
W nieco zimne przedpołudnie do naszego szaro-jesiennego miasta zawitała pisarka Anna Onichimowska. Po spotkaniu z nią miasto już nie wyglądało tak samo. Przechodnie nie mieli zmarzniętych, zaciętych twarzy. I nawet wiatr nie był już tak przejmujący.
Pisarka (a także scenarzystka) pojawiła się na zaproszenie Biblioteki Elbląskiej, w ramach projektu „Dziecko w krainie wartości - Akademia Młodego Czytelnika”, o którym już pisaliśmy.
Licznie zgromadzeni w bibliotecznej sali „U Św. Ducha” młodzi czytelnicy z elbląskich szkół podstawowych wraz z opiekunami od pierwszych chwil spotkania ulegli urokowi Anny Onichimowskiej, która z łatwością i dużą swobodą zaczęła opowiadać o sobie i swoim literackim dorobku. Wszystkich zebranych ujęła swoją bezpośredniością i pogodą ducha.
W czasie wystąpienia Anna Onichimowska podzieliła się z nami informacjami na temat swoich publikacji. Wyjawiła na przykład, że część jej książek powstała na prośbę czytelników zainteresowanych losami danych bohaterów. Tak było na przykład z książką „Daleki rejs”, której kontynuacja - „Gdzie jesteś, tatusiu” zaprowadziła bohaterów aż na Czarny Ląd. Wspomniała, że w przygotowaniu są dwa filmy na podstawie jej powieści. Tak więc już wkrótce powinniśmy zobaczyć film „Sen, który odszedł”, który będzie opowieścią o małym Tomku, jego pluszowym zającu Filipie oraz o ich przygodach i sennych wędrówkach, a także ekranizację jednej z najnowszych książek: „Dzień czekolady”.
Pisarka zapraszała do aktywnego uczestnictwa zebranych czytelników, zadając im pytania, które były wstępem do jej opowieści. Można więc było usłyszeć, co dzieci myślą o tytułach książek, czy wiedzieli, co i z czym kojarzy się scenariusz, jakie lubią zakończenia powieści (chóralny krzyk „szczęśliwie” nie wzbudził niczyjego zdziwienia), jak wyobrażają sobie proces powstawania książki, itp.
Autorka w krótki, aczkolwiek interesujący sposób przybliżyła czytelnikom kilka wybranych książek. Było to ciekawe i bogate zestawienie lektur. Każdy bowiem mógł znaleźć tam coś dla siebie - zarówno ci, którzy lubią się pośmiać, jak i ci, którzy lubią, by książka była wzruszająca. Czytelnicy, którzy, lubią duchy czy też ci, którzy lubią przygody i książki o nich, także powinni być usatysfakcjonowani. W końcu Anna Onichimowska to twórczyni około trzydziestu książek dla dzieci i młodzieży, dlatego czytelnicy nie powinni mieć problemów z wyborem lektury.
Do najciekawszej części spotkania należała jednak zaproponowana przez samą pisarkę zamiana ról, tak, by dzieci mogły zadać jej swoje pytania. Prawie wszyscy chcieli skorzystać z takiej okazji! Długa kolejka chętnych nie zraziła literatki. Wręcz przeciwnie! Z niesłabnącym uśmiechem odpowiadała na różne pytania. Nawet tak zmyślne jak to, czy lubi swoich fanów lub czy jej nazwisko zna cały świat.
Anna Onichimowska w trakcie tego czytelniczego odpytywania wyjawiła, że swoją inspirację na książkowe pomysły czerpie z całego świata. Dodała, że impulsem do pisania może być wszytko. Nawet wiatr. Na przykład nocna wichura natchnęła pisarkę tak, że dzięki niej napisała scenariusz do sztuki „Wpadł słoń do szafy”. Zaznaczyła, że wszystko, co ją spotyka, jest ważne i ma wpływ na jej powieści, bohaterów, tematy książek. Przyznała, że uwielbia swoją pracę i lubi pisać dla dzieci, ponieważ wówczas może poszaleć, odstresować się, zanurzyć w świat dziecięcych radości.
