Budowa elektrowni w Tolkmicku bez Orlenu

Grupa Orlen nie jest już zainteresowana budową elektrowni szczytowo-pompowej w Tolkmicku. Jej zdaniem projekt ten nie gwarantował wystarczającej stopy zwrotu z inwestycji, która uzasadniałaby jego kontynuację.
O planach budowy elektrowni szczytowo-pompowej w Tolkmicku pisaliśmy kilkakrotnie. Przypomnijmy, że jej projekt został opracowany już pod koniec 2021 roku przez ówczesny rządowy zespół ekspercki, czyli organ pomocniczy prezesa Rady Ministrów. Zgodnie z nim miałaby mieć ona moc 1040 MW i pojemność energetyczną 12 000 MWh. Zbiornikiem dolnym byłby Zalew Wiślany, zbiornik górny miałby być sztuczny. W dokumencie założono, że realizacja inwestycji zakończy się w 2029 roku. Z odpowiedzi Miłosza Motyki, podsekretarza stanu Ministerstwa Klimatu i Środowiska udzielonej w kwietniu br. na interpelację posłów: Jarosławowi Sachajko, Pawłowi Sałko, Markowi Jakubiakowi oraz posłance Annie Gembickiej wynika, że „inwestorem jest spółka z grupy PKN Orlen S.A.”
Na Grupę Orlen jako inwestora wskazywał również w rozmowie z nami w grudniu ubiegłego roku burmistrz Tolkmicka Józef Zamojcin.
– Jaka jest perspektywa czasowa tego przedsięwzięcia? Dwa lata to planowanie środowiskowe i pozwolenia na budowę oraz pięć lat na realizację zadania. Czyli to perspektywa 7-8 lat. Inwestorem ma być grupa Orlen, a w jego imieniu działa Neo Energy Group – mówił wówczas Józef Zamojcin.
Ze stanowiska, które otrzymaliśmy w październiku z biura prasowego Grupy Orlen, wynika, że koncern nie jest już tym przedsięwzięciem zainteresowany. Grupa, jak się dowiedzieliśmy, ma już inne priorytety inwestycyjne.
- Elektrownie szczytowo-pompowe należą do inwestycji szczególnie złożonych, długoterminowych i kapitałochłonnych. Dlatego w ramach aktualizacji kierunków rozwoju, przyjętych w strategii Orlen 2035, priorytet uzyskały projekty, które mają najlepsze perspektywy i posiadają określoną ścieżkę realizacji – zarówno technicznie, jak i ekonomicznie. Grupa ORLEN nie prowadzi obecnie analiz dotyczących Elektrowni Szczytowo-Pompowej Tolkmicko. W obecnym otoczeniu rynkowym projekt w Tolkmicku nie gwarantował wystarczającej stopy zwrotu z inwestycji, która uzasadniałaby jego kontynuację - poinformował nas zespół prasowy Orlen S.A.
Przypomnijmy, że ze strony spółki Neo Energy Group, która rozwija projekt budowy elektrowni szczytowo-pompowej w gminie Tolkmicko, nigdy nie padło oficjalne potwierdzenie, że to Orlen ma być inwestorem. Przedstawiciele Neo Energy Group na spotkaniu z mieszkańcami gminy Tolkmicko 16 grudnia ub. roku unikali jednoznacznej odpowiedzi w tej kwestii.
– Nie reprezentujemy Grupy Orlen. Faktycznie, gdzieś w mediach pojawiały się informacje o tym, że inwestorem jest grupa Orlen. Ciężko mi powiedzieć, dlaczego akurat tak ktoś się wypowiedział. Na tym etapie nie chciałbym się wypowiadać. Rozwijamy ten projekt na zasadzie własnej inicjatywy – mówił wówczas Łukasz Podlewski, doradca zarządu Neo Energy Group.
Na tym samym samym spotkaniu burmistrz Tolkmicka wskazywał jednak Orlen jako inwestora. Jak dziś Neo Energy Group komentuje sprawę?
- Kontynuujemy nasze prace. Natomiast, jeśli chodzi o rozmowy w sprawie projektu Tolkmicko, to nie były prowadzone z Orlenem, ale ze spółką z Grupy – ENERGA Wytwarzanie. Zatem należałoby uściślić czy to jest decyzja dotycząca całej Grupy czy tylko Orlenu? Nie jest to jedyny podmiot, z którym prowadzimy rozmowy na temat jego realizacji – poinformował nas Jacek Rusiecki, dyrektor operacyjny Neo Energy Group.
Dodał, że firma jest w trakcie wykonywania odwiertów, i że po ich wykonaniu zostanie przygotowana opinia geotechniczna.
W niedawnej rozmowie z branżowym portalem www.wysokienapiecie.pl Rusiecki przyznał jednak, że "Grupa Orlen nie przewidziała rozwoju ESP w swojej strategii, co może powodować trudność w ewentualnych rozmowach na temat projektu ESP Tolkmicko.
- Niemniej o współpracy przy tej inwestycji rozmawiamy też z innymi podmiotami, m.in. z międzynarodowym funduszem infrastrukturalnym. Jednak kluczowym warunkiem realizacji takiego przedsięwzięcia jest mechanizm wsparcia, który będzie wskazywał na potrzebę świadczenia usług na rzecz KSE (Krajowego System Elektroenergetyczny = red.) przez taką instalację – mówił Rusiecki w rozmowie z portalem www.wysokienapiecie.pl.
Okazuje się, że Orlen woli baterie od elektrowni szczytowo-pompowych.
- Według strategii do 2035 roku Orlen przewiduje do 1,4 GW mocy zainstalowanej magazynów energii w oparciu o technologie bateryjne - czytamy na www.wysokienapiecie.pl.