UWAGA!

Tego złomowca nie chcą na Zatorzu

 Elbląg, Tego złomowca nie chcą na Zatorzu
(fot. WS)

Zbiórka złomu nie powinna się odbywać na terenach zurbanizowanych, w środku miasta, pomiędzy budynkami. Jeżeli komuś się wydaje, że można zbierać złom po cichu, to nigdy nie był w pobliżu takiego miejsca – mówili mieszkańcy Zatorza uczestniczący we wczorajszym spotkaniu z prezydentem Jerzym Wilkiem. Zobacz zdjęcia.

Złomowisko przy ul. Grunwaldzkiej 6 g było głównym tematem wczorajszego (29 października) spotkania prezydenta Elbląga Jerzego Wilka z mieszkańcami Zatorza. Odbyło się w auli Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej przy ul. Lotniczej, zorganizowało je Stowarzyszenie „Zatorze”, a gospodarzem był Zdzisław Dubiella, rektor tej uczelni i radny Rady Miejskiej.
       Mieszkańcy domów w pobliżu złomowiska od lat skarżą się na uciążliwości, które powoduje prowadzona przez nie działalność. Chodzi przede wszystkim o hałas, ale też o pękanie budynków spowodowane przez samochody transportujące złom, zbyt ciężkie jak na normy dla tamtejszej drogi oraz o zanieczyszczenie środowiska.
       – Jako mieszkańcy stoimy na stanowisku, że zbiórka złomu nie powinna się odbywać na terenach zurbanizowanych, w środku miasta, pomiędzy budynkami – mówił jeden z nich. – Jeżeli komuś się wydaje, że można zbierać złom po cichu, to nigdy nie był w pobliżu takiego miejsca. Z naszego punktu widzenia tutaj nie ma kwestii ucywilizowania tej działalności, bo tej działalności ucywilizować się nie da. Tylko przeniesienie w takie miejsce, gdzie ona nie będzie uciążliwa dla otoczenia, dla środowiska. Nie da się zbierać złomu po cichu. To, co się tutaj dzieje, to nie jest zbiórka złomu, tylko przetwórnia złomu. Tam są prasy, nożyce, ubijaki... to generuje straszny hałas.
       Jego zdaniem, rozwiązaniem jest jedynie przeniesienia tej działalności w inne miejsce. Jako takie nieuciążliwe miejsce wskazał Modrzewinę.
      
       To nie takie proste
      
Problem znany jest w Elblągu od lat. Nieruchomość przy ul. Grunwaldzkiej 6 g, na której działalność prowadzi to uciążliwe złomowisko, należy nie do miasta, lecz do PKP i od PKP jest dzierżawiona. Zgodę na działalność wydal tej firmie prezydent Henryk Słonina, obowiązuje ona od 2005 do 2015 roku.
       – Ta i inne tego typu firmy często wykorzystują luki prawne, zalecenia służb ochrony środowiska są często zaskarżane, firmy często zmieniają właściciela – wyliczał problemy prezydent Jerzy Wilk. – Władze miasta często zwracały się do organów administracji państwowej i samorządowej, nie tyle po to, by zamknąć tę firmę, tylko żeby dostosowała swoją działalność do otoczenia, w którym funkcjonuje i żeby ta sytuacja była znośna dla mieszkańców. Teraz próbujemy zainteresować tym problemem pana Sławomira Nowaka, ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, aby jego przedsiębiorstw, czyli PKP, poddzierżawiając swoje tereny, wzięło pod uwagę ich otoczenie i żeby te uciążliwości były jak najmniejsze dla mieszkańców tej dzielnicy.
      
       Trzeba wytrzymać do 2015?
      
Uczestnicy spotkania podpowiadali Jerzemu Wilkowi, że miasto jest właścicielem drogi o długości 70 m, która stanowi dojazd do drogi „kolejowej”. Według nich rozwiązaniem byłoby ustawienie na niej znaku ograniczającego ciężar poruszających się nią pojazdów do 3,5 tony.
      

 

Jerzy Wilk przypomniał, że zajmował się tą sprawą już jako radny, wówczas bez skutku.
       Zdaniem uczestników spotkania rozwiązywanie takich problemów utrudniają niektóre przepisy. Zgodnie z polskim prawem, żeby przeprowadzić kontrolę w firmie, służby, np. ochrony środowiska, muszą ją wcześniej poinformować o tym zamiarze i kiedy przeprowadzają kontrolę, w firmie jest „cisza i spokój” – najbardziej hałaśliwe i „brudzące” maszyny są wyłączane.
       – My jako władze miasta nie mamy żadnego oddziaływania na PKP, ja nie mogę żadnej decyzji PKP narzucić. Stąd pismo do ministra transportu – zapewniał Jerzy Wilk. Jego zdaniem minister może nakazać władzom PKP odpowiedniego szczebla, żeby nie przedłużały umowy dzierżawnej z tą firmą. Wygląda więc na to, że mieszkańcy muszą „wytrzymać” z tą firmą do 2015 roku.
       Jerzy Wilk zapowiedział też, że w najbliższym czasie chce się spotkać z właścicielami firm zajmujących się skupem złomu, a w grudniu spotka się ponownie z mieszkańcami Zatorza, by ich poinformować o efektach tych działań.
      