Pasję do pisania odkryła po studiach. Wcześniej uprawiała wyczynowo sport i temu chciała się poświęcić. Niemały wpływ na wybór pisarstwa mógł mieć tata pisarki, który był dziennikarzem, reporterem, szefem magazynu „Kontynenty”. On też przyczynił się do pasji równorzędnej pisarstwu - podróżom. A może to kwestia genów? Pisarka zdradziła bowiem, ze prawdopodobnie jej cioteczną prababką była sama Eliza Orzeszkowa!
Autorka lubi wszystkie swoje książki, jednak na pytanie dzieci, które lubi najbardziej, wymieniła te najukochańsze: „Koniec świata i poziomki”, „Dzień czekolady” oraz cykl wieczorynek. Natomiast z książek dla dzieci innych autorów bez wahania wskazała na „Opowiadania z Doliny Muminków”.
Zapytana, czy są jakieś tematy, których unika, celowo nie porusza, Anna Onichimowska kategorycznie stwierdziła, ze nie ma tematów tabu. Stara się pisać o wszystkim, również o sprawach przykrych, smutnych, trudnych. Robi to jednak z wielkim wyczuciem i taktem, o czym mogą przekonać się czytelnicy, którzy sięgną na przykład po „Dzień czekolady”, „Będę dzielna” czy „Najwyższa góra świata”. Anna Onichimowska zauważyła, że by pisać dla dzieci, trzeba zachować w sobie wrażliwość dziecka i posiadać umiejętność spojrzenia na świat jego oczami. Dodatkowo podkreśliła, że nie mniej ważne jest traktowanie dziecka jak partnera. Autorka wyraziła przekonanie, że młodzi czytelnicy zauważają i doceniają takie podejście i taki styl pisania.
Patrząc na pięknie uśmiechnięte dziecięce buzie i wijący się przez pól sali ogonek po autograf, trzeba przyznać, że Anna Onichimowska znalazła klucz do serc dzieci. Jej książki to cudowny przykład na to, że takie wartości, jak miłość, przyjaźń, uczciwość, odpowiedzialność, szacunek są bezcenne i ponadczasowe. By się o tym przekonać, wystarczy wybrać się do księgarni czy biblioteki. Warto jednak zaznaczyć, że twórczość Onichimowskiej uzależnia! I trudno od niej oderwać się nawet tym nieco starszym czytelnikom. O czym uprzedza niżej podpisana.
Licznie zgromadzeni w bibliotecznej sali „U Św. Ducha” młodzi czytelnicy z elbląskich szkół podstawowych wraz z opiekunami od pierwszych chwil spotkania ulegli urokowi Anny Onichimowskiej, która z łatwością i dużą swobodą zaczęła opowiadać o sobie i swoim literackim dorobku. Wszystkich zebranych ujęła swoją bezpośredniością i pogodą ducha.
W czasie wystąpienia Anna Onichimowska podzieliła się z nami informacjami na temat swoich publikacji. Wyjawiła na przykład, że część jej książek powstała na prośbę czytelników zainteresowanych losami danych bohaterów. Tak było na przykład z książką „Daleki rejs”, której kontynuacja - „Gdzie jesteś, tatusiu” zaprowadziła bohaterów aż na Czarny Ląd. Wspomniała, że w przygotowaniu są dwa filmy na podstawie jej powieści. Tak więc już wkrótce powinniśmy zobaczyć film „Sen, który odszedł”, który będzie opowieścią o małym Tomku, jego pluszowym zającu Filipie oraz o ich przygodach i sennych wędrówkach, a także ekranizację jednej z najnowszych książek: „Dzień czekolady”.
Pisarka zapraszała do aktywnego uczestnictwa zebranych czytelników, zadając im pytania, które były wstępem do jej opowieści. Można więc było usłyszeć, co dzieci myślą o tytułach książek, czy wiedzieli, co i z czym kojarzy się scenariusz, jakie lubią zakończenia powieści (chóralny krzyk „szczęśliwie” nie wzbudził niczyjego zdziwienia), jak wyobrażają sobie proces powstawania książki, itp.
