Elblążanie najchętniej kupują mieszkania na I lub II piętrze w budynkach z lat 80-tych. Ponadto chcą, by nowo nabyte „M” było już po remoncie - chcą się wprowadzić i komfortowo mieszkać, a nie martwić się, że okna trzeba wymienić, podłogi położyć, a łazienkę odświeżyć.
Do takich wniosków doszedł Jerzy Budrewicz z Elbląskiej Korporacji Nieruchomości, który przeanalizował preferencje klientów od roku 2003 do 2007.
Elbląska Korporacja Nieruchomości została zawiązana w 1999 r. W jej skład weszły cztery biura nieruchomości.
- Doszliśmy do wniosku, że zamiast rywalizować, lepiej rozpocząć współpracę na rzecz klienta - mówi Jerzy Budrewicz. - Przyjęliśmy cele ambitne, ale realne. Postawiliśmy na przestrzeganie etyki i standardów zawodowych pośrednika w obrocie nieruchomościami, bo najważniejsza jest satysfakcja klienta.
Aby klient był zadowolony i mógł otrzymać kompletną informację, Jerzy Budrewicz przygotował analizę elbląskiego rynku nieruchomości, przyglądając się latom 2003-2007.
- Ceny zarówno mieszkań, jak i domów wolnostojących rosły z roku na rok - zauważa Jerzy Budrewicz. - Przykładowo w roku 2003 mieszkanie 1-pokojowe o powierzchni 32 metrów kwadratowych kosztowało 48 tys. zł. W roku 2007 było już warte 129 tys. zł. Podobnie rzecz się miała z domami - w 2003 r. za budynek i działkę trzeba było zapłacić 255 tys. zł, a w roku 2007 za podobny - 585 tys. zł.
Według analizy Jerzego Budrewicza, w górę poszły też ceny działek budowlanych. Przykładowo, w 2003 r. działka o powierzchni 600 m kw. kosztowała 22 tys. zł, a w roku 2007 - 103 tys. zł.
- Wzrosły też ceny działek rolnych, na których można postawić dom - dodaje Jerzy Budrewicz. - W 2003 r. za metr kwadratowy trzeba było zapłacić 9,5 zł - w roku 2007 już 26 zł.
Ceny mieszkań w Elblągu są zróżnicowane i zależą od dzielnicy. Najdroższe są lokale położone w Śródmieściu, a następnie na osiedlu Na Stoku, Nad Jarem, osiedlu Za Politechniką i wreszcie na Zawadzie.
- Klienci biur nieruchomości ustalają pewne priorytety, zanim zaczną szukać odpowiedniego dla siebie mieszkania - mówi Jerzy Budrewicz. - Najważniejszy jest rodzaj budynku, a na dalszych pozycjach są: standardy wykończenia mieszkania, kondygnacja i powierzchnia.
Z analizy na lata 2003-2007 wynika, że najbardziej pożądane są mieszkania w budynkach z drugiej połowy lat 80-tych. Natomiast najmniejszym zainteresowaniem cieszą się wieżowce.
Kolejną ważną rzeczą jest kondygnacja. Najlepiej, by było to I lub II piętro. No i świetnie, gdyby mieszkanie było już po remoncie. Kupujący nie chce się martwić wymianą stolarki okiennej, podłóg czy instalacji elektrycznej.
Jerzy Budrewicz podkreśla, że zasoby mieszkaniowe w Elblągu powiększają się.
- Rozbudowuje się starówka i Wyspa Spichrzów, nowe domy powstaną na Modrzewinie - wymienia. - Prace budowlane trwają także poza miastem, gdzie powstają podobne obiekty, jak osiedle domków w Krasnym Lesie. Jest więc w czym wybierać.
Elbląska Korporacja Nieruchomości została zawiązana w 1999 r. W jej skład weszły cztery biura nieruchomości.
- Doszliśmy do wniosku, że zamiast rywalizować, lepiej rozpocząć współpracę na rzecz klienta - mówi Jerzy Budrewicz. - Przyjęliśmy cele ambitne, ale realne. Postawiliśmy na przestrzeganie etyki i standardów zawodowych pośrednika w obrocie nieruchomościami, bo najważniejsza jest satysfakcja klienta.
Aby klient był zadowolony i mógł otrzymać kompletną informację, Jerzy Budrewicz przygotował analizę elbląskiego rynku nieruchomości, przyglądając się latom 2003-2007.
- Ceny zarówno mieszkań, jak i domów wolnostojących rosły z roku na rok - zauważa Jerzy Budrewicz. - Przykładowo w roku 2003 mieszkanie 1-pokojowe o powierzchni 32 metrów kwadratowych kosztowało 48 tys. zł. W roku 2007 było już warte 129 tys. zł. Podobnie rzecz się miała z domami - w 2003 r. za budynek i działkę trzeba było zapłacić 255 tys. zł, a w roku 2007 za podobny - 585 tys. zł.
Według analizy Jerzego Budrewicza, w górę poszły też ceny działek budowlanych. Przykładowo, w 2003 r. działka o powierzchni 600 m kw. kosztowała 22 tys. zł, a w roku 2007 - 103 tys. zł.
- Wzrosły też ceny działek rolnych, na których można postawić dom - dodaje Jerzy Budrewicz. - W 2003 r. za metr kwadratowy trzeba było zapłacić 9,5 zł - w roku 2007 już 26 zł.
Ceny mieszkań w Elblągu są zróżnicowane i zależą od dzielnicy. Najdroższe są lokale położone w Śródmieściu, a następnie na osiedlu Na Stoku, Nad Jarem, osiedlu Za Politechniką i wreszcie na Zawadzie.
- Klienci biur nieruchomości ustalają pewne priorytety, zanim zaczną szukać odpowiedniego dla siebie mieszkania - mówi Jerzy Budrewicz. - Najważniejszy jest rodzaj budynku, a na dalszych pozycjach są: standardy wykończenia mieszkania, kondygnacja i powierzchnia.
Z analizy na lata 2003-2007 wynika, że najbardziej pożądane są mieszkania w budynkach z drugiej połowy lat 80-tych. Natomiast najmniejszym zainteresowaniem cieszą się wieżowce.
Kolejną ważną rzeczą jest kondygnacja. Najlepiej, by było to I lub II piętro. No i świetnie, gdyby mieszkanie było już po remoncie. Kupujący nie chce się martwić wymianą stolarki okiennej, podłóg czy instalacji elektrycznej.
Jerzy Budrewicz podkreśla, że zasoby mieszkaniowe w Elblągu powiększają się.
- Rozbudowuje się starówka i Wyspa Spichrzów, nowe domy powstaną na Modrzewinie - wymienia. - Prace budowlane trwają także poza miastem, gdzie powstają podobne obiekty, jak osiedle domków w Krasnym Lesie. Jest więc w czym wybierać.
A