Gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej prowadzi śledztwo w sprawie represji, jakie spotkały mieszkańców Elbląga w związku z wydarzeniami Grudnia 70.
- Represje były wyjątkowo brutalne i niezrozumiałe - podkreśla dyrektor gdańskiego IPN-u Edmund Krasowski. - Z naszych informacji wynika, że w Gdańsku czegoś takiego nie było. To, co działo się wówczas w Elblągu, wygląda na zemstę na młodych robotnikach. Wielu ludzi, wielu młodych ludzi wyłapywano na ulicach lub zabierano z domów i przewożono do komisariatów milicji. Tam byli bici za udział w zajściach Grudniowych. Wśród pobitych wielu było też i takich, którzy w ogóle w tych wypadkach nie brali udziału...
Dotąd zostało przesłuchanych kilkadziesiąt osób. Prowadzący śledztwo liczą, że uda im się ustalić przynajmniej niektórych odpowiedzialnych za represje. Szef gdańskiego IPN-u nie potrafił jednak określić, kiedy postępowanie zostanie zakończone.
Przypomnijmy, w grudniu 1970 roku zginęło również trzech elblążan: Waldemar Rebinin (w Gdańsku), Marian Sawicz (w Elblągu) i Zbyszek Godlewski (w Gdyni). To ciało Zbyszka Godlewskiego, ułożone na drzwiach, robotnicy nieśli ulicą Świętojańską i to on jest bohaterem słynnej „Ballady o Janku Wiśniewskim”.
Z Edmundem Krasowskim, dyrektorem gdańskiego oddziału IPN rozmawia Marta Hajkowicz:
Dotąd zostało przesłuchanych kilkadziesiąt osób. Prowadzący śledztwo liczą, że uda im się ustalić przynajmniej niektórych odpowiedzialnych za represje. Szef gdańskiego IPN-u nie potrafił jednak określić, kiedy postępowanie zostanie zakończone.
Przypomnijmy, w grudniu 1970 roku zginęło również trzech elblążan: Waldemar Rebinin (w Gdańsku), Marian Sawicz (w Elblągu) i Zbyszek Godlewski (w Gdyni). To ciało Zbyszka Godlewskiego, ułożone na drzwiach, robotnicy nieśli ulicą Świętojańską i to on jest bohaterem słynnej „Ballady o Janku Wiśniewskim”.
Z Edmundem Krasowskim, dyrektorem gdańskiego oddziału IPN rozmawia Marta Hajkowicz:
SZ