UWAGA!

Od Elbląga do Opola

 Elbląg, Od Elbląga do Opola
Fot. Wiktor Piskorz, Galeria EL

22 maja w Galerii EL odbył się kolejny wernisaż, tym razem pokazano prace dwóch artystów, Gerarda Kwiatkowskiego i Bena Muthofera. „Światy równoległe” można będzie oglądać do 29 czerwca. Zobacz zdjęcia z otwarcia ekspozycji.

„W odpowiedzi na podanie obywatela z dnia 13 lipca br. w sprawie przydzielenia Obywatelowi w czasowe użytkowanie części kościoła podominikańskiego Najświętszej Marii Panny, Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Elblągu po zasięgnięciu opinii ekspertów budowlanych zdecydowało:

a) przydzielić Obywatelowi w czasowe użytkowanie część kościoła dominikańskiego w celu urządzenia w niej pracowni malarskiej;

b) z chwilą otrzymania funduszy na odbudowę obiektu Prez. MRN w Elblągu odwoła prawo użytkowania budynku przez Obywatela nie uwzględniając żadnych ewentualnych żądań o odszkodowanie z tytułów ewentualnych wkładów Obywatela;

c) Obywatel zobowiązany jest otoczyć zabytek opieką i chronić go przed dewastacją;

d) Prez. MRN zabrania czynienia jakichkolwiek przeróbek budowlanych obiektu”

Powyższe pismo z 1961 r. skierowane do Gerarda Kwiatkowskiego przez przedstawiciela Prezydium Miejskiej Rady Narodowej to jeden z dokumentów, który można obejrzeć na wystawie „Życiorysy równoległe”. Ekspozycja to także świadectwo kulturalnej historii Elbląga, tym razem jednak ukazanej w relacji do artysty... pochodzącego z Opola.

„Wystawa Życiorysy równoległe to spotkanie dwóch artystycznych kosmosów, w których - geometrii, konstrukcji i konceptowi powierzono rolę języka uniwersalnego. To wyjątkowa ekspozycja odsłaniająca głębię formalnych poszukiwań i historycznych kontekstów Bena Muthofera i Gerarda Jürgena Bluma-Kwiatkowskiego” – czytaliśmy w zapowiedzi ekspozycji.

Przed wernisażem porozmawialiśmy z Maciejem Olewniczakiem, jednym z kuratorów wystawy.

- Najważniejsze w tej wystawie jest przedstawienie życiorysów równoległych dwóch artystów, Bena Muthofera i bardzo nam bliskiego Gerarda Kwiatkowskiego, założyciela Galerii EL. Oni się nigdy nie spotkali jako artyści, ale ich twórczość bardzo nawiązuje dla siebie nawzajem – podkreśla nasz rozmówca. – Tak jak Gerard Kwiatkowski wymyślił Galerię EL, wymyślił stacjonizm, czyli zakładanie stacji sztuki w miejscu, gdzie się pojawiał, czy koncepcję sztuki reduktywnej, czy Biennale Form Przestrzennych, które nas elblążan dotyczy na co dzień, bo formy spotykamy codziennie; tak Ben Muthofer, twórca pochodzący z Opola, który później wyjechał do Niemiec, tworzył w bardzo podobnych relacjach. Też zajmował się sztuką konkretną, sztuką geometryczną, którą Gerard Kwiatkowski bardzo mocno ukochał.

Czy gdyby obaj zmarli artyści byli obecni wśród nas do dziś, mogliby zrealizować razem taką wystawę?

- Rozmawiałem z paniami kuratorkami z Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu, które stwierdziły, że byłoby to bardzo ciekawe zestawienie. Być może oni nie spotkali się dlatego, że Muthofer w tym okresie, w którym Gerard był w Niemczech, tak naprawdę Niemcy odwiedzał rzadziej, żył pomiędzy tym krajem a Włochami, jednocześnie bywał często w USA. Ideowo i twórczo ci artyści bardzo do siebie pasowali. Jeśli chodzi o poszukiwanie punktów wspólnych między nimi, to trzeba wskazać, że każdy z tych artystów miał pewien filar, kształt, który go definiował: w przypadku Muthofera mowa o trójkątach, w przypadku Kwiatkowskiego prostokątach – podkreśla Maciej Olewniczak.

Nasz rozmówca przypomina, że obchodzimy właśnie 60-lecie Biennale Form Przestrzennych.

- To była wspólna idea Gerarda Kwiatkowskiego i Mariana Bogusza. Pierwszego z nich miałem osobiście okazję poznać, on potrafił swoją charyzmą doprowadzić do tego, że formy zaistniały w przestrzeni Elbląga. Jego charakter organizatora pozwolił na to, że zaraził swoją ideą osoby niezwiązane bezpośrednio ze światem sztuki, inżynierów i dyrektorów Zamechu. To dzięki biennale Galeria EL została zauważona w Polsce i na świecie – wskazuje nasz rozmówca.

Wernisaż poprzedził koncert wiolonczelisty Antoniego Majewskiego.

- To artysta zajmujący się muzyką konkretną, a Kwiatkowski i Muthofer zajmowali się właśnie sztuką konkretną, stąd taki wybór – tłumaczy Maciej Olewniczak.

Kuratorami wystawy są Emilia Orzechowska i Maciej Olewniczak z Galerii EL oraz Agnieszka Dela-Kropiowska i Joanna Filipczyk z Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • To napiszecie w końcu co sprawiło że zestawiliscie akurat tych dwóch artystów czy nadal będziecie kręcić? Nie znali się przeciez, a może by w ogóle do siebie nie pasowali i nie życzyliby sobie by ich łączyć.
  • Myślę, że Jerzy Wojewski jednak lepiej znał Mariana Bogusza i najciekawiej umialby o tym opowiedzieć. Włącznie z tym, że nie byłoby w ogóle elblaskiego biennale gdyby nie nocna rozmowa Gerada Kwiatkowsksiego z Kajetanem Sosnowskim. To ten ostatni skontaktował Gerarda że środowiskiem Klubu Krzywego Koła, w tym z Marianem Boguszem
  • Czy żyją jeszcze jacyś artysci uczestniczący w I Biennale? Czy mozna bylo ich zaprosic na ta rocznicę? Jerzy Wojewski jako pracownik zamechowskiego biura konstrukcyjnego napewno ich wspierał w statycznych obliczeniach wytrzymałościowych. Z kolei Marian Szypuła był spawaczem który pracował z tymi artystami na warsztacie. Do dzis w dobrym sdrowiu. To im powinien byc poswiecony przynajmniej w czesci ten jubileusz..
  • najważniejsze że siwa błyszczy; )
  • zostali wszyscy do końca czy zmeczeni opuszczali impreske?; ) bo niektórzy to potrafia wyjśc szybciej; ) tak to z nich kultura, słoma...
  • Ale to nie koncert życzeń.
  • Przerażające... planeta płonie, a tu taka próżność...
Reklama