Autorka w krótki, aczkolwiek interesujący sposób przybliżyła czytelnikom kilka wybranych książek. Było to ciekawe i bogate zestawienie lektur. Każdy bowiem mógł znaleźć tam coś dla siebie - zarówno ci, którzy lubią się pośmiać, jak i ci, którzy lubią, by książka była wzruszająca. Czytelnicy, którzy, lubią duchy czy też ci, którzy lubią przygody i książki o nich, także powinni być usatysfakcjonowani. W końcu Anna Onichimowska to twórczyni około trzydziestu książek dla dzieci i młodzieży, dlatego czytelnicy nie powinni mieć problemów z wyborem lektury.
Do najciekawszej części spotkania należała jednak zaproponowana przez samą pisarkę zamiana ról, tak, by dzieci mogły zadać jej swoje pytania. Prawie wszyscy chcieli skorzystać z takiej okazji! Długa kolejka chętnych nie zraziła literatki. Wręcz przeciwnie! Z niesłabnącym uśmiechem odpowiadała na różne pytania. Nawet tak zmyślne jak to, czy lubi swoich fanów lub czy jej nazwisko zna cały świat.
Anna Onichimowska w trakcie tego czytelniczego odpytywania wyjawiła, że swoją inspirację na książkowe pomysły czerpie z całego świata. Dodała, że impulsem do pisania może być wszytko. Nawet wiatr. Na przykład nocna wichura natchnęła pisarkę tak, że dzięki niej napisała scenariusz do sztuki „Wpadł słoń do szafy”. Zaznaczyła, że wszystko, co ją spotyka, jest ważne i ma wpływ na jej powieści, bohaterów, tematy książek. Przyznała, że uwielbia swoją pracę i lubi pisać dla dzieci, ponieważ wówczas może poszaleć, odstresować się, zanurzyć w świat dziecięcych radości.
Pasję do pisania odkryła po studiach. Wcześniej uprawiała wyczynowo sport i temu chciała się poświęcić. Niemały wpływ na wybór pisarstwa mógł mieć tata pisarki, który był dziennikarzem, reporterem, szefem magazynu „Kontynenty”. On też przyczynił się do pasji równorzędnej pisarstwu - podróżom. A może to kwestia genów? Pisarka zdradziła bowiem, ze prawdopodobnie jej cioteczną prababką była sama Eliza Orzeszkowa!
Autorka lubi wszystkie swoje książki, jednak na pytanie dzieci, które lubi najbardziej, wymieniła te najukochańsze: „Koniec świata i poziomki”, „Dzień czekolady” oraz cykl wieczorynek. Natomiast z książek dla dzieci innych autorów bez wahania wskazała na „Opowiadania z Doliny Muminków”.
Zapytana, czy są jakieś tematy, których unika, celowo nie porusza, Anna Onichimowska kategorycznie stwierdziła, ze nie ma tematów tabu. Stara się pisać o wszystkim, również o sprawach przykrych, smutnych, trudnych. Robi to jednak z wielkim wyczuciem i taktem, o czym mogą przekonać się czytelnicy, którzy sięgną na przykład po „Dzień czekolady”, „Będę dzielna” czy „Najwyższa góra świata”. Anna Onichimowska zauważyła, że by pisać dla dzieci, trzeba zachować w sobie wrażliwość dziecka i posiadać umiejętność spojrzenia na świat jego oczami. Dodatkowo podkreśliła, że nie mniej ważne jest traktowanie dziecka jak partnera. Autorka wyraziła przekonanie, że młodzi czytelnicy zauważają i doceniają takie podejście i taki styl pisania.
Patrząc na pięknie uśmiechnięte dziecięce buzie i wijący się przez pól sali ogonek po autograf, trzeba przyznać, że Anna Onichimowska znalazła klucz do serc dzieci. Jej książki to cudowny przykład na to, że takie wartości, jak miłość, przyjaźń, uczciwość, odpowiedzialność, szacunek są bezcenne i ponadczasowe. By się o tym przekonać, wystarczy wybrać się do księgarni czy biblioteki. Warto jednak zaznaczyć, że twórczość Onichimowskiej uzależnia! I trudno od niej oderwać się nawet tym nieco starszym czytelnikom. O czym uprzedza niżej podpisana.
pannakotta