Elbląskie tramwaje w 2015 roku świętować będą 120-lecie istnienia. Linia nr 2, która ma być zawieszona (zlikwidowana) uruchomiona została 22 maja 1897 i była trzecią linią tramwajową naszego miasta. Łączyła Bażantarnię ze Starym Rynkiem. Czy warto likwidować coś, co ma historyczne znaczenie dla Elbląga?
Trochę historii
Tramwaj to lekki pojazd szynowy, przeznaczony do zbiorowego transportu miejskiego. Nazwa pochodzi od angielskiego tram (wagonik kopalniany) i way (droga, trakt, prowadnica). Początkowo tramwaje były pojazdami konnymi wykorzystywanymi do transportu węgla. Od 1807 roku uzyskały awans do środka transportu pasażerskiego. Pierwsza pasażerska linia tramwajowa powstała na terenie Wielkiej Brytanii. W 1832 natomiast tramwaj miejski pojawił się po raz pierwszy za oceanem w Nowym Jorku. Ciekawostką jest też, że wybudowana i oddana do użytku w 1835 roku linia w Nowym Orleanie jest najstarszą, funkcjonująca linią tramwajową na świecie. Wynika z tego, że działa nieprzerwanie od 177 lat.
W swojej historii tramwaje napędzane były różnymi sposobami od konia pociągowego, przez silniki parowe, silniki pneumatyczne na sprężone powietrze (Francja – Nantes, pomysłodawcą był polski inżynier Ludwik Mękarski) po silniki elektryczne, używane do dnia dzisiejszego.
Na terenie obecnej Polski pierwszy tramwaj elektryczny pojawił się we Wrocławiu 1893, a następnie w Elblągu i Bielsku w 1895 roku. Wynika z tego, że elbląskie tramwaje w 2015 roku świętować będą 120 lecie istnienia.
Trochę liczb i ekologii
Ilekroć mówi się o zbiorowym transporcie miejskim, w szranki porównania jako alternatywne stają tramwaje i autobusy. Trudno powiedzieć co ma więcej zwolenników. Spróbujmy rozważyć za i przeciw:
Autobusy zasilane są paliwem płynnym – olej napędowy (zamienniki - gaz LPG lub ziemny CNG). Spalającolej napędowy powodują emisję toksycznych spalin. Silnik spalinowy zużywa w ciągu godziny 6 tys. litrów tlenu (człowiek dla porównania ok. 12 litrów). Żywotność autobusu w cyklu miejskim określa się na 10 - 15 lat. W ciągu eksploatacji należy poddać wymianie około 20 razy olej silnikowy i kilka razy ogumienie podlegające utylizacji. Zabiera mniej pasażerów od tramwaju. Autobusy utrudniają ze względu na gabaryty ruch uliczny zwiększając ilość korków. Zaletą jest, że linię można dowolnie modyfikować .
Tramwaj wykorzystuje energię produkowaną w elektrowni, najczęściej z węgla (a więc nie do końca ekologiczny), ale brak mi danych ile węgla trzeba spalić, aby wyprodukować energię potrzebną do przemieszczenia tramwaju na dystansie 100 km. Żywotność pojazdu określa się na około 30 lat (chociaż niemieckie wozy GT6 jeżdżące w wielu miastach Europy wyprodukowane były w latach 1958-1965 a więc 47-54 lata temu), zabiera więcej pasażerów, nie tarasuje i nie korkuje ulic. Wadą jest brak szybkiej modyfikacji trasy oraz wysokie koszty układania trakcji.
Czytelnicy znajdą na pewno więcej punktów do porównań, ale z tych kilku wynika, że chyba tramwaj jest mniej uciążliwy dla środowiska i komunikacji ulicznej miasta. Może z tych porównań wynika fakt renesansu komunikacji tramwajowej na świecie. Linie tramwajowe przywrócono po fazie likwidacji mi. w Atenach, Barcelonie, Bergen, Nicei, Madrycie, Lyonie, Londynie, Portland, Tacoma i innych. Liderem jest Francja - od 1985 do 2011 roku rozbudowano trakcje z około 40 do 471 km a w trakcie budowy jest dalszych 260 km.
Linia nr 2, może marka Elbląga?
