UWAGA!

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma...

 Elbląg, Spotkanie z kulturą romską (na zdj. w środku Iza Stankiewicz)
Spotkanie z kulturą romską (na zdj. w środku Iza Stankiewicz) (fot. WS)

Pozbawieni swojej ojczyzny, nigdzie nie czują się, jak u siebie. To ptaki, którym kiedyś odcięto skrzydła i nakazano żyć wbrew naturze, z dala od ukochanych pól i lasów. Asymilują się, bo muszą. Gdyby nie ten narzucony przed laty przymus, dziś znów wędrowaliby w taborach - szczęśliwi i wolni. O elbląskich Romach rozmawiamy z zawodowym asystentem edukacji romskiej, Izą Stankiewicz.

"Czy Wy nie wiecie, że Cyganie wolą leżeć na polanie, chodźcie z nami, Cyganami, Wędrowcami” – słowami pieśni romskiego piosenkarza, Dona Vasyla rozpoczęło się wczorajsze (30 września) spotkanie „Podróż w świat Romów”, które odbyło się w CSE Światowid. Romowie to społeczność, której do końca nie znamy. Jest inna, a przez to nierozumiana. Wyrwani niegdyś z koczowniczego trybu życia Romowie, budują dziś swoją nową tożsamość i asymilują się. Zawsze żyli w rozproszeniu, nie posiadając terytorium, które mogliby uznać za swoje, stąd wynikało ich wyobcowanie. W Elblągu mieszka 15 romskich rodzin. Romskie dzieci uczęszczają do elbląskich szkół, rodzice pracują w różnych zawodach. Czy nie tęsknią za utraconą wolnością i jak im się żyje w naszym mieście, pytamy zawodowego asystenta edukacji romskiej, konsultanta ds. Romów oraz sekretarza Centralnej Rady Romów w Polsce, Izę Stankiewicz.
      
       - Ilu Romów mieszka obecnie w Elblągu?
       - Iza Stankiewicz: - 54.
      
       - Czy określenie „Cyganie” ma zabarwienie pejoratywne?

       - Jest to określenie negatywne. Jednak starsi Romowie stosują oba określenia - „Romowie” i „Cyganie”. Od zarania dziejów byli nazywani Cyganami, więc trudno im się przestawić na określenie Rom. Mówią więc: Jestem starym Cyganem lub Cyganką.
      
       - A dlaczego określenie „Cygan” jest pejoratywne?

       - Z greckiego „cyganos” znaczy złodziej. Zawsze uznawano nas za złodziei, posądzano nas o kradzież.
      
       - Dotknęliśmy więc dość delikatnego tematu. Ludzie często są nieufni wobec Cyganów. Czy taka nieufność rzeczywiście ma swoje podstawy?

       - Mimo, że lokalna społeczność coraz bardziej integruje się z Romami, do tej pory tak jest, że gdy spotka się w sklepie czy na ulicy Cygana, ludzie często chowają torebkę czy pieniądze, bo boją się zostać okradzionymi. Jest to dość smutne.
      
       - Przekonanie, że Cygan to złodziej, jest więc jedynie stereotypem?
       - Tak, jedynie stereotypem.
      
       - Czy Panie nadal wróżą?
       - Oczywiście to typowy zawód Romek. Przetrwał do dzisiaj. Wiadomo, że wróżby cygańskie były zawsze prawdziwe i trafne i nadal się je praktykuje. Wszystkie nasze Cyganki, Romki, wróżą. Jednak młodzież nie potrafi już wróżyć.
      
       - Dlaczego tak jest? Czy wróżenia wystarczy się nauczyć czy trzeba mieć to „coś”?

       - Trzeba mieć to „coś”. Mama i babcia zawsze przekazywały swoim pociechom ten dar wróżenia, jednak obecnie mamy doszły do wniosku, że najważniejsza jest edukacja.
      
       - Cyganie znani są z zamiłowania do wędrówek i wolności. Jeszcze nie tak dawno tabory cygańskie wędrowały, przenosząc się z miejsca na miejsce. Kilkadziesiąt lat temu niejako zmuszono Romów do prowadzenia osiadłego trybu życia. Czy są jeszcze jakieś cygańskie ludy, które, mimo wszystko, łamią ten zakaz i wędrują po świecie?

       - Wędrują koczownicze kasty we Francji. W Polsce od 1964 roku wszyscy Romowie prowadzą osiadły tryb życia. Wyjeżdżają na wczasy, jak każdy, ale taborami już nie wędrują.
      
