Nastrojowe, tradycyjne brzmienia, ale także elementy folkowe, z nutą szamanizmu czy energetyczna elektronika - bo jazz to podobno bardziej forma interpretacji niż określony styl muzyczny. Tegoroczną edycję Jazzbląga otworzył koncert „Elbląg i przyjaciele”. Zobacz więcej zdjęć.
Początek festiwalu zgromadził muzyków, którzy w Elblągu mieszkają bądź mieszkali, uczyli się w tutejszej szkole muzycznej, a z miastem czują się związani.
– Założyliśmy sobie na samym początku, że chcemy pokazywać to, co najlepsze w Polsce i w Europie, ale przy okazji promować naszych muzyków, bo być może niewielu elblążan wie, że Jerzy Małek, Dominik Bukowski czy Krzysztof Krakowski mają swoje zespoły, grają w różnych składach wybitnych polskich jazzmanów. Promując festiwal i Elbląg staramy się również promować własnych muzyków, przy okazji „pitrasimy” taką własną pieczeń – wyjaśniał Leszek Sarnowski, dyrektor Departamentu Kultury, tuż przed wczorajszym (17 lipca) koncertem. – Dwóch muzyków, Bartek Krzywda oraz Szymon Zuehlke, przy pomocy finansowej Urzędu Miejskiego wydało swoje debiutanckie płyty. Wcześniej był Special Jazz Sextet, a teraz każdy poszedł swoją drogą.
Jak mówił Bartek Krzywda, wynikało to z chęci zaprezentowania nowego spojrzenia.
– Myślę, że dobre jest to, że zaczęliśmy grać z innymi muzykami, to wniesie na pewno trochę świeżości, nowych inspiracji. Szymon do swojego projektu zaprosił fajnych muzyków, na przykład Saszę z Kaliningradu, ja do mojego potrzebowałem solowego instrumentu, akurat saksofonu, a z Szymonem najlepiej mi się gra. Postawiłem również na kontrabasistę z Ukrainy oraz elbląskiego basistę i tak jakoś pasuje mi to brzmienie na dwa basy, takie ciemne, trochę „brudne”. To coś zupełne innego, Special Jazz Sextet był takim typowo akustycznym składem, natomiast tutaj jest to mocno elektroniczna rzecz. Dużo loopów, klawiszy, różne staroci, efekty na gitarę basową czy saksofon, chciałem żeby było to takie bardziej elektroniczne, a nawet punkowe – mówił Bartek Krzywda tuż przed koncertem, który mimo wszystko odczuwał lekką tremę przed występem. – Taka nutka niepokoju jest, ale może to dlatego, że występują dziś dobre zespoły i każdy chce wypaść jak najlepiej.
Jak wyjaśnia Leszek Sarnowski Jazzbląg to przede wszystkim znakomita muzyka, ale i związane z tym budowanie marki.
– Wielu mówi, że jest to niszowe i ja się z tym zgadzam, może jazz nie jest dla wszystkich, ale budowanie marki polega również na tym, żeby właśnie z takich rzeczy zrobić coś, co przyciągnie ludzi. Będą oni wiedzieli, że mamy tutaj dobry, markowy festiwal, na którym można usłyszeć gwiazdy – wyjaśnia dyrektor Departamentu Kultury. – Chcemy pokazać to, co jest ciekawego w muzyce polskiej, europejskiej, a nawet światowej. Skoro mamy muzyków, którzy na co dzień grają z wybitnymi muzykami takimi jak Chick Corea, Herbie Hancock czy Marcus Miller to jest to światowa czołówka. Tak staraliśmy się dobrać program, aby każdego zadowolić. W tym roku jest trochę więcej skrzypiec, bo jest Adam Bałdych i jego mistrz – Michał Urbaniak, są Amerykanie czy Skandynawowie, poza tym pojawi się charyzmatyczna i energetyczna Brenda Boykin, która moim zdaniem zrobi „show” w Elblągu. Mamy pierwsze danie, mamy dwa drugie dania i deser – mówił o tegorocznej edycji Sarnowski.
Jazzbląg to także tradycje jazzowe, które w Elblągu sięgają lat 60. XX wieku, Wtedy to grupka zapaleńców wymyśliła, że to właśnie w tym robotniczym mieście zostanie założony pierwszy w Polsce klub jazzowy. Jak pomyśleli tak zrobili i w ten sposób powstał El Klub Jazzu Tradycyjnego, gdzie grali tacy muzycy jak Jan Ptaszyn Wróblewski, Andrzej Kurylewicz, a nawet angielski zespół London City Stompers.
– My staramy się delikatnie odcinać od tego kupony i iść do przodu – dodał Leszek Sarnowski.
A jeszcze dziś na jazzblągowej scenie pojawi się Krystyna Stańko, Global Sounds – Michael „Patches” Stewart Sextet i Adam Bałdych Imaginary Quartet feat. Verneri Pohjola. Start o godz. 18.