Część odcinka linii nr 2, który ma być zawieszony (zlikwidowany) uruchomiona została 22 maja 1897 i była trzecią linią tramwajową naszego miasta. Łączyła ona Bażantarnię ze Starym Rynkiem. Zastanowić się należy, czy zawieszać (likwidować) coś, co ma historyczne znaczenie dla Elbląga? Odcinek linii, który wzbudził wiele emocji wśród mieszkańców (Królewiecka – Bażantarnia) liczy 2300 metrów. Nie przemawia do mnie specjalnie podana cena remontu - 16 milionów (7 tys. zł/mb) istniejącego już torowiska? Zastanowić się należy, czy możliwa jest modyfikacja, powodująca obniżenie kosztów naprawy i pozostawienie linii. Moim zdaniem tak.
Myślę tu o odcinku od skrzyżowania Królewiecka – Marymoncka do pętli o długości około 750 m. Odcinek ten jest dwutorowy. Czy nie istnieje tu możliwość poprowadzenia jednego toru (mniej podkładów, szyn, trakcji, słupów). „Mijanka” z powodzeniem może się odbywać na przystanku Królewiecka (Energa). Likwidacja jednego toru uwolni też miejsce pod poszerzenie Marymonckiej z wygodnym chodnikiem i ścieżką rowerową. Puszczając wodze fantazji, można się pokusić o stworzenie linii retro. Tak jak w 1997 wprowadzono do użytku zakupione w Moguncji wozy GT6, może poszukać w Europie starych wagonów i po renowacji zastosować je na tej linii, a latem uruchomić jeden odkryty dla turystów. Ta linia przebiega przecież przez całe miasto. Mogłaby być atrakcją turystyczną – marką Elbląga.
Argument nierentowności linii nie powinien być w ogóle podnoszony. Komunikacja miejska służy mieszkańcom miasta, po to oni płacą podatki, aby pewne działania i struktury gminy były dotowane. Władza jest po to, aby te podatki prawidłowo podzielić. Ciekawostką jest, że w stolicy Estonii od 1 stycznia 2013 komunikacja miejska będzie dla zameldowanych tam bezpłatna. Burmistrz Tallina Edgar Savisaar stwierdził: „Dzięki bezpłatnej komunikacji miejskiej ograniczymy korzystanie z samochodów, zwiększymy mobilność biednych rodzin, a także przyczynimy się do ochrony środowiska w wymiarze lokalnym oraz globalnym”. Elbląga na taki gest nie stać, nie jesteśmy metropolią, ale coś w tym jest.
Tramwaj to lekki pojazd szynowy, przeznaczony do zbiorowego transportu miejskiego. Nazwa pochodzi od angielskiego tram (wagonik kopalniany) i way (droga, trakt, prowadnica). Początkowo tramwaje były pojazdami konnymi wykorzystywanymi do transportu węgla. Od 1807 roku uzyskały awans do środka transportu pasażerskiego. Pierwsza pasażerska linia tramwajowa powstała na terenie Wielkiej Brytanii. W 1832 natomiast tramwaj miejski pojawił się po raz pierwszy za oceanem w Nowym Jorku. Ciekawostką jest też, że wybudowana i oddana do użytku w 1835 roku linia w Nowym Orleanie jest najstarszą, funkcjonująca linią tramwajową na świecie. Wynika z tego, że działa nieprzerwanie od 177 lat.
W swojej historii tramwaje napędzane były różnymi sposobami od konia pociągowego, przez silniki parowe, silniki pneumatyczne na sprężone powietrze (Francja – Nantes, pomysłodawcą był polski inżynier Ludwik Mękarski) po silniki elektryczne, używane do dnia dzisiejszego.
Na terenie obecnej Polski pierwszy tramwaj elektryczny pojawił się we Wrocławiu 1893, a następnie w Elblągu i Bielsku w 1895 roku. Wynika z tego, że elbląskie tramwaje w 2015 roku świętować będą 120 lecie istnienia.
Trochę liczb i ekologii
Ilekroć mówi się o zbiorowym transporcie miejskim, w szranki porównania jako alternatywne stają tramwaje i autobusy. Trudno powiedzieć co ma więcej zwolenników. Spróbujmy rozważyć za i przeciw:
Autobusy zasilane są paliwem płynnym – olej napędowy (zamienniki - gaz LPG lub ziemny CNG). Spalającolej napędowy powodują emisję toksycznych spalin. Silnik spalinowy zużywa w ciągu godziny 6 tys. litrów tlenu (człowiek dla porównania ok. 12 litrów). Żywotność autobusu w cyklu miejskim określa się na 10 - 15 lat. W ciągu eksploatacji należy poddać wymianie około 20 razy olej silnikowy i kilka razy ogumienie podlegające utylizacji. Zabiera mniej pasażerów od tramwaju. Autobusy utrudniają ze względu na gabaryty ruch uliczny zwiększając ilość korków. Zaletą jest, że linię można dowolnie modyfikować .
