My, Polacy, mamy tendencje do myślenia pozytywnie o sobie i rozpamiętywania krzywd, jakich doznaliśmy przez wieki. Za tym idzie roszczeniowość. Jednocześnie nie przyjmujemy do wiadomości, że nasz ołtarz "ma też czarne skrzydło". - Najlepiej wyciągnąć to, co nas boli na światło rozumu i "przepracować" problem - radził podczas dyskusji pt. "Polskie tabu" prof. Zbigniew Mikołejko. - Warto o tabu gadać - wtórowała mu prof. Krystyna Skarżyńska. Podczas trzeciego dnia (10 czerwca) 13. Letnich Ogród Polityki dotykano tego, co skrywamy, o czym pamiętać nie chcemy. Było rozdrapywanie ran, ale nie bez humoru. Zobacz fotorelację.
W najczystszym i najpierwotniejszym znaczeniu "tabu" to miejsca, osoby i przedmioty, które są zarazem zakazane i święte. W nieco węższym, odnoszącym się tylko do niektórych społeczeństw i bardziej potocznym sensie, są to sprawy, działania, zagadnienie, co do których istnieje rodzaj "zmowy milczenia". Funkcjonujące w danej społeczności tabu jest wówczas rodzajem autocenzury, zwykle głęboko wpajanej w trakcie procesu wychowawczego. Tabu zabrania głośno mówić, pisać, a nawet myśleć i zauważać sprawy nim objęte.
I ta zasada została dziś (10 czerwca) złamana. Dyskusja podczas 13. Letnich Ogrodów Polityki pokazała, że o tabu nie tylko mówić można, ale nawet trzeba. Pytanie tylko czy prawda uzdrawia?
- De Gaulle, po obejrzeniu filmu o francuskich kolaborantach, miał powiedzieć, że Francja nie potrzebuje prawdy - wskazywała prof. Krystyna Skarżyńska, psycholog społeczny, kierownik Katedry Psychologii Społecznej Uniwersytetu SWPS oraz Pracowni Psychologii Politycznej w Instytucie PAN. - A Polska, czy potrzebuje prawdy? Jak reagujemy na ujawnianie czegoś, co zakazane, potępione czy zapomniane? Na tabu narodowe, ale też na właściwe dla grup społecznych czy zawodowych?
- Polska też nie potrzebuje prawdy, a mitu - odpowiadał prof. Zbigniew Mikołejko, historyk religii i filozof. - Wygrywa ten, kto najlepiej ten mit sprzeda. Niestety, to co było kiedyś tragiczne, dziś zmienia się w groteskę. Taki los spotkał to, co wiąże się z martyrologią czy z wiarą. Taszczy się dziś wielkiego Chrystusa na środek miasta, a skutek? Budzi to opór, również estetyczny. Albo pomnik Ducha Świętego w postaci wielkiego ptaka - dodał z humorem. - Są ludzie, którzy wierzą prawdziwie, ale ci są zaledwie wyspą wśród tych, którzy językiem sakralnym grają.
Kościołowi katolickiemu profesor wytknął wiele, głownie mówienie językiem polityki, mieszanie w tej polityce, nadmierne angażowanie się w sprawy niesakralne. Ale nie to było podczas dzisiejszego spotkania dotknięciem najostrzejszym.
- Tabu ofiarnicze aktywne w XIX i na początku XX wieku sprawiło, że wyobrażaliśmy sobie siebie jako Chrystusa narodów - kontynuował proj. Mikołejko, sprawiedliwie dodając, że nie tylko my, ale i Litwini, Ukraińcy czy Białorusini nie są wolni od takiego myślenia. - Ale za tym stoi niepamięć, bo kto wyniszczył narody pruskie? Nasz ołtarz też ma czarne skrzydło. Pamiętamy Wołyń, ale czy pamiętamy, co nasi dzielni wojacy robili wcześniej Ukrainkom? - celował w pierś naszą narodową. - Upokorzenia mniejszości narodowych musiały się zemścić. Wiadomo, zemsta przyszła straszliwa, ale rodziła się w polskim tyglu. Nie było tak, że na Polaków, czystych jak łza, spadła krzywda. To Polacy wspólnie z innymi nacjami kształtowali to zło.
- Mamy syndrom stresu pourazowego, bliska nam koncepcja samoutrudniania - dodała prof. Krystyna Skarżyńska i razem z prof. Zbigniewem Mikołejko radziła: - Warto o tabu gadać, choć ludzie nie chcą o tym słuchać. - Rachunek krzywd ciągnie nas w przeszłość - uzupełniał prof. Mikołejko. - A najlepiej wyciągnąć to, co nas boli na światło, na światło rozumu - radził.
A jutro ostatni dzień 13. Letnich Ogrodów Polityki. Co będzie się działo?
