Dziennik Elbląski informuje: Sąd Okręgowy w Elblągu uniewinnił we wtorek kierowniczkę zmiany elbląskiego sklepu Biedronka. Wyrok jest prawomocny.
Przypomnijmy, że kasjerka elbląskiej Biedronki w marcu tego roku zgłosiła do Państwowej Inspekcji Pracy w Elblągu, iż posikała się przy kasie, ponieważ kierowniczka zmiany nie pozwoliła jej wyjść do toalety.
— Zgłosiłem wniosek o ukaranie kierowniczki do Sądu Grodzkiego w Elblągu — mówi Eugeniusz Dąbrowski, kierownik elbląskiej PIP. — Gdy sąd uznał, że kierowniczka jest niewinna odwołałem się do Sądu Okręgowego. Nie podważam stanowiska Sądu Grodzkiego, że nie doszło do załatwienia potrzeb fizjologicznych przy kasie (nie ma na to dowodów na monitoringu - red.). Uważam jednak, że kierowniczka nie przestrzegała higienicznych warunków pracy. Nie zapewniła niezwłocznie zastępstwa za kasjerkę, która zgłosiła pilną potrzebę wyjścia do toalety.
Sąd Okręgowy, podobnie jak wcześniej Sąd Grodzki, nie podzielił poglądu inspekcji pracy. Uznał, że kierowniczka zareagowała prawidłowo.
— Po 12 minutach od odebrania prośby kasjerki o wyjście do toalety zapewniła jej zastępstwo — argumentowała Danuta Matuszewska, sędzia Sądu Okręgowego. — Wcześniej nie było to możliwe. Kierowniczka nie mogła przewidzieć, że czas będzie zbyt długi, aby dorosła osoba nie wytrzymała bez wyjścia do toalety.
/źródło: Dziennik Elbląski/
— Zgłosiłem wniosek o ukaranie kierowniczki do Sądu Grodzkiego w Elblągu — mówi Eugeniusz Dąbrowski, kierownik elbląskiej PIP. — Gdy sąd uznał, że kierowniczka jest niewinna odwołałem się do Sądu Okręgowego. Nie podważam stanowiska Sądu Grodzkiego, że nie doszło do załatwienia potrzeb fizjologicznych przy kasie (nie ma na to dowodów na monitoringu - red.). Uważam jednak, że kierowniczka nie przestrzegała higienicznych warunków pracy. Nie zapewniła niezwłocznie zastępstwa za kasjerkę, która zgłosiła pilną potrzebę wyjścia do toalety.
Sąd Okręgowy, podobnie jak wcześniej Sąd Grodzki, nie podzielił poglądu inspekcji pracy. Uznał, że kierowniczka zareagowała prawidłowo.
— Po 12 minutach od odebrania prośby kasjerki o wyjście do toalety zapewniła jej zastępstwo — argumentowała Danuta Matuszewska, sędzia Sądu Okręgowego. — Wcześniej nie było to możliwe. Kierowniczka nie mogła przewidzieć, że czas będzie zbyt długi, aby dorosła osoba nie wytrzymała bez wyjścia do toalety.
/źródło: Dziennik Elbląski/