UWAGA!

Lucek się żeni

 Elbląg, Lucek się żeni
fot. Anna Dembińska

121 lat temu w Bronowicach odbyło się najsłynniejsze wesele w Polsce. Impreza przeszła do historii za sprawą Stanisława Wyspiańskiego, który napisał o nim dramat symboliczny. Elbląska premiera "Wesela" odbędzie się w sobotę (16 października). - O "Weselu" myślałem od wielu lat, rozmawialiśmy z kolegami z zespołu, zastanawialiśmy się nad realizacją spektaklu, najpierw jako niezwykle ważnego, wybitnego utworu dramatycznego - mówi Mirosław Siedler, dyrektor teatru i reżyser elbląskiego "Wesela". Zobacz zdjęcia z próby generalnej.

20 listopada 1900 r. krakowski poeta Lucjan Rydel ożenił się z chłopką z podkrakowskich Bronowic Jadwigą Mikołajczykówną. Świadkiem na ślubie był krakowski literat Stanisław Wyspiański (przy okazji wspomnijmy, że był nie tylko literatem, ale o innych jego aktywnościach napiszemy innym razem). Co zobaczył, to opisał w dramacie symbolicznym „Wesele“. 16 marca 1901 r. odbyła się premiera spektaklu w krakowskim Teatrze Miejskim. Tytułem ciekawostki zdradzimy, że próby do przedstawienia trwały miesiąc. Potem wybuchł skandal towarzyski, ale to już temat na inną historię.

"Wesele" Stanisława Wyspiańskiego „z buta“ weszło do kanonu polskich utworów narodowych. Na scenach teatrów przedstawiane było tysiące razy. Dramat wziął na warsztat Teatr im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. Uświetni on 45. rocznicę usamodzielnienia się elbląskiej sceny.

- Uzasadniając dobór tytułu spektaklu jubileuszowego można by mówić o repertuarze elbląskiego teatru, o różnorodności, o prezentowaniu klasyki, ale zaraz zetknę się z zarzutem „lekturowości dramatu”. Należałoby tu jednak przypomnieć iż lektury, tak przynajmniej było do tej pory, to największe dzieła literackie w tym dramatyczne - mówi Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka i reżyser przedstawienia. - To nie było tak, że zbliża się 45-lecie, to weźmiemy "Wesele", bo to fajny utwór, dużo ciekawych ról; często był grany. Mówi się, że jeżeli w teatrze jest zespół aktorski, którym można obsadzić i zagrać "Wesele", to jest to dobrze skonstruowany zespół. O "Weselu" myślałem od wielu lat, rozmawialiśmy z kolegami z zespołu, zastanawialiśmy się nad realizacją spektaklu, najpierw jako niezwykle ważnego, wybitnego utworu dramatycznego, potem nad jego kontekstami.

Premiera odbędzie się w sobotę o godzinie 18 na Dużej Scenie.

- Mój pierwszy kontakt z "Weselem" to czasy szkolne, licealne: obowiązkowe, które rzeczywiście mogą zniechęcać do utworu. Jednak wrażenie po lekturze dramatu pozostało na tyle silne, że będąc licealistą kupiłem reprodukcję „Stańczyka“ Jana Matejki. Mam ją do dziś - wspomina Mirosław Siedler. - Zafrapowała mnie w Stańczyku mądrość i odwaga błazna: polityczna, życiowa, głębia ironii i sarkazmu. Oczywiście, również bardzo duże wrażenie zrobił na mnie film Andrzeja Wajdy - zachwycałem się filmem jako całością, aktorami, a przede wszystkim ulubionym aktorem, ale to za małe słowo, Danielem Olbrychskim [Pan Młody w Weselu - przyp. SM].

Z jednej strony przed elbląskimi aktorami trudne zadanie: kto chciał, to "Wesele" już zobaczył, w interpretacji różnych zespołów teatralnych. Jaka będzie elbląska interpretacja? – Wraz z kolegami mówimy o Polsce tu i teraz. Patrzymy na to, co napisał Stanisław Wyspiański i czego nie ma potrzeby nadinterpretować lub dopowiadać. Nie mam odwagi dointerpretować Wyspiańskiego. On sam mówi tak mocnym, aktualnym głosem, że nie ma powodu, żeby cokolwiek dodawać w interpretacji. Nie tworzymy też spektaklu historycznego. Chcemy pokazać dwie grupy, które nie są w stanie porozumieć się ze sobą, konflikty polsko-polskie… „Wyście sobie, a my sobie, każden sobie rzepkę skrobie“ - pada ze sceny od 120 lat - mówi dyrektor teatru.

Jak elbląskiej publiczności przedstawią się Pan Młody (Artur Hauke), Panna Młoda (Karina Węgiełek), Stańczyk (Lesław Ostaszkiewicz), Dziennikarz (Marcin Tomasik), Gospodarz (Dariusz Siastacz) i inni przekonamy się w sobotni wieczór. Tytułem ciekawostki możemy dodać, że próby do elbląskiego Wesela zaczęły się w 120. rocznicę rozpoczęcia prób do krakowskiej prapremiery. - Oni próbowali miesiąc, my, z różnych względów: technicznych, pandemicznych i innych pół roku - mówi Mirosław Siedler, reżyser i zaprasza na premierę.

Zobacz obsadę i realizatorów przedstawienia.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama