UWAGA!

Baby do garów (felieton nadesłany)

"Czytam komentarze do [tekstu] "Liga broni, liga radzi" i nie chce mi sie polemizować z tymi wypowiedziami. Przed wyborami do samorządu też się wywiązała taka, pożal sie Boże, dyskusja. Wtedy napisalam art. "Baby do garów", który ukazał się we wrześniowym numerze Razem z Toba" - napisała do nas Elżbieta Szczesiul – Cieślak, autorka zamieszonego poniżej felietonu. Zachęcamy do lektury.

Problemu nie ma czy się go nie dostrzega? A może wygodniej jest milczeć? Równouprawnienie kobiet, to temat, który wzbudza emocje. Nie powinien, bo wszyscy mamy zagwarantowane jednakowe prawa, ale - „uderz w stół, a nożyce się odezwą".
     Przed wyborami powstała w Elblągu Przedwyborcza Koalicja Kobiet. Dziennikarka Agnieszka Jarzębska napisała o tym wydarzeniu artykuł pt. “Siła kobiet”, opublikowany na portElu. Przeprowadziła też krótki wywiad z Kingą Maruszczak – jedną z liderek Koalicji. No, i zaczęło się. Pod każdym artykułem jest dopisek „... ,a moim zdaniem" i mogą się wypowiedzieć czytelnicy. Co prawda, nie jest wyjątkiem, że jeśli na łamach pojawi się czyjeś nazwisko, to ta osoba natychmiast jest poddana dokładnemu, krytycznemu oglądowi i zostaje scharakteryzowana tak, „że pies kawałka chleba by od niej nie wziął". Zazwyczaj jednak autorzy wypowiedzi zamieszczają jakieś merytoryczne uwagi, uzasadniając swoją niechęć.
     
     Bo chłopa dawno nie miały
     W przypadku Kingi Maruszczak i Leokadii Prokurat – działaczki Ligi Kobiet, niestety „aż tak dobrze" nie jest. Mężczyźni pokazali, jak rzeczywiście traktują kobiety, bo oficjalne wypowiedzi i deklaracje, to zupełnie co innego. W Internecie można się wypowiadać anonimowo, nikt nikomu w papiery nie zagląda.
     W polskim parlamencie zasiadają 93 posłanki i 23 senatorki. Oznacza to, że kobiety stanowią w parlamencie 20,2 procent, co sytuuje nas na 35 miejscu w Europie. Przed czterema laty pod względem udziału kobiet w Sejmie i Senacie Polska znajdowała się na 49 miejscu w Europie ("Kwoty nie dla pań" e.o. 17.10.02 Nr 243 Rzeczpospolita). Generalnie działania zmierzające do zwiększenia liczby kobiet w samorządach wzbudziły niechęć i drwiny. Poza niewielkimi wyjątkami, nie ma poważnych wypowiedzi, odnoszących się do meritum. W opiniach do obu artykułów kpi się z kobiet. Wypowiedzi są lekceważące, tendencyjne i złośliwe. Same „nicki" (internetowe pseudonimy) świadczą o poziomie wypowiedzi: „niepodniecony", „bo chłopa dawno nie miały", „też lesbijek", „zainteresowany klubem". Nie brak napaści osobistych i oczywistych faulów.
     
     Szczęście w rodzinie
     Jak się Państwu podoba takie zdanko: „W polityce karierę robią faceci, którzy znaleźli szczęście w rodzinie, kochaną i kochającą żonę, mają pociechę z dzieci i... kobiety, które tego wszystkiego nie mają"? Co takiego powiedziały panie, że wywołały taką reakcję? Na pytanie: „Jak powinny zaprezentować się w wyborach kobiety?", Leokadia Prokurat odpowiada: „Powinny spotykać się ze swoimi wyborcami, rozmawiać o ich problemach i już teraz próbować szukać rozwiązań”. Kinga Maruszczak: „W połączeniu sił - ponad podziałami politycznymi - widzę wielką szansę dla kobiet, dla pokazania naszej siły. Działając razem, promując kobiety w swoich okręgach wyborczych możemy sprawić, że więcej kobiet zasiądzie w Radzie Miejskiej".
     
