
Olimpia Elbląg po zwycięstwie z Jagiellonią II Białystok zdobyła pierwszy komplet punktów na własnym terenie w sezonie 2025/26 i wygrała po raz drugi z rzędu w lidze. Trener Damian Jarzembowski w rozmowie z portElem nie unikał szczerych słów, mówił o trudnym meczu pucharowym w Dobrym Mieście, o starciu z rezerwami Jagiellonii oraz o zbliżającym się spotkaniu z GKS-em Wikielec.
Mecz meczowi nierówny
Olimpia z DKSem grała jakby z zaciągniętym hamulcem, z Jagą II wyszła naładowana energią.
– Nie będę tłumaczył chłopaków za postawę w Dobrym Mieście, bo zupełnie nie o to chodzi. Na pewno jednak mecze pucharowe zawsze rządzą się swoimi prawami. My ten występ wykorzystaliśmy do powiedzenia sobie mocnej prawdy oraz przewartościowania pewnych standardów. W sporcie zarówno zwycięstwa, jak i trudne chwile są potrzebne. Najważniejsze jest, jakie wnioski z nich wyciągniesz. Jak widać odrobiliśmy zadanie domowe i daliśmy dziś charakterny, zwycięski mecz!
Plan na drugą połowę
W drugiej odsłonie Jagiellonia II przejęła inicjatywę i zepchnęła Olimpię do defensywy.
– Wynik na tablicy świetlnej zawsze ma wpływ na postawę drużyny. W mojej ocenie wręcz głupotą byłoby się odsłonić i ryzykować przy prowadzeniu 2:0. Oczywiście nie chodzi o obronę bardzo niską, ale o konsekwentne trzymanie rywali poza naszym polem karnym i poszukanie kontry na 3:0 i zamknięciu meczu. To się nie udało, ale zagraliśmy na zero z tyłu i to chyba cieszy jeszcze bardziej. – podkreślił trener.
Wojciechowski czy Manikowski?
Kibice zastanawiają się również nad obsadą bramki. Jarzembowski rozwiewa wątpliwości.
– Myślę, że nie możemy mówić o wygranej rywalizacji. Absencja Maksymiliana Manikowskiego wynikała z urazu, jakiego nabawił się w końcówce meczu w Ząbkach. Nie trenował przez kilka dni, a później odczuwał dyskomfort. Dlatego z Jagiellonią zagrał Tymon Wojciechowski, ale od poniedziałku obaj znowu rywalizują o miejsce w składzie. – wyjaśnił szkoleniowiec.
Powrót do Wikielca
W następnej kolejce Olimpia zmierzy się z GKS-em Wikielec, w którym Jarzembowski pracował ponad trzy lata. Czy to spotkanie będzie dla niego szczególne?
– Zrobię wszystko, by podejść do tego meczu jak do każdego innego. Na pewno z tyłu głowy jest czas spędzony w Wikielcu, ale z pożegnaniem już sobie poradziłem. Nie mam żadnych negatywnych uczuć wobec klubu. Dziś jestem w Olimpii, daję jej najlepszą wersję siebie i chcemy kontynuować serię zwycięstw. – zakończył trener.
Olimpia zagra z GKS-em w Wikielcu w środę, 27 sierpnia, o godz. 18.