       - Czyżby w Pani głosie zabrzmiał smutek?
       - Ta wolność jest teraz inaczej postrzegana przez Romów niż przedtem. Jest to taka wolność trochę za kratkami. Taka wolność trochę zakazana. Wcześniejsza wolność to słońce, przestrzeń, powietrze. Kiedyś byliśmy ptakami, teraz jakby odcięto nam skrzydła!
      
       - A tym młodym Romom, którzy wyrośli w nowoczesnym świecie, którzy nigdy nie prowadzili wędrownego trybu życia, również ta wolność za kratkami przeszkadza?
       - U nas nie ma zakazów, nakazów. Nie ma szefów. Nie ma presji, nie trzeba być zdyscyplinowanym. Nie liczymy czasu. Czujemy się od tego wolni. Nie tylko my, dorośli, ale i dzieci. Dlatego na początku były kłopoty z chodzeniem dzieci do szkoły, bo Romowie zawsze czuli się wolni.
      

  Elbląg, Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma...
(fot. Witold Sadowski)


       - Będąc niedawno w Rumunii i Bułgarii, obserwowałam życie tamtejszych Romów. Muszę powiedzieć, że są oni trochę nieokrzesani, nieucywilizowani, inni niż nasi polscy Romowie. Dzieci nie chodzą do szkoły, dorośli nie pracują, jeżdżą zaprzęgiem konnym nawet w wielkich europejskich miastach. Dla mnie to była egzotyka. Coś niespotykanego
.
       - To nie jest tak, że Romowie nie chcą uczyć się czy pracować, obojętnie, w jakim miejscu kuli ziemskiej by się znajdowali. Romowie czasami są odpychani, nie są akceptowani. A mówię to na podstawie doświadczeń własnej pracy zawodowej. Romów to drażni, czują się niechciani. Dlatego dla świętego spokoju, nie chcą się wcinać. I robią dalej to, co robili przed wiekami - wróżą, żebrzą, wędrują. Wiadomo, że Romowie nie mają własnego państwa, dlatego potrzebują pomocy, wsparcia i podania ręki, a nie zawsze tę pomocną dłoń otrzymują. I wtedy są pozostawieni samym sobie i muszą radzić sobie sami. Czasami nie potrafią wyjść z matni i trwają w tym, w czym byli przed wiekami.
      
       - A czym zawodowo zajmują się nasi elbląscy Romowie?

       - Pracują w krawiectwie, mechanice samochodowej, budownictwie. Dużo Romów wyjechało do Anglii w poszukiwaniu pracy. Kobiety wróżą.
      

