Jak zapowiadają władze miasta, jeszcze w tym roku do użytku dla pieszych ma zostać oddana kładka w ciągu ul. Studziennej (most dolny na rzece Elbląg). Realizacja całej inwestycji jest opóźniona o sześć miesięcy, a przyczyna tkwi…pod wodą.
- Pierwsza z dwóch kładek będzie gotowa w grudniu tego roku – zapowiada Tomasz Lewandowski, wiceprezydent Elbląga. – Dla ruchu pieszego. Bez podnoszeń i wykończenia elewacji. Te prace zostaną wykonane wiosną 2012 r.
- Prace przy moście dolnym (kładka w ciągu ul. Studziennej) idą normalnie – zapewnia Zbigniew Brzeziński, inżynier kontraktu. – Małe opóźnienia wynikają z tego, że z chwilą przekazania placu budowy wykonawca miał polecenie jak najdłużej utrzymać ruch pieszych. Ponadto niesprzyjającą okolicznością było napychanie wody od Zalewu. Wysoka woda występowała w tym miejscu częściej niż w latach poprzednich.
Most dolny będzie miał 56 metrów długości. Na szerokość: 2 m zajmie ścieżka rowerowa, 2 m chodnik, a 6 m – jezdnia. Do jego budowy trzeba będzie zużyć 268 ton stali.
Natomiast budowa mostu górnego opóźnia się, bo?
- Opóźnienia wynikają z nieprzewidzianych okoliczności, trudności w wykonaniu fundamentów szczególnie pod most górny – wyjaśnia Zbigniew Brzeziński. – Nie było projektów archiwalnych. Projektant opierał się jedynie na starych fotografiach i odtworzył ten most w wersji historycznej, zgodnie z życzeniem konserwatora zabytków. Trafił dobrze z rozmiarami, tyle że po odmuleniu rzeki i odgruzowaniu trafiliśmy na stare fundamenty. Na głębokości 10,5 m pojawiła się przeszkoda stalowa nie do pokonania. Projektant przeprojektował więc posadowienie filaru, bo wykorzystać go nie mógł – kontynuuje. – Już jednak jest projekt i wykonawca wznowił prace na moście górnym. Przy rozbieraniu drugiego przyczółku okazało się, że beton jest rozmokły i to kolejna przyczyna, dla której o dobre pół roku przesunęły się roboty.
Ten most (kładka) będzie miał 51 m długości, a na szerokości 6 m będzie chodnik. Do jego budowy trzeba zużyć 103 tony stali.
Jak ocenia Zbigniew Brzeziński, rzeka Elbląg jest kapryśna i ma nieprzyjemne dno.
- To akurat dlatego, że jezioro Druzno jest bagniste i woda uchodząca do morza nanosi tu błota – wyjaśnia. – Poza tym dno zastaliśmy zaniedbane, bo mosty były wyburzane, później budowane, a gruz łatwiej było wrzucić do wody niż na wysypisko – dodał. - By znaleźć filary musieliśmy wydobyć 3 barki mułu z gruzem. Tak naprawdę dobry teren jest 12 metrów od dna.
Cała inwestycja (łącznie z nadbrzeżem) ma zakończyć się 30 września 2012 r., a jej koszt oszacowano na 35 mln zł. Jak zapewnia wiceprezydent Tomasz Lewandowski, pieniądze na ten cel są zabezpieczone. Miasto będzie natomiast musiało znaleźć dodatkowy milion w związku z koniecznością przeprowadzenia dodatkowych prac.
Oba mosty (kładki) będą zwodzone, a mechanizm zostanie umieszczony w moście górnym. Do jego obsługi, jak również konserwacji zatrudnionych zostanie pięć osób.
Są też dobre wieści dla żeglarzy. Nadbrzeże zostanie przygotowane do ich potrzeb, a koryto rzeki zostało pogłębione tak, by mogły tu wpłynąć nawet duże jednostki. Na nocleg żeglarze będą mogli zatrzymywać się w Wodniku i Bryzie już od kwietnia przyszłego roku – jak zapewnia inżynier kontraktu.
Z kolei wiceprezydent miasta Tomasz Lewandowski zapowiada, że będą prowadzone inwestycje na Wyspie Spichrzów: - Analizujemy to, co było przygotowane, ale chcemy przeprowadzić koncepcję nieco inaczej.
Materiał filmowy Telewizji Elbląskiej