To że nie było zajść w typie tumult, jest raczej dowodem na mono nie zaś wielokulturowość. W protestancko-niemieckim monolicie mieszczańskim nie dochodziło do tarć, iskrzenia i wybuchów. W Toruniu, gdzie nawet na pocz. XX w. na targu można było swobodnie rozmawiać po polsku, te problemy istniały od XVII w. , bo były objawem egzystencji dwóch dominujących i skonfliktowanych kultur. Bez obrazy, ale inna kulturowa mniejszość elbląska - Żydzi, nie zasłynęła niczym, nie ma cadyków i rabinów z Elbląga, nie było tu żadnej szkoły talmudycznej, bo nie było tu sprzyjających warunków. Wielokulturowość to słowo, słoma, niby jest a w środku pustka. Powołują się na nie mało kompetentni dyletanci. Elbląg nie był i nie jest miastem wielu kultur, bo to miasto permanentnie marginalne.
@Bonobo - /np. radca elbląski w latach 1879-
1883 prof. dr Gottlieb Klein, po opuszczeniu Elbląga był naczelnym rabinem
Szwecji, a rabin elbląski Emanuel Schreiber, radca w latach 1875-
1878,po wyjeździe w 1881 r. z Elbląga do Stanów Zjednoczonych AP, był
m. in. rabinem w Los Angeles - Ostatni rabin elbląski, dr S. Neufeld był po 1945 r. Landesrabbiner w Tübingen (Niemcy).