Dalszy program festiwalu Jazzbląg:
19 lipca, godz. 18
RGG Trio
Arild Andersen Quartet
Brenda Boykin feat. Club des Belugas
20 lipca, godz. 18
Atom String Quartet & Elbląska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją Marka Mosia
Michał Urbaniak feat. Mika
Imprezy towarzyszące:
Jam session – codziennie po koncertach – Krużganek Centrum Sztuki Galerii EL
20 lipca (w przerwie koncertów) – performance wizualno-dźwiękowy Karol Schwarz / Marcin Zabrocki / Divika i Zambari – wirydarz Centrum Sztuki Galerii El
21 lipca, godz. 13 – Jazz dla dzieci – koncert Gosi Szmudy-Sycz z zespołem – Centrum Sztuki Galeria EL
– Założyliśmy sobie na samym początku, że chcemy pokazywać to, co najlepsze w Polsce i w Europie, ale przy okazji promować naszych muzyków, bo być może niewielu elblążan wie, że Jerzy Małek, Dominik Bukowski czy Krzysztof Krakowski mają swoje zespoły, grają w różnych składach wybitnych polskich jazzmanów. Promując festiwal i Elbląg staramy się również promować własnych muzyków, przy okazji „pitrasimy” taką własną pieczeń – wyjaśniał Leszek Sarnowski, dyrektor Departamentu Kultury, tuż przed wczorajszym (17 lipca) koncertem. – Dwóch muzyków, Bartek Krzywda oraz Szymon Zuehlke, przy pomocy finansowej Urzędu Miejskiego wydało swoje debiutanckie płyty. Wcześniej był Special Jazz Sextet, a teraz każdy poszedł swoją drogą.
Jak mówił Bartek Krzywda, wynikało to z chęci zaprezentowania nowego spojrzenia.
– Myślę, że dobre jest to, że zaczęliśmy grać z innymi muzykami, to wniesie na pewno trochę świeżości, nowych inspiracji. Szymon do swojego projektu zaprosił fajnych muzyków, na przykład Saszę z Kaliningradu, ja do mojego potrzebowałem solowego instrumentu, akurat saksofonu, a z Szymonem najlepiej mi się gra. Postawiłem również na kontrabasistę z Ukrainy oraz elbląskiego basistę i tak jakoś pasuje mi to brzmienie na dwa basy, takie ciemne, trochę „brudne”. To coś zupełne innego, Special Jazz Sextet był takim typowo akustycznym składem, natomiast tutaj jest to mocno elektroniczna rzecz. Dużo loopów, klawiszy, różne staroci, efekty na gitarę basową czy saksofon, chciałem żeby było to takie bardziej elektroniczne, a nawet punkowe – mówił Bartek Krzywda tuż przed koncertem, który mimo wszystko odczuwał lekką tremę przed występem. – Taka nutka niepokoju jest, ale może to dlatego, że występują dziś dobre zespoły i każdy chce wypaść jak najlepiej.
Jak wyjaśnia Leszek Sarnowski Jazzbląg to przede wszystkim znakomita muzyka, ale i związane z tym budowanie marki.
– Wielu mówi, że jest to niszowe i ja się z tym zgadzam, może jazz nie jest dla wszystkich, ale budowanie marki polega również na tym, żeby właśnie z takich rzeczy zrobić coś, co przyciągnie ludzi. Będą oni wiedzieli, że mamy tutaj dobry, markowy festiwal, na którym można usłyszeć gwiazdy – wyjaśnia dyrektor Departamentu Kultury. – Chcemy pokazać to, co jest ciekawego w muzyce polskiej, europejskiej, a nawet światowej. Skoro mamy muzyków, którzy na co dzień grają z wybitnymi muzykami takimi jak Chick Corea, Herbie Hancock czy Marcus Miller to jest to światowa czołówka. Tak staraliśmy się dobrać program, aby każdego zadowolić. W tym roku jest trochę więcej skrzypiec, bo jest Adam Bałdych i jego mistrz – Michał Urbaniak, są Amerykanie czy Skandynawowie, poza tym pojawi się charyzmatyczna i energetyczna Brenda Boykin, która moim zdaniem zrobi „show” w Elblągu. Mamy pierwsze danie, mamy dwa drugie dania i deser – mówił o tegorocznej edycji Sarnowski.
Jazzbląg to także tradycje jazzowe, które w Elblągu sięgają lat 60. XX wieku, Wtedy to grupka zapaleńców wymyśliła, że to właśnie w tym robotniczym mieście zostanie założony pierwszy w Polsce klub jazzowy. Jak pomyśleli tak zrobili i w ten sposób powstał El Klub Jazzu Tradycyjnego, gdzie grali tacy muzycy jak Jan Ptaszyn Wróblewski, Andrzej Kurylewicz, a nawet angielski zespół London City Stompers.
– My staramy się delikatnie odcinać od tego kupony i iść do przodu – dodał Leszek Sarnowski.
A jeszcze dziś na jazzblągowej scenie pojawi się Krystyna Stańko, Global Sounds – Michael „Patches” Stewart Sextet i Adam Bałdych Imaginary Quartet feat. Verneri Pohjola. Start o godz. 18.
Dalszy program festiwalu Jazzbląg:
19 lipca, godz. 18
RGG Trio
Arild Andersen Quartet
Brenda Boykin feat. Club des Belugas
20 lipca, godz. 18
Atom String Quartet & Elbląska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją Marka Mosia
Michał Urbaniak feat. Mika
Imprezy towarzyszące:
Jam session – codziennie po koncertach – Krużganek Centrum Sztuki Galerii EL
20 lipca (w przerwie koncertów) – performance wizualno-dźwiękowy Karol Schwarz / Marcin Zabrocki / Divika i Zambari – wirydarz Centrum Sztuki Galerii El
21 lipca, godz. 13 – Jazz dla dzieci – koncert Gosi Szmudy-Sycz z zespołem – Centrum Sztuki Galeria EL
Patronem medialnym Festiwalu Jazzbląg 2013 jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
mw