UWAGA!

Dawno temu w Elblągu… podpalono trzy domy

 Elbląg, Resursa Mieszczańska (Bürger-Ressource)
Resursa Mieszczańska (Bürger-Ressource)

Wczoraj wieczorem około godz. 20.45 tutejsza straż pożarna została wezwana na elbląskie Witoszewo (niem. Wittenfelde), gdzie płonęły trzy domy pokryte słomą, należące do właściciela ziemskiego Klaskiego. Dopiero około północy straż wróciła z miejsca zdarzenia. Przyczyną pożaru jest prawdopodobnie podpalenie. (ET, czwartek, 01.10.1925 r.)

Niedozwolony handel ukarany
      
Tutejszy handlarz Julius M. oskarżony o handel metalami nieszlachetnymi bez pozwolenia został skazany przez elbląski sąd rejonowy na karę dziesięciu dni więzienia lub karę pieniężną w kwocie 50 marek. M. nabywał miedź i mosiądz, które potem nielegalnie sprzedawał. (ET, czwartek, 01.10.1925 r.)
      
       Nie skończyło się wesoło
      
Pewnego niedzielnego wieczora robotnicy August G. i Johann F. wylegli w wesołym nastroju na jedną z elbląskich ulic i oddając się głośnym śpiewom, darli się wniebogłosy. Zlekceważyli nakaz policjanta, który usiłował ich uspokoić. Mężczyźni zaczęli się buntować, wykrzykując, że jeśli ten chce, to może zabrać ich na posterunek i zaatakowali funkcjonariusza. Sąd ukarał mężczyzn za ich zachowanie karą pieniężną. G. musi zapłacić 55 marek, F. 30. (ET, czwartek, 01.10.1925 r.)
      
       Mężczyzna i trzy kobiety
      
Robotnikowi Th. z Elbląga nie wystarcza chyba jedna żona. Podczas gdy inni mężczyźni cieszą się szczęściem przy jednej kobiecie, pan Th. ma ich dwie, a ostatnio zwiększył nawet ich liczbę do trzech. Żył on w formalnym związku z kobietą, jednak nie dochował jej wierności i poślubił inną, oczywiście przemilczając fakt, że już jest żonaty. Izba karna w Elblągu skazała go z tego powodu na rok pozbawienia wolności.
       Jednak jego sprawa znów trafiła do izby karnej w Gdańsku (niem. Danzig), ponieważ mężczyzna poślubił kolejną żonę. Znalazł ją właśnie w Wolnym Mieście Gdańsku. W międzyczasie rozwiódł się z pierwszą żoną. Mężczyzna do wszystkiego się przyznał, jednak całą winę zwalił na kobiety, które, jak sam rzekł, „przestały mu się podobać”. Sąd skazał go za bigamię na półtora roku więzienia. (ET, piątek, 02.10.1925 r.)
      
       Spotkanie Stowarzyszenia Kobiet
      
Wczoraj po południu w Resursie Mieszczańskiej spotkali się członkowie i przyjaciele Stowarzyszenia Kobiet. W trakcie tego pełnego rozrywek spotkania miał miejsce koncert. Impreza rozpoczęła się od „wiosennego tańca” do muzyki Straussa, zatańczonego przez małą dziewczynkę. Dołączyła do niej później młoda artystka. Następnie zebranych ucieszyła swym filuternym śpiewem panna Durchholz. Pieśni te były przezabawne, tym bardziej, że nawiązywały do typowych, męskich cech […]. W program zręcznie wplecione zostały recytacje pana Mundstock, który jest autorem części utworów. Różnego rodzaju prezentacje taneczne wywołały wielkie owacje zgromadzonych widzów. Prezentacje zamknął prześliczny taniec dzieci zatytułowany „Zniszczona lalka” (niem. „Die zerbrochene Puppe”). W międzyczasie odbyło się losowanie nagród […]. (ET, piątek, 02.10.1925 r.)
      
       Psychologia w salonie fryzjerskim
      
Pewien miejscowy fryzjer sporządził bardzo zabawną analizę psychologiczną swoich klientów, dzieląc ich na przeróżne klasy. Milczący klient, którzy mówi tylko: „golenie” czy „cięcie włosów”, to człowiek pełen tajemnic. Jego przeciwieństwem jest gadatliwy klient, wciąż opowiadający te same historie (które fryzjer zna niemal na pamięć), który przez swój żywotny charakter utrudnia fryzjerowi obcinanie włosów. „Klient, który chrapie, to jeszcze inny typ”. „To klient, dla którego obcinanie włosów jest swego rodzaju kuracją, a który jak tylko zasiądzie w wygodnym, fryzjerskim fotelu, zasypia, a moim fryzjerskim czynnościom towarzyszy melodyjne chrapanie. Jeden z moich klientów ma dziwne przyzwyczajenie. Gdy strzygę mu włosy, prosi mnie grzecznie, czy nie mógłby się sam ogolić. Nic nie mówię, ale on zauważa moje zdumienie. „Trzeba być ostrożnym”, szepcze z powagą, ”zawsze mam stracha, że golibroda podczas golenia może dostać ataku szału, a brzytwa jest przecież bardzo niebezpiecznym narzędziem. Jestem spokojny tylko wtedy, gdy sam mam w ręku to narzędzie.” Bardzo trudnymi klientami są artyści. Mam wśród swoich klientów aktora, który podczas strzyżenia odgrywa spore kawałki swoich ról, tylko po to, by mi udowodnić, jak znany człowiek siedzi na moim fotelu.” (ET, piątek, 02.10.1925 r.)
      
       Publikujemy teksty przypominające wydarzenia sprzed dziewięćdziesięciu lat, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Przejrzeliśmy już numery „Elbinger Neueste Nachrichten” ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej, teraz sięgamy do „Elbinger Tageblatt”. Zbiory tego pisma są niekompletne, stąd przeskok do 1929 roku.
      
      
tłum. DK

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Ja w sprawie bigamisty. Czy wszystko jest ok? W roku 1925 Gdańsk nie był częścią Rzeszy. Był wolnym miastem. Dlaczego więc sąd w Gdańsku sądził elblążanina?
  • do Kraack: dlaczego? odpowiedź w niusie:ponieważ mężczyzna poślubił kolejną żonę. Znalazł ją właśnie w Wolnym Mieście Gdańsku. "
  • Dlaczego zamknęli Augusta i Johanna ? przecież oni zapewne wyszli z "Klepsydry" gdzie byli na karaoke, policjanci wypuśćcie ich proszę !!! skoro już nawet śpiewać w tym kraju nie wolno to. .. jak żyć ???
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    0
    sprzedawcapapryki(2013-10-07)
Reklama