     Żadnego palenia staników
     Wypowiedzi, jak widać, bardzo wyważone. Żadnego palenia staników, ani słowa o męskim szowinizmie. Ale skoro Koalicja, która powstała w Polsce przed wyborami parlamentarnymi, „domaga się m.in. likwidacji dyskryminacji kobiet w Polsce w dostępie do władzy, dyskryminacji na rynku pracy i w życiu społecznym", to może jest niebezpieczna?
     W krajach europejskich, do poziomu których aspirujemy, też nie jest równo. Z raportu Unijnego Urzędu Statystycznego w Luksemburgu wynika, że w krajach Unii dwa razy więcej mężczyzn niż kobiet zajmuje stanowiska kierownicze i kobiety zarabiają mniej od mężczyzn nawet do 27 proc. (UE: tam też daleko kobietom do mężczyzn, PAP 2002-10-08). I tak za dużo! - ripostuje „...ski" (2002.10.08 18:40 www.wp.pl), argumentując: „W naturze mężczyzny leży współpraca, w naturze kobiety - rywalizacja. W zespole (stadzie) dla osiągnięcia doraźnego celu (zdobycia pożywienia) potrzeba współpracy. Natomiast rywalizacja jest niezbędna dla trwania gatunku (przenoszenie najlepszych genów)". Bez komentarza.
     
     Marysia pomaga mamie, Jaś uczy się angielskiego...
     Pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn Izabella Jaruga-Nowacka uważa, iż podręczniki szkolne powielają tradycyjny i nierealny obraz roli kobiet i mężczyzn w rodzinach: „Matka nie pracuje, albo pracuje, ale nie wiadomo gdzie, bo to nieistotne. Mama jak przyjdzie do domu, to szyje, gotuje i sprząta. Ojciec zaś jest lekarzem lub inżynierem. Ma pracę prestiżową, ważną dla całej rodziny. Gdy wraca do domu, jest zmęczony, więc odpoczywa. Córka pomaga matce, a syn uczy się angielskiego". Na to mężczyzna też ma odpowiedź: „Kobiecość feministek jest nader wątpliwej próby, wystarczy widok w.w. pani minister oraz paru aktywnych feminazistowsko pań. Nie ma się co oszukiwać: feminizm nie jest żadną ideologią, lecz defektem hormonalnym" (Antymon, 2002.10.08 20:09 www.wp.pl).
     
     Pożar w kuchni
     Przeglądając internetowe serwisy trafiłam na takie tytuły: „Afgańscy mułłowie spalili szkołę dla dziewcząt" (PAP 2002-10-03), do którego nic dodać, nic ująć, i „Coraz mniej kobiet w Indiach" (PAP 2002-09-30), do którego potrzebne jest wyjaśnienie. Otóż w najbogatszych dzielnicach New Delhi na 1000 osób płci męskiej przypada 841 osób płci żeńskiej. Istnieje tam model rodziny podobny jak w Polsce czyli 2 + 2, tylko że dwoje dzieci, oznacza dwóch chłopców. Jak to jest możliwe, skoro wiadomo, że na całym świecie rodzi się nieco więcej chłopców, ale z upływem lat stan się wyrównuje, a w wieku średnim odnotowuje się już liczebną przewagę kobiet? No cóż – tam kobiety się po prostu zabija. Albo w łonie matki, gdy na USG już widoczna jest płeć dziecka, albo... w Indiach kobiety są bardzo nieostrożne i powodują dużo pożarów w swoich kuchniach. Wobec powyższego odpuszczam Antymonowi i pozostałym męskim szowinistom.
     
     
     Przeczytaj także komentarze do tekstu “Liga broni, liga radzi”
     