Tramwaj wykorzystuje energię produkowaną w elektrowni, najczęściej z węgla (a więc nie do końca ekologiczny), ale brak mi danych ile węgla trzeba spalić, aby wyprodukować energię potrzebną do przemieszczenia tramwaju na dystansie 100 km. Żywotność pojazdu określa się na około 30 lat (chociaż niemieckie wozy GT6 jeżdżące w wielu miastach Europy wyprodukowane były w latach 1958-1965 a więc 47-54 lata temu), zabiera więcej pasażerów, nie tarasuje i nie korkuje ulic. Wadą jest brak szybkiej modyfikacji trasy oraz wysokie koszty układania trakcji.
Czytelnicy znajdą na pewno więcej punktów do porównań, ale z tych kilku wynika, że chyba tramwaj jest mniej uciążliwy dla środowiska i komunikacji ulicznej miasta. Może z tych porównań wynika fakt renesansu komunikacji tramwajowej na świecie. Linie tramwajowe przywrócono po fazie likwidacji mi. w Atenach, Barcelonie, Bergen, Nicei, Madrycie, Lyonie, Londynie, Portland, Tacoma i innych. Liderem jest Francja - od 1985 do 2011 roku rozbudowano trakcje z około 40 do 471 km a w trakcie budowy jest dalszych 260 km.
Linia nr 2, może marka Elbląga?
Część odcinka linii nr 2, który ma być zawieszony (zlikwidowany) uruchomiona została 22 maja 1897 i była trzecią linią tramwajową naszego miasta. Łączyła ona Bażantarnię ze Starym Rynkiem. Zastanowić się należy, czy zawieszać (likwidować) coś, co ma historyczne znaczenie dla Elbląga? Odcinek linii, który wzbudził wiele emocji wśród mieszkańców (Królewiecka – Bażantarnia) liczy 2300 metrów. Nie przemawia do mnie specjalnie podana cena remontu - 16 milionów (7 tys. zł/mb) istniejącego już torowiska? Zastanowić się należy, czy możliwa jest modyfikacja, powodująca obniżenie kosztów naprawy i pozostawienie linii. Moim zdaniem tak.
Myślę tu o odcinku od skrzyżowania Królewiecka – Marymoncka do pętli o długości około 750 m. Odcinek ten jest dwutorowy. Czy nie istnieje tu możliwość poprowadzenia jednego toru (mniej podkładów, szyn, trakcji, słupów). „Mijanka” z powodzeniem może się odbywać na przystanku Królewiecka (Energa). Likwidacja jednego toru uwolni też miejsce pod poszerzenie Marymonckiej z wygodnym chodnikiem i ścieżką rowerową. Puszczając wodze fantazji, można się pokusić o stworzenie linii retro. Tak jak w 1997 wprowadzono do użytku zakupione w Moguncji wozy GT6, może poszukać w Europie starych wagonów i po renowacji zastosować je na tej linii, a latem uruchomić jeden odkryty dla turystów. Ta linia przebiega przecież przez całe miasto. Mogłaby być atrakcją turystyczną – marką Elbląga.
Argument nierentowności linii nie powinien być w ogóle podnoszony. Komunikacja miejska służy mieszkańcom miasta, po to oni płacą podatki, aby pewne działania i struktury gminy były dotowane. Władza jest po to, aby te podatki prawidłowo podzielić. Ciekawostką jest, że w stolicy Estonii od 1 stycznia 2013 komunikacja miejska będzie dla zameldowanych tam bezpłatna. Burmistrz Tallina Edgar Savisaar stwierdził: „Dzięki bezpłatnej komunikacji miejskiej ograniczymy korzystanie z samochodów, zwiększymy mobilność biednych rodzin, a także przyczynimy się do ochrony środowiska w wymiarze lokalnym oraz globalnym”. Elbląga na taki gest nie stać, nie jesteśmy metropolią, ale coś w tym jest.
Sławomir Kula, SLD