Sobota, 11 czerwca
- godz. 18.30 - „Polak pozakulturalny?” - spotkanie z prof. Grzegorzem Leszczyńskim, prof. Waldemarem Kuligowskim i prof. Jerzym Szyłakiem, prowadzenie: dr hab. Mirosław Pęczak, miejsce: Pub Specjal
- godz. 20 - Pokaz filmu „Alfabet” (Alphabet), reż. Erwin Wagenhofer, Akademia dokumentalna/edukacja filmowa festiwalu Millennium Docs Against Gravity, miejsce: Sala „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej (ul. św. Ducha 3-7)
- godz. 22 - spektakl plenerowy: „Walka postu z karnawałem”/Teatr Formy (Wrocław), miejsce: ul. Stary Rynek, przed Ratuszem Staromiejskim
Elbląska Gazeta Internetowa jest patronem medialnym 13. Letnich Ogrodów Polityki
I ta zasada została dziś (10 czerwca) złamana. Dyskusja podczas 13. Letnich Ogrodów Polityki pokazała, że o tabu nie tylko mówić można, ale nawet trzeba. Pytanie tylko czy prawda uzdrawia?
- De Gaulle, po obejrzeniu filmu o francuskich kolaborantach, miał powiedzieć, że Francja nie potrzebuje prawdy - wskazywała prof. Krystyna Skarżyńska, psycholog społeczny, kierownik Katedry Psychologii Społecznej Uniwersytetu SWPS oraz Pracowni Psychologii Politycznej w Instytucie PAN. - A Polska, czy potrzebuje prawdy? Jak reagujemy na ujawnianie czegoś, co zakazane, potępione czy zapomniane? Na tabu narodowe, ale też na właściwe dla grup społecznych czy zawodowych?
- Polska też nie potrzebuje prawdy, a mitu - odpowiadał prof. Zbigniew Mikołejko, historyk religii i filozof. - Wygrywa ten, kto najlepiej ten mit sprzeda. Niestety, to co było kiedyś tragiczne, dziś zmienia się w groteskę. Taki los spotkał to, co wiąże się z martyrologią czy z wiarą. Taszczy się dziś wielkiego Chrystusa na środek miasta, a skutek? Budzi to opór, również estetyczny. Albo pomnik Ducha Świętego w postaci wielkiego ptaka - dodał z humorem. - Są ludzie, którzy wierzą prawdziwie, ale ci są zaledwie wyspą wśród tych, którzy językiem sakralnym grają.
Kościołowi katolickiemu profesor wytknął wiele, głownie mówienie językiem polityki, mieszanie w tej polityce, nadmierne angażowanie się w sprawy niesakralne. Ale nie to było podczas dzisiejszego spotkania dotknięciem najostrzejszym.
- Tabu ofiarnicze aktywne w XIX i na początku XX wieku sprawiło, że wyobrażaliśmy sobie siebie jako Chrystusa narodów - kontynuował proj. Mikołejko, sprawiedliwie dodając, że nie tylko my, ale i Litwini, Ukraińcy czy Białorusini nie są wolni od takiego myślenia. - Ale za tym stoi niepamięć, bo kto wyniszczył narody pruskie? Nasz ołtarz też ma czarne skrzydło. Pamiętamy Wołyń, ale czy pamiętamy, co nasi dzielni wojacy robili wcześniej Ukrainkom? - celował w pierś naszą narodową. - Upokorzenia mniejszości narodowych musiały się zemścić. Wiadomo, zemsta przyszła straszliwa, ale rodziła się w polskim tyglu. Nie było tak, że na Polaków, czystych jak łza, spadła krzywda. To Polacy wspólnie z innymi nacjami kształtowali to zło.
- Mamy syndrom stresu pourazowego, bliska nam koncepcja samoutrudniania - dodała prof. Krystyna Skarżyńska i razem z prof. Zbigniewem Mikołejko radziła: - Warto o tabu gadać, choć ludzie nie chcą o tym słuchać. - Rachunek krzywd ciągnie nas w przeszłość - uzupełniał prof. Mikołejko. - A najlepiej wyciągnąć to, co nas boli na światło, na światło rozumu - radził.
A jutro ostatni dzień 13. Letnich Ogrodów Polityki. Co będzie się działo?
Sobota, 11 czerwca
- godz. 18.30 - „Polak pozakulturalny?” - spotkanie z prof. Grzegorzem Leszczyńskim, prof. Waldemarem Kuligowskim i prof. Jerzym Szyłakiem, prowadzenie: dr hab. Mirosław Pęczak, miejsce: Pub Specjal
- godz. 20 - Pokaz filmu „Alfabet” (Alphabet), reż. Erwin Wagenhofer, Akademia dokumentalna/edukacja filmowa festiwalu Millennium Docs Against Gravity, miejsce: Sala „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej (ul. św. Ducha 3-7)
- godz. 22 - spektakl plenerowy: „Walka postu z karnawałem”/Teatr Formy (Wrocław), miejsce: ul. Stary Rynek, przed Ratuszem Staromiejskim
Elbląska Gazeta Internetowa jest patronem medialnym 13. Letnich Ogrodów Polityki
A