Z Karoliną Nowotczyńską, dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, rozmawiamy o pokrzyżowanych przez pandemię koncertowych planach, o nowej płycie i o najbliższej muzycznej przyszłości kameralistów.
- Spotykamy się w czasie, który dla każdej instytucji kultury jest trudny, dla muzyków Orkiestry zapewne także?
- Tak, jest to dla nas bardzo trudny czas. Po pierwsze dlatego, że nie możemy grać i ogromnie brakuje nam kontaktu z publicznością. Po drugie, jak większość instytucji kultury nie mamy w tym okresie żadnych przychodów. Obawiałam się też o losy projektu, który realizujemy z Fundacją Orlen - czyli naszego cyklu koncertów dla dzieci z piosenkami Disneya. Mieliśmy zaplanowane dwa takie koncerty, w kwietniu oraz maju. Udało nam się jednak ten problem rozwiązać i odbędą się one w późniejszym terminie. Niestety, niektórych wydarzeń nie da się przenieść „na potem”, na przykład koncertu wielkanocnego, który był zaplanowany na 4 kwietnia. Nadal nie mamy również pewności, czy odbędzie się tegoroczna edycja festiwalu „Muzyka polska na Żuławach” (10-12 lipca). Mamy jednak nadzieję, że tak.
- Jak muzycy radzili sobie z kwarantanną?
- Wbrew pozorom jest to dla nich bardzo pracowity czas. Oprócz naszych orkiestrowych zadań, prawie wszyscy członkowie Orkiestry uczą również w szkołach, więc ten okres spędzali głównie na zdalnym nauczaniu. Jest to wyjątkowo trudne i wymaga dużego poświęcenia. Ponadto przygotowywaliśmy muzyczne filmiki na nasz kanał na serwisie Youtube. Z punktu widzenia muzyka, jest to bardzo trudne. Każdy musi zagrać w domu sam, do metronomu. To wymaga dużej dyscypliny, nie można bowiem zagrać tak, jak się czuje, tylko należy się maksymalnie dostosować. Do efektu końcowego potrzebnych było wiele prób oraz ogrom pracy naszego wiolonczelisty, który to potem "sklejał".
- Jakie są aktualne muzyczne plany Orkiestry?
- Te najbliższe to koncerty dla dzieci z muzyką Disneya, 21 i 28 czerwca. Ich organizacja nie będzie łatwa, trzeba będzie oczywiście spełnić wszystkie konieczne warunki w związku z pandemią. Na pewno nie będziemy mogli grać przy pełnej sali. Aby to zrekompensować zagramy nie dwa, a trzy koncerty. W planach mamy także nagranie płyty. Tu pojawia się jednak znak zapytania, ponieważ jeszcze nie wiemy, czy szkoła muzyczna, bo tam miałyby się odbywać nagrania, będzie mogła nam udostępnić salę - oczywiście ze względów epidemicznych. Mamy jednak nadzieję, że za kilka miesięcy sytuacja się ustabilizuje i dojdzie do nagrania płyty jeszcze w tym roku. Będzie ona wyjątkowa, ponieważ planujemy nagrać Symfonię Koncertującą Wolfganga Amadeusza Mozarta na skrzypce oraz altówkę, ale.... w opracowaniu Marcina Zdunika na skrzypce i wiolonczelę. Jest to fenomenalny artysta, który partię altówki zagra na wiolonczeli. W związku z tym będzie to album o charakterze prekursorskim, gdyż nie ma takiego nagrania na całym świecie.
- Równie wyjątkowo zapowiada się „Festiwal muzyki polskiej na Żuławach”
- Tak, ponieważ tym razem nie będziemy zawężali naszego repertuaru jedynie do polskiej muzyki. W repertuarze znajdą się również utwory zagranicznych kompozytorów, a solistami będą muzycy naszej Orkiestry. Uważam, że nie ustępują oni w niczym solistom, których zapraszamy do współpracy. Musimy więc ich doceniać. Wystąpią: Paula Preuss (skrzypce), Mariusz Mruczek (wiolonczela), Karol Sokołowski (wiolonczela), Dorota Sulich-Czarnocka (skrzypce), Anita Jarzębska (skrzypce) oraz ja, także na skrzypcach. Jeżeli organizacja Festiwalu dojdzie do skutku, nasze koncerty odbędą się w elbląskiej katedrze, w kościele pw. św. Bartłomieja w Pasłęku oraz w kościele w Starym Polu.
- Publiczność powróci na koncerty elbląskich kameralistów?
- Jestem optymistką. Mamy wiernych melomanów, wiemy, że po tak długiej przerwie będą spragnieni muzyki i koncertów na żywo. Musimy ten trudniejszy czas jakoś przetrwać i nie zakładać najgorszego scenariusza. Pomysłów mamy wiele. Będąc ostatnio w Islandii zagrałam koncert z tamtejszym artystą- młodym i utalentowanym, lecz niewidomym muzykiem. Jest on jednocześnie sportowcem (pływakiem) i przygotowuje się do udziału w Olimpiadzie w Tokio. Jestem pod wrażeniem jego jako muzyka oraz człowieka. Chciałabym zaprosić go na wspólny koncert do Elbląga, być może już w październiku. Koncert miałby charakter integracyjny, zaprosilibyśmy na niego również osoby niepełnosprawne. Ten artysta z pewnością może być dla nich przykładem tego, że mimo niedogodności życiowych można realizować swoje pasje.
- Niebawem minie rok odkąd objęła pani stanowisko dyrektora Orkiestry. Jak muzyk czuje się w tej roli?
- Na początku trochę się obawiałam, ale dzisiaj widzę bardzo dużo plusów tej sytuacji. Cały czas pozostajemy kolegami z zespołu, umiemy ze sobą rozmawiać, doskonale się dogadujemy, jesteśmy zgrani. To jest zespół bardzo zdyscyplinowany. Każdy wie, jakie ma zadanie i jest chętny do pracy. Właśnie dlatego, że jestem muzykiem, doskonale wiem, co dla innych muzyków jest ważne. Natomiast nie ukrywam, że sporym wyzwaniem na początku było dla mnie zarządzanie Orkiestrą od strony administracyjnej i prawnej, ale tu również zawszę mogę liczyć na wsparcie ze strony życzliwych osób, z którymi współpracuję na co dzień.
Przypomnijmy, że muzycy rozpoczęli cykl koncertów „Elbląska Orkiestra Kameralna zaraża muzyką online”. Co dwa tygodnie, w niedzielne popołudnia, na Facebooku EOK będą emitowane koncerty z udziałem elbląskich kameralistów. Z Sali Koncertowej Ratusza Staromiejskiego każdorazowo popłyną najpiękniejsze dźwięki Polski, Europy i świata, obejmujące tak muzykę dawnych wieków, jak i muzykę współczesną.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej