UWAGA!

Mała zmiana w przepisach, a ile korzyści

 Elbląg, Mała zmiana w przepisach, a ile korzyści
fot.arch.portEl

Odprawy fitosanitarne wpłyną na dalszy rozwój elbląskiego portu . – Szacunkowy wzrost obrotu towarowego po uruchomieniu kontroli fitosanitarnych i weterynaryjnych według zapotrzebowania i deklaracji rosyjskich kontrahentów może wynosić ponad 300 tys. ton produktów paszowo-zbożowych i biomasy rocznie – mówi dyrektor Arkadiusz Zgliński. – Czekamy jednak na odpowiednie zapisy w polskim prawie, które umożliwią nam ich odprawę. Myślę, że nastąpi to w przyszłym roku.

Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski podczas swojej wizyty w Elblągu mówił, że nie widzi przeszkód aby w naszym porcie odbywały się odprawy fitosanitarne. Próbki mogłyby pobierać mobilne służby kontroli. Przeszkoda jednak jest – w legislacji.
       - Nie jesteśmy wpisani w wykazie przejść granicznych właściwych do wprowadzania żywności na teren Unii Europejskiej – mówi Arkadiusz Zgliński, dyrektor portu w Elblągu. – Od 2011 r. staramy się zmienić ten zapis. Były rozmowy, a teraz trwają prace nad zmianą przepisów prawnych. Spodziewam się, że umożliwienie odpraw fitosanitarnych i weterynaryjnych w elbląskim porcie nastąpi w przyszłym roku. Musimy czekać i wierzyć, że w końcu się uda, bo tego wymaga rynek – dodaje.
       - Mamy konkretne deklaracje przeważnie od kontrahentów rosyjskich – mówi dyrektor portu elbląskiego. – Przykładem może być duży kombinat paszowo-zbożowy o zasięgu nie tylko europejskim, ale i światowym. Makuchy soi, jako towar paszowy, mogłyby docierać do Elbląga w ilości ponad 100 tys. ton rocznie. A to jest tylko jeden towar – zauważa Arkadiusz Zgliński. - Oprócz tego Rosjanie są zainteresowani rzepakiem, pszenicą – po 50 tys. ton. Do tego dochodzi wszelkiego rodzaju biomasa. Wiemy, że elbląska elektrociepłownia ogłosiła zapotrzebowanie na ponad 130 tys. ton biomasy. I to wszystko moglibyśmy odprawiać dzięki tylko jednemu zapisowi w prawie – zauważa dyrektor portu. - Dodatkowo to, co przeładowujemy stale, czyli materiały ogólnobudowlane - średnio 150 tys. ton. W sumie ponad pół miliona ton rocznie – tyle towarów jesteśmy w stanie obsłużyć. To zbliża nas do rekordowych wyników z roku 1997. Nie mówiąc już o rozwoju portu, miasta i regionu.
       Gdy zostaną wprowadzone zmiany w przepisach prawnych do Elbląga będą mogły przyjeżdżać mobilne służby kontroli.
       - To najlepsze rozwiązanie, na obecną chwilę, gdyż nie trzeba tworzyć dodatkowych placówek i ponosić dużych kosztów – twierdzi Arkadiusz Zgliński. – My zapewniamy pomieszczenia socjalne wyposażone w telefon, Internet, biurko, krzesła na czas pobrania prób i sporządzenia protokołów. Pobrany materiał jedzie następnie do właściwych laboratoriów, gdzie przeprowadzane są badania. Wyniki otrzymujemy po 2-3 dniach faksem lub drogą pocztową. Towar czeka w porcie, a po pozytywnym zaopiniowaniu jest dopuszczany do obrotu.
       - 23 sierpnia przyjeżdża do Elbląga Główny Lekarz Weterynarii - mówi dyrektor Zgliński. - Przedstawimy nasze zdolności techniczne i infrastrukturalne do przeprowadzenia odpraw fitosanitarnych m.in. magazyny, elewator zbożowy itp. Spełniamy wymagane warunki i myślę, że mobilny, graniczny lekarz weterynarii z Gdańska będzie mógł do nas przyjeżdżać – zapewnia dyrektor elbląskiego portu.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Powodzenia w tych zabiegach.
  • Trzymamy kciuki za rozwój portu!
  • To dziwne że zapotrzebowania na odprawy fitosanitarne nie zgłaszają ani warmińskie ani pomorskie firmy zajmujące się importem-eksportem pasz np Rolimpex czy Wipasz tylko pan Artur Zgliński. Wniosek: widocznie pan Artur hoduje kanarka dla którego chciałby sprowadzić trochę paszy. Kibole Elbląga pomóżcie panu Arturowi bo jego kanarek zdechnie z głodu ! Hero.