     * Śródtytuły pochodzą od Redakcji
Elżbieta Szczesiul-Cieślak

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • I co? Szczena opadła?
  • Szanowna Pani Z uwagą przeczytałem tekt tu zamieszczony... Ma Pani rację, kobeitą trudnej o pracę, gorzej zarabiają...również "stanowisko" tzw."kury domowej" to ciężki kawałek chleba. Mniej jest kobiet w parlamencie, mniej na kierowniczych stanowiskach etc..ok.zgoda...Ale czy to , do cholery , jest nasza, mężczyzn wina??? Ja przepraszam, ale jesli któraś pani chce się pchać do polityki, czy gdzieś tam, to niech sobie znajdzie takiego partena który bedzie ją w tym wspierał, pomagał i na to się godził...Przecież nie ma zadnych zakazów, nakazów, obostrzeń..ile i jakiej płci ma być gdzie! Dlaczego pisze Pani ze ciężej Wam dostać pracę a nie ma ani słowa, że my , mężczyźni musi pracowac 10 lat dłużej na emeryturę niż kobiety? Odnoszę wrażenie iż równouprawnienie w Waszym , kobiecym , rozumienieu, to zrównanie LI TYLKPO praw..a gdzie obowiązki? Bardzo, ale to bardzo szanuję kobeity, ich pracę, zarówną tę w domu jak i zawodową..sam mam same PANIE przełożone..i nie narzekam - oby takich szefów więcej..ale na Boga!! nie histeryzujcie!! może to w Was samych tkwi problem? może jest Was nmniej w parlamencie bo , po prostu macie mniej kandydatek niż mężczyźni!!...może Wam sie najnormalniej nie chce? a może warto by pomyśleć iż są dziedziny w zyciu ludzi w , których są lepsze kobiety i inne - takie "dla mężczyzn"?..czy Wy naprawde tak bardzo chcecie stać się nami? aa..I jeszcze jedno..dlaczego pojęcie "rónouprawnienia" kojarzy się tylko i wyłączniem z walką o prawa kobiet?..a gdzie są nasze prawa? czy ktoś podjął jakieś dzialania w tym kierunku...Dla tych , którzy nie rozumieją: niech któryś ojciec iddzie walczyć o prawa do dziecka przed sądem...1 na 1000 ma szanse wygrać o te prawa z matką..BO MY JESTESMY GORSZA RASA..jasne?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    chcę mieć MĄDRĄ kobietę!!!(2003-04-17)
  • Równouprawnienie to mżonka kobiet tych mniej odpornych na męski szowinizm. Nie ma czegoś takiego i nigdy nie będzie(z resztą nie jest potrzebne). Jedyna rada dla kobiet to otaczać się mądrymi męzczyznami, którzy nie muszą na kazdym kroku dowartościowywać się uwagami na temat nizszości kobiet. To w końcu ja decyduję o tym kim jestem, a ludzie dziela się nie tylko na kobiety i mężczyzn , ale przede wszystkim na mądrych i głupich.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Magdama(2003-04-17)
  • my was kochamy,wy nas kochacie,wszyscy sie kochaja to k. o co wreszcie wam chodzi?
  • To kobiety nastawione są na współpracę a faceci /statystycznie częściej/na rywalizację. z drugiej strony obeserwując pewne ugrupowanie parlamentarne i hoże posłanki, nie wiem czy płeć jest wyznacznikiem pokoju, rozwagi i sprawiedliwych posunięć. na pewno mężczyźni są bardziej solidarni nie tylko w swym pędzie po władze i pieniądze. jednocześnie uważam ,że koniety mądrzej i sprawiedliwiej gospodarują.W rzadzeniu i polityce są tłumy niewartych tych stanowisk mężczyzn/morale, inteligencja/ i niewiele mądrych kobiet.Tych mądrych obawiają się może trochę opanowie z tych branż, albo ich nie doceniają. Jednak trafić pod rządy psychopatki - nikomu nie radzę.Więcej kobiet -to dobre hasło i zgodne z ideą : więcej światła !
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    baba bez kompleksów(2003-04-17)
  • Bzdura i tyle mozecie nawet wyciac moj komentarz nie bede walczyl z kobieta ktora i tak wie najlepiej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    czytajacy(2003-04-17)
  • Dlaczego kobiety "pchają" się do polityki, pytam Pana, który chce mieć mądrą kobietę? A jeśli chodzi o emerytury, to właśnie mądre kobiety sprzeciwiają się różnicowaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn dlatego, że ten przepis jest n i e k o r z y s t n y dla kobiet. Jeśli nie wie Pan dlaczego, proszę spytać – wytłumaczę. --- Nic mi nie wiadomo o tym, żeby kobiety chciały być mężczyznami. ---Prawo nie jest najgorsze, ani najlepsze – dlatego powstał urząd ds. równego statusu kobiet i m ę ż c z y z n. Jednak prawo napisane, a zwyczajowo stosowane, to nie to samo. Przytoczone w felietonie przykłady świadczą o tym, że nie tylko nie jest równo, ale