PD

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Zatorzanie szkoda waszego czasu na takie spotkania z panem Wilkiem. Ten pan jest od lansowania, wstęg przecinania, a nie od problemów rozwiązywania.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    11
    wiza(2013-10-30)
  • pewnie najlepiej zamknąć kolejny zakład pracy, który zatrudnia pewnie kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt osób, bo kilku krzykaczom z zatorza za głośno. A jeżdżące pociągi nie przeszkadzają?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    15
    realnie(2013-10-30)
  • a jak się budowały domy jednorodzinne albo bloki w pobliżu tego złomowca to nikt nie wiedział co tam jest? Bo chyba już ten złomowiec działal. Na budowę też ktoś musiał wydać zgodę. .. a własciciele domków zadowoleni, bo kupili działlki za 5 zł a teraz lament jeden wielki. ..
  • Plan zagospodarowania przestrzennego jest, więc trzeba sprawdzić zgodność zabudowy z przeznaczeniem działek.
  • a SBK zamiast podpierać się łapą na drugim zdjęciu powinien się cieszyć że choć raz może zasiąść w studenckiej ławie; )
  • w zasadzie nie wiem po co są władze w mieście skoro na kazdy zgłaszany przez mieszkańców problem odpowiadają, że nic nie da się zrobić, czy to uciązliwy zlomowiec, czy to zaniedbana totalnie dzialka na Pl Konstytucji. .Władza obecnie to bardzo łatwy chleb, odpowiada, tak, jak u Laskowika : nie ma, nie ma, nie ma. A swoją drogą to niezły bigos zostawił, tak uwielbiany przez lata prezydent Słonina i jakoś nikt nie pali się do rozliczenia.
  • Zabawne są teksty „ Zbiórka złomu. ., w środku miasta, pomiędzy budynkami. ” Jak tam jest środek miasta to gdzie jest Starówka? Z tym „ złomowcem pomiędzy budynkami” to chyba też przesada. Tytuł „ Tego złomowca nie chcą na Zatorzu” sugeruje, że złomowca nie chcą mieszkańcy Zatorza. Ile mieszkańców Zatorza nie chce tego złomowca? Ogólnie to wysoce niepatriotyczne zachowanie tych kilku mieszkańców. W Elblągu brak firm dających zatrudnienie. To nie firmę trzeba wyprowadzić tylko mieszkańców. Dla dobra ogółu. Zawada, Nad Jarem, Stare Miasto i inne dzielnice nie mają nic przeciwko złomowcowi na Zatorzu
  • Ha ha chcielibyście mieć miasto rozwijające się bogate z podatków od przedsiębiorstw, znikome bezrobocie a jednocześnie żyć w ciszy i spokoju. Zlikwidujcie tory kolejowe i tramwajowe one też hałasują, zaorać drogi bo też od nich idzie hałas, zamknąć markety bo tiry do nich przyjeżdżają. Może przemianować stanowisko Prezydenta Miasta na Sołtysa Wsi?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    8
    Lolelb(2013-10-30)
  • Często ludzie piszą o Zamechu jaka to był największy pracodawca w Elblągu, otóż wyobraźcie sobie że na Grunwaldzkiej tam gdzie handlują na hali gaciami był kiedyś zakład produkcyjny tam gdzie handlują jajkami były suwnice wożące stal, fabryka byłą wszędzie nawet tam gdzie jest market z kibelkami jakoś nikomu to nie wtedy nie przeszkadzała fabryka w centrum miasta.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    2
    Lolelb(2013-10-30)
  • POprzednik pana Wilka tak rozwiązywał problem mieszkańców, że po odwołaniu został ponoć kierownikiem złomowca. A wiza tęskni
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    5
    dowiza(2013-10-30)
  • Wizytówką Elbląga jest złomowiec przy samym dworcu kolejowym. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    6
    tak,tak(2013-10-30)
  • Wizytówką Elbląga jest rzucające się w oczy pijaństwo i żule proszące o 20 gr. Kto niby przyjeżdża pociągiem odwiedzić Elbląg? Najwięcej pasażerów jest z niedalekich miejscowości dojeżdżających do pracy czy szkoły.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    2
    Lolelb(2013-10-31)
Reklama