
Jak udało nam się ustalić, mężczyzna który zastrzelił swoją żonę, a potem siebie, miał zakaz zbliża się do niej. W jego sprawie toczyło się postępowanie o znęcanie nad rodziną. W kwietniu sąd wydał nakaz jego tymczasowego aresztowania. Jednak mężczyzna ukrywał się, prawdopodobnie za granicą.
Śledczy do późnej nocy pracowali w miejscu tragedii. Przypomnijmy, że doszło do niej w niedzielę (10 sierpnia). O godz. 12 policja otrzymała zgłoszenie, że na posesji na ul. Akacjowej w aucie jest wybita szyba, w środku znajduje się kobieta nie dająca oznak życia. Okazało się, że ma ona ranę postrzałową. Nieopodal znaleziono również ciało jej męża: 57-letniego Marka G.
- Z przeprowadzonych czynności wynika, że w sprawie doszło do tzw. zabójstwa suicydalnego to znaczy sytuacji, w której sprawca dokonał zabójstwa swojej żony, a następnie popełnił samobójstwo. Materiały wpłynęły obecnie do Prokuratury Rejonowej w Elblągu i zostały zarejestrowane. Prokurator referent będzie podejmował dalsze czynności w sprawie - informuje prok. Ewa Ziębka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Jak udało nam się ustalić mężczyzna miał zakaz zbliżania się do żony, z którą nie mieszkał.
– Przed Sądem Rejonowym w Elblągu toczyło się postępowanie w sprawie znęcania się nad rodziną . Jak ustalono, wobec uzyskania przez sąd informacji, że mężczyzna nie stosuje się do orzeczonych wobec niego, jeszcze na etapie postępowania przygotowawczego w prokuraturze, środków w postaci zakazu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonej , zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Mężczyzna nie został jednak zatrzymany, albowiem nie ustalono jego miejsca pobytu - informuje prok. Ewa Ziębka.
Mężczyzna nie miał pozwolenia na broń. Z naszych informacji wynika, że przebywał za granicą. Małżeństwo było w separacji, byli w trakcie rozwodu. Osierocili niepełnoletniego syna. Jak nas zapewniono, został on objęty pomocą psychologiczną.
Do sprawy wrócimy. Ze względu na jej charakter komentarze do artykułu są wyłączone.