czasem nawet tragicznie. Wiele kobiet nawet nie wierzy, że to się może zmienić. Myślę, że to dlatego, iż nie mają tak do końca świadomości, ile zrobiły dla nas inne kobiety, które tę „walkę z wiatrakami” podjęły wcześniej. Obśmiewane, szykanowane i pogardzane, sprawiły jednak, że dzisiaj jest „normalne”, że możemy się kształcić, ubiegać o stanowiska, decydować o sobie, mamy pełne prawa wyborcze i własne konto w banku. Stosunkowo niedawno – było to nie możliwe. I w wielu krajach nadal nie jest. Więc jednak zostało jeszcze co nie co do zrobienia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Daleka od histerii autorka(2003-04-17)
  • To,ze jestes daleka od histerii nie jest pewno rownoznaczne z bliskoscia do szczescia. Zycze Ci bycia nauczycielka i pracy do 65 lat.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zza miedzy(2003-04-17)
  • zza miedzy: Spotykam moje nauczycielki, które przekroczyły magiczny wiek 60 lat i niektóre z nich korzystają z emerytury, a inne nawet nie chcą o tym słyszeć. Ich największym zmartwieniem jest, żeby nie zostały "wygnane na emeryturę". O przejściu na emeryturę powinno decydować się samemu - mając świadomość, że krótki staż pracy, to niska emerytura. --- O moje szczęście - nie martw się, naprawdę. Może nie uwierzysz, ale moim ulubionym powiedzonkiem przez całe lata było: Czuję się świetnie, wyglądam ślicznie. A jak nawet mam kłopoty albo źle się czuję, to nadal lubię tak myśleć i jest ok. I żeby było jasne - z facetami mam normalne relacje - jednych lubię, a innych tak sobie, podobnie jak kobiety.
  • Rzeczywiście , ma Pani rację, w Parlamencie jest tylko 20 % kobiet. O zgrozo jeszcze gorzej jest w górnictwie, bo tam ten wskażnik wynosi o,oo nic ,a absolutnie tragiczna sytuacja kobiet daje się zauważyć w innych grupach zawodowych takich jak np. drwali . Te bydlaki mężczyźni w ogóle nie dopuszczają do pracy kobiet. A tak całkiem poważnie jeśli chce Pani równouprawnienia to ja chcę widzieć kobiety hydraulików z umazanymi po łokcie rękami w gów.. .Przyjmując za zasadną filozofię feministek, to podział we wszystkich zawodach powinien wynosić 55% kobiet 45 % mężczyzn bo taki wskażnik podają demografowie. Na 100 mężczyzn przypada ok. 108 kobiet. I co, pewnie wśród hudraulików byłyby wakaty , bo dla Was kobiet robota zbyt śmierdząca. Ale za to wśród dyrektorów byłby nadmiar Waszych ofert , a chętnie byście zamieniły wakaty w zawodzie hydraulika na posady dyrektorskie.Mit kobiet dręczonych przez mężczyzn łatwo można obalić śledząc choćby statystyki sądowe. My mężczyźni nie zabijamy nowonarodzonych dzieci , my równierz się nie skrobiemy.My nie mamy napięć przedmiesiączkowych , bolesnych miesiączek , lat przejściowych i cholera wie co jeszcze. Szoki poporodowe to też nie nasza specjalność. W Sądach aż roi się od spraw kobiet winnych rozpadowi małżeństwa. To już nie są pojedyńcze przypadki pozbawiana kobiet praw rodzicielskich. Tak bardzo chcecie używać życia ,że w du.. macie dom rodzinę ,Wam chce się żyć a nie bawić rozwrzeszczane bachory. Moja mama ,sędziwa już kobieta nigdy nie skarżyła się ,że ją mężczyźni dyskryminują. Najczęściej byli szarmanccy i z szacunkiem całowali w rękę. Ale na takie traktowanie żadna z wariujących bab nie ma szans. A zresztą jak całować kobiecą rękę hydraulika ,która, która jeszcze przed chwilą grzebała w gów... Jeśli chcecie szacunku zacznijcie być kobietami takimi ,które kojarzą się z wdziękiem, subtelnością wrażliwością, pełne ciepła .A tak na marginesie to właśnie Parlament jest takim szambem w którym najwięcej można się uwalać . Więc lepiej z dala od takiej brudnej roboty.Ja chcę widzieć kobiety przytulające dziecko do swej piersi a nie latające po Sejmie kobiety z aktówką pod pachą. Na marginesie mam 42 lata , nie jestem hydraulikiem i z każdym dniem mój szacunek dla Kobiet maleje . Szanowne Panie zróbcie coś abym znów mógł z uznaniem i szacunkiem całować was w rękę
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Henryczek(2003-04-17)
  • Baby do pieszczot!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    chłop(2003-04-18)
  • Pani Elu. Dość wybiórcze to Pani dążenie do równouprawnienia. Przyklaskując Henryczkowi zadam tylko jedno pytanie. Czy jest Pani za przymusową służbą wojskową kobiet?
Reklama