Jaki będzie? Nie wiadomo. Każdy chciałby pewnie, żeby był lepszy od poprzedniego. By przeżyć go godnie, w dobrym zdrowiu, bez biedy, głodu i wojen na świecie. I tego sobie życzmy, bo życzenia niosą dobre emocje, a emocje kreują poczynania, więc niech się darzy!
Nowe latko na Nowy Rok
Jeszcze krótko w okresie powojennym, na Pomorzu nowym latem nazywano każde ciasto noworoczne, które krojono na kawałki i rozdawano wszystkim zwierzętom domowym rodzaju męskiego (dostawał je koń, byczek, baran itd.) na szczęście i powodzenie w całym roku. Pieczono też kołacze lub zwykły chleb, który krojono na grube kawałki i jak bułki szczodrakowe rozdawano domownikom i przychodzącym do domu w Nowy Rok gościom i kolędnikom. Co ciekawe, matki chrzestne miały obowiązek pieczenia tych bułeczek i ciasta dla wszystkich swoich chrześniaków, co dziś jest właściwie zwyczajem zapomnianym. Z opisów etnograficznych Barbary Ogrodowskiej wynika, że na Pomorzu Zachodnim jeszcze przed Nowym Rokiem trzeba było kupić flaszkę wódki, koniecznie za pożyczone pieniądze, i przez cały miesiąc dodawać ją kroplami do paszy krowom, co stanowiło zabieg magiczny mający spowodować dostatek mleka i przetworów mlecznych kosztem wierzyciela, któremu przez cały rok miało brakować nabiału (B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce, Warszawa 2001, s. 127). Według tradycji w Nowy Rok nie należało udzielać żadnych pożyczek, aby szczęście i dostatek nie opuściły domu. W tym samym celu, aby oszukać biedę, udawano się tego dnia do kościoła w najlepszych ubraniach.
Moc życzeń
Tradycja życzeń noworocznych jest długa i znana od czasów niepamiętnych. W Nowy Rok wchodzący do domu goście witają jeszcze do dziś gospodarzy oracją, będącą jednocześnie powinszowaniem, zaczynającą się zwykle od słów: „Na szczęście, na zdrowie, na ten nowy roczek”! W formułach życzeń „wszelkiej pomyślności” oraz nadrukach na noworocznych kartkach powtarza się często, staropolski zwrot „Dosiego roku” lub z inną pisownią - „Do siego roku”, którego znaczenie dla wielu współczesnych spowiła tajemnica. Tymczasem noworoczne życzenie nawiązuje do historii pewnej nadobnej panny, Doroty Trajtlerówny z Krakowa (zdrobniale Dosi), która dożyła sędziwych lat w dostatku, umierając w wigilię Bożego Narodzenia, o czym poinformował Kurier Litewski, nr 4 z 11 stycznia 1818 roku. Życząc więc komuś „dosiego roku”, życzymy mu po prostu długowieczności w dobrobycie, którą przy okazji urodzin czy imienin wyrażamy obecnie w znanym toaście „100 lat”!
Wszystkie składane sobie życzenia noworoczne traktowano poważnie, ponieważ wierzono, że mogą mieć rzeczywisty wpływ na ludzkie losy. Dlatego odwoływano się w nich często do Boga i Matki Bożej:
Życzę wam zdrowia, szczęścia,
Błogosławieństwa świętego,
od Pana Jezusa miłego
i najświętszej Matki Jego!
W tym nowym roku,
który nam Pan Bóg dał,
aby wam się dobrze powodziło
i długoście żyli na świecie,
żebyście mieli w każdym kątku po dziesiątku,
a w pośrodku izby miech pieniędzy!
(Górny Śląsk; Pośpiech, 1987, s. 113)
Nawiązując zaś do tradycji i przysłowia: „Jaki Nowy Rok, taki cały rok” czyńmy dziś wszystko, aby było miło, smacznie i zdrowo. Niech ten dzień, będzie dobry!
Jeszcze krótko w okresie powojennym, na Pomorzu nowym latem nazywano każde ciasto noworoczne, które krojono na kawałki i rozdawano wszystkim zwierzętom domowym rodzaju męskiego (dostawał je koń, byczek, baran itd.) na szczęście i powodzenie w całym roku. Pieczono też kołacze lub zwykły chleb, który krojono na grube kawałki i jak bułki szczodrakowe rozdawano domownikom i przychodzącym do domu w Nowy Rok gościom i kolędnikom. Co ciekawe, matki chrzestne miały obowiązek pieczenia tych bułeczek i ciasta dla wszystkich swoich chrześniaków, co dziś jest właściwie zwyczajem zapomnianym. Z opisów etnograficznych Barbary Ogrodowskiej wynika, że na Pomorzu Zachodnim jeszcze przed Nowym Rokiem trzeba było kupić flaszkę wódki, koniecznie za pożyczone pieniądze, i przez cały miesiąc dodawać ją kroplami do paszy krowom, co stanowiło zabieg magiczny mający spowodować dostatek mleka i przetworów mlecznych kosztem wierzyciela, któremu przez cały rok miało brakować nabiału (B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce, Warszawa 2001, s. 127). Według tradycji w Nowy Rok nie należało udzielać żadnych pożyczek, aby szczęście i dostatek nie opuściły domu. W tym samym celu, aby oszukać biedę, udawano się tego dnia do kościoła w najlepszych ubraniach.
Moc życzeń
Tradycja życzeń noworocznych jest długa i znana od czasów niepamiętnych. W Nowy Rok wchodzący do domu goście witają jeszcze do dziś gospodarzy oracją, będącą jednocześnie powinszowaniem, zaczynającą się zwykle od słów: „Na szczęście, na zdrowie, na ten nowy roczek”! W formułach życzeń „wszelkiej pomyślności” oraz nadrukach na noworocznych kartkach powtarza się często, staropolski zwrot „Dosiego roku” lub z inną pisownią - „Do siego roku”, którego znaczenie dla wielu współczesnych spowiła tajemnica. Tymczasem noworoczne życzenie nawiązuje do historii pewnej nadobnej panny, Doroty Trajtlerówny z Krakowa (zdrobniale Dosi), która dożyła sędziwych lat w dostatku, umierając w wigilię Bożego Narodzenia, o czym poinformował Kurier Litewski, nr 4 z 11 stycznia 1818 roku. Życząc więc komuś „dosiego roku”, życzymy mu po prostu długowieczności w dobrobycie, którą przy okazji urodzin czy imienin wyrażamy obecnie w znanym toaście „100 lat”!
Wszystkie składane sobie życzenia noworoczne traktowano poważnie, ponieważ wierzono, że mogą mieć rzeczywisty wpływ na ludzkie losy. Dlatego odwoływano się w nich często do Boga i Matki Bożej:
Życzę wam zdrowia, szczęścia,
Błogosławieństwa świętego,
od Pana Jezusa miłego
i najświętszej Matki Jego!
W tym nowym roku,
który nam Pan Bóg dał,
aby wam się dobrze powodziło
i długoście żyli na świecie,
żebyście mieli w każdym kątku po dziesiątku,
a w pośrodku izby miech pieniędzy!
(Górny Śląsk; Pośpiech, 1987, s. 113)
Nawiązując zaś do tradycji i przysłowia: „Jaki Nowy Rok, taki cały rok” czyńmy dziś wszystko, aby było miło, smacznie i zdrowo. Niech ten dzień, będzie dobry!
mk