  • Dla podatników oczywiście będzie dużo lepiej jak kanarek zdechnie. Hero.
  • Czytelnicy portelu woleliby, żeby zdechł ktoś inny.
  • Panie Hero, ma pan pojęcie o czym pan pisze? wipasz czy Rolimpex są poddawane kontrolom weterynaryjnym tak samo jak każda inna firma zajmująca się handlem i obrotami produktami rolniczymi a to że Dyrekcja portu stara się pozyskać zezwolenia to chyba pozytywna wiadomość że port rozwija swoje możliwości. Co do rzekomego kanarka to jest to tak żałosne że pozostawię to bez komentarza a jak już musi pan pisać to duża prośba: niech trzyma pan poziom czytałem wiele innych pana wypowiedzi i w wielu przyznaje panu racje ale w tym przypadku to trochę pan pod publikę pisze. przykre. sorki za orto
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    fan Hero(2012-08-18)
  • Powodzenia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Mieszkaniec Zawady(2012-08-18)
  • Oczywiście że produkty którymi handluje Rolimpex i Wipasz podlegają kontrolom wet. i fito. Jedno pismo z dyrekcji Rolimpexu do ministerstwa może spowodować powołanie (utworzenie) tak zwanego stałego punktu kontroli czynnego 8,12 albo 24h w miejscu wskazanym przez Urząd Celny i Rolimpex, jednak Rolimpex nigdy o utworzenie takiego punktu w porcie elbląskim nie wnioskował bo nie było i nie ma takiej potrzeby. Pan Artur Zgliński powiela zagrywki swojego poprzednika: powołując się na bliżej nieokreślonych biznesmenów rosyjskich określa strumień masy towarowej podlegającej kontroli fitosanitarnej w porcie na 300 tys ton. Czyli wysyłaliśmy by do milionowego obwodu kalingradzkiego po 30 kilogramów paszy na człowieka ? Przecież mieszkańcy obwodu w większości nie są hodowcami - po co mieli by kupować tyle paszy akurat w Polsce ? Mówiąc krótko zagrywka w stylu: staram się bardzo ale wredna "góra" nie pozwala ! Tak myślę i bedę wdzięczny jeżeli ktoś przekona mnie ze jestem w błędzie. Hero.
  • 30 kg paszy na człowieka to dużo fakt ale na krowę czy inne zwierzęta rolne to inna bajka poza tym kto powiedział że pasza płynie tylko i wyłącznie do Kaliningradu? Rolimpex nie wnioskował za stałym punktem odpraw wet i fito w porcie bo i po co? wcześniej nie było możliwości takich odpraw więc punkt nie miał by sensu, poza tym przypuszczam Ze Rolimpex nie ma pojęcia że port w Elblągu istnieje i ma takie możliwości przeładunkowe które by tej firmie odpowiadały. Faktem jest że wojewoda krzywym okiem patrzył na port bo do przejścia granicznego w bezledach jest bliżej z Olsztyna więc może faktycznie facet się stara a góra nie pozwala bo ma w tym swój interes. Przekonywać nikogo do swoich racji nie chce bo nie o to chodzi, po prostu nie stawiajmy gościa z góry na pozycji kombinatora, tylko dlatego że takie robi wrażenie. Po prostu takie mi się argumenty nasunęły i tyle.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    fan Hero(2012-08-18)
  • Nie 30 (trzydzieści) tylko 300 (trzysta) kilogramów paszy na mieszkańca. Prijatnowo apietyta ! Hero.
  • Pani HERO w Elblągu nie ma takiej firmy jak Rolimpex. Poza tym firma prywatna nie może zmieniać przepisów. Od tego są instytucje, które utrzymują właśnie takie firmy. Są od tego jak d. pa od sr. nia. Na razie Pan Zgliński przypisuje sobie od początku sukcesy prywatnych firm, bo od trzech lat Zarząd Portu nie pozyskał ani jednego klienta i ani jednego kilograma towaru.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    miszczu(2012-08-18)
  • Miszczu. Nie pani Hero tylko pan Hero, chociaż na panowanie ja nie łasy i może być samo Hero. No chyba że masz mniej jak 18 lat, jesteś pijakiem albo gejem - wtedy obowiązkowo PAN Hero. Hero.
Reklama