
Jego życie zmieniło się za sprawą niewielkiej, z początku niepozornej bryły geometrycznej, którą nazwał k-dronem. A zaczęło się od rozmyślań nad nieskończonością, którą chciał narysować. Te filozoficzne rozważania uplastycznił wykorzystując tajniki matematyczne. Tak powstała bryła o unikalnych właściwościach optycznych, akustycznych i strukturalnych. Z czasem zyskała ona ponadczasowy wymiar. Wykorzystano ją w różnych dziedzinach życia, a pomysłów jej zastosowania jest nieskończenie wiele. Zobacz fotoreportaż.
Autorem k-dronu jest Janusz Kapusta. Wczoraj (11 października) w Galerii El odbyło się uroczyste otwarcie wystawy jego prac.
– Reprezentuję jakby dwie osoby w jednym – mówi Janusz Kapusta. – Jestem artystą i odkrywcą. Artystą o zainteresowaniach matematycznych i filozoficznych. Wszystko, co nas otacza jest światem, filozofia jest nad światem, a matematyka jest próbą opisu – dodaje. – Związki między nimi są konieczne i łatwe, dla mnie wręcz organiczne. Wszystko jest połączone, albo matematyka to opisze, albo oko to zobaczy, albo filozofia to wyartykułuje, znajdzie zdania, które to wypowiedzą.
Janusz Kapusta urodził się w maleńkiej wsi liczącej około 100 osób. Potem przyszła kolej na większą, liczącą około tysiąc mieszkańców miejscowość, w której ukończył szkołę podstawową. W Poznaniu uczęszczał do liceum plastycznego, a studia ukończył w Warszawie. Połowę swego życia spędził w Nowym Yorku.
– Teraz muszę chyba z powrotem wyjechać na wieś, albo pozostało mi tylko niebo – śmieje się artysta.
W życiu miał wiele szczęścia. Jego prace publikowano w The New York Times, The Wall Street Journal i The Washington Post. Od 15 lat regularnie współpracuje z Rzeczpospolitą. Uprawia także scenografię teatralną, wcześniej ilustrował książki.
K-dron
Wszystko zaczęło się od rozmyślań artysty nad nieskończonością. Jego skłonności do filozofowania i zamiłowanie do matematyki przyniosły efekt w postaci k-dronu, jedenastościennej bryły geometrycznej. 11. litera alfabetu to K. Jest to również pierwsza litera nazwiska artysty. Z kolei dron pochodzi od greckiego słowa "edron" – ściana.
– Pewnego dnia jadąc na rowerze na zajęcia z historii filozofii zadałem sobie pytanie, jak narysować nieskończoność i z tego powstały rysunki, które zabrałem do Ameryki – mówi artysta. – Tam okazało się, że z tego rysunku można stworzyć kształt, właśnie k-dron.
K-dron znalazł niesamowite zastosowanie w różnych dziedzinach życia. Połączenie k-dronów to przeróżne warianty i kompozycje. Z k-dronu można wykonać praktycznie wszystko: futurystyczne meble, budowle, budynki, gry, sprzęty, pomysłowe kafelki do łazienki, a nawet zlew. K-dron rozwijał się przez wiele lat, zanim stał się tym, czym jest dzisiaj. K-dron bowiem to nie tylko kształt, ale coś, co ma swoje inne moce i siły, a jego wszystkie tajemnice, jak stwierdził sam artysta, nie zostały jeszcze odkryte.
-Wymyśliłem 168 zastosowań k-dronu – mówi Janusz Kapusta. - Jednak wciąż rodzą się nowe pomysły jego wykorzystania. Studentka z Katowic wymyśliła umywalkę na bazie k-dronu, ktoś inny stworzył krzesło. To jest jak z nowym kształtem, który daje szanse na trochę inne rozważania, niż to, co wiemy, mając tylko kwadrat, trójkąt, sześcian czy walec – dodaje.
Jak sam przyznał artysta, k-dron mu się przytrafił stanowiąc jakby przypadkowy podarunek kosmosu, wobec którego człowiek staje się bezradny i musi się już tym zajmować do końca życia.

Wystawa
Artysta bardzo ucieszył się, że jego wystawa będzie miała miejsce właśnie w Galerii El, do której ma wielki szacunek. Prace zaprezentowane były wcześniej przygotowane na wystawę doktorancką artysty, dalszy jej ciąg miał miejsce w Nowym Yorku.
– Wystawa jest poświęcona tylko i wyłącznie temu kształtowi i wynika tylko z tego jednego kształtu. Wszystko jest jak grawitacja, jak prawo k-dronu. Te wszystkie elementy o nim opowiadają. Są cztery drogi wprowadzania go w życie. Jedna jest naukowa, czym k-dron jest, skąd się bierze. Druga plastyczna czy artystyczna – kontynuuje. – Trzecia jest użytkowa, co my z tego mamy, co z tego wynika i czwarta symboliczno-znaczeniowa. Każdy kształt jest jakimś modelem i co on nam opowiada o świecie.
Na wystawie zaprezentowano m.in. 38 tys. kombinacji będących efektem połączenia czterech białych i czarnych k-dronów. Złączone razem tworzą układ kwadratu, ułożone na podłodze tworzą ponad 38 tys. różnych kombinacji.