Rozmawiała Dominika Kiejdo

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Gratulacje dla pomysłodawczyni. , ,Dziś prawdziwych cyganów już nie ma. .. ", ale na szczęście są Polacy bez fobii, z pozytywnym nastawieniem do ludzi bez względu na nację czy rasę. Byłem! Wspaniała impreza integracyjna. Były dzieci zachowując się wspaniale. Myślę, że w przyszłym roku zostanie powtórzona. Szkoda tylko, że nie widziałem nikogo z włodarzy Elbląga, a to świadczy o tumiwisizmie panie prezydencie Wilk! Medal dla organizatorów!
  • Ciekawe odpowiedzi. Większość Cyganów ma tendencje do asymilowania się jedynie z zasiłkami i cudzą własnością. Ta garstka która dała się ucywilizować do lokalnych standardów (po oderwaniu od większości społeczności) nie jest w stanie zmienić wizerunku tej grupy etnicznej. W Europie zresztą coraz bardziej jest widoczna ekspansja zamkniętych kulturowo społeczności nie chcących się przystosować, emigracja skupia się w swoich kręgach narzucając swoje zasady państwom które w imię "poprawności politycznej" niszczą od wewnątrz swoje społeczeństwa. Na tle tego obrazu Cyganie są niewinnym akcentem.
  • Są, ale w Sejmie Senacie Urzędach itp. ..
  • Lubię Romów i ich krwisty temperament ba pisze nawet wiersze na ich temat Ach gdybym Ach gdybym umiał grać na skrzypeczkach poszedłbym w świat z cygańskim taborem i byłbym wolny jak ptak w przestworzach i latał nad stawem i ciemnym borem. Grałbym na skrzypkach śpiewającym ptakom witałbym z nimi co dzień świat o świcie i przy ognisku wieczorem grałbym to by beztroskie było życie. Tańczyłbym skocznie przy ognisku z prześliczną cyganeczką, a rano obmywałbym swoje oczy nad stawem lub nad rzeczką. Przemierzałbym poranne rosy gołymi stopami tuż o świcie, a w piersiach czuł zapach żywicy i chwalił imię Pana w zachwycie. Och gdybym umiał grać na skrzypeczkach zagrałbym Panu wszystkie głosy świata tak że tańczyły by nawet drzewa leśne zwierzęta i ludzie w chatach. Zagrałbym nuty tak miłosne żeby skruszyły najtwardsze serce, a skrzypki na których grałbym tak pięknie nosiłbym jak kwiaty w butonierce. I co dzień chwaliłbym imię Pana w porannym słońcu w blasku księżyca za jego dzieło za ten świat co w słońcu lśni jak śliczna dziewica. Henryk Siwakowski
  • Graj cyganie, Graj piękny cyganie niech zawiruje w oczach świat tańcz piękna cyganeczko a ja Ci wianek włożę na głowę z białych rumianków z czerwoną makóweczką. Niech Twoje jędrne piersi drżą a wiatr rozwiewa Twoje włosy tańcz aż do świtu do białego dnia aż w słońcu zabłyszczą złote kłosy. Graj skocznie cyganie do utraty sił aż nocka całkiem zbladnie, aż się wypali prześliczna cyganeczka i stary cygan pod drzewem padnie. Niech skrzypce grają do utraty tchu kiedy to struny jeszcze płaczą gdy gołe stopy tańczą po rosie i serca się kołaczą. Graj piękny cyganie niech krew wzburzy się w rytmie skocznego czardasza, i niech popłynie z cygańskich ust śpiew, a wiatr go poniesie po lesie wśród drzew kiedy ognisko płonie niechaj zadzwonią dżwięcznie tamburyny i niech parskają konie. A kiedy ognisko strzelać przestanie wypali się i zgaśnie, umilkną skrzypki, ucichną śpiewy i stary cygan zaśnie. I słońce wyjdzie wysoko na niebo i spojrzy na ziemie w zachwycie na ich beztroskie i wolne serca i całe cygańskie życie. Henryk Siwakowski.
  • Już słychać. Już słychać głośne parskanie koni i wiatr je niesie pod borem tumany kurzu wiatr rozwiewa jadą cyganie długim taborem. Ich wozy biją blaskiem złota niczym promienie jasnego słońca a tabor wozów jest tak długi że gołym okiem nie widać końca. Z oddali płynie skoczna muzyka graja skrzypeczki i tamburyny a w oknach wozów barwnych jak kwiaty siedzą przepiękne czarne dziewczyny. Ich włosy błyszczą w blaskach promieni choć kurz się wzmaga wszystko się mieni z daleka świecą ich złote zęby, głośno parskają końskie gęby. I nagle słychać strzelanie z bata i okrzyk głośny przeszedł nad borem tu zostajemy wśród leśnej głuszy nad pięknym i modrym jeziorem. Stanęły kołem cygańskie wozy w środku już ognisko płonie, skoczna muzyka po lesie płynie, głośno parskają konie. A wokół czuć szaszłyków woń i wino aż po brodach płynie, tańczą cyganie w rytmie czardasza ktoś rytm wybija na tamburynie. Takie to jest cygańskie życie, wolne beztroskie wśród ognisk trzasku bo spać się kładą ciągle o świcie w wschodzącym słońcu i jasnym brzasku. Henryk Siwakowski.
  • Tabor Stanął tabor pod lasem i ognisko już płonie wokół skaczą smukłe dzieweczki. Ciemno już na polanie tylko słychać gdzieś łkanie? czy to grają cygańskie skrzypeczki?. Stary cygan gdzieś w cieniu na zmurszałym kamieniu na skrzypeczkach tak rzewnie kwili, serce aż nuta ściska i po chwili ludziska tańczą równo przy blasku księżyca. Tańczy cygan z wąsami długimi jak kłosy i prześliczna cygańska dziewica, pot im cieknie po twarzy a ognisko aż parzy skaczą iskry czerwone wokoło, kurczak z boku się piecze, wino w głowie buzuje zaraz będzie w sercach wesoło. Twarze śliczne i młode w końcu biegną nad wodę by ugasić namiętne zaloty krew cygańska nie woda więc najlepsza ochłoda, gdy na tańce już nie ma ochoty budzi dzionek się blady więc już koniec Iliady czas do snu ułożyć się trzeba. Nagle skrzypki ucichły twarze lekko pobladły cyganeczki do snu się pokładły, żeby jutro w zachwycie witać beztroskie życie przy ognisku na leśnej polanie, gdy skrzypeczki zagrają wyjdą znów cyganeczki żeby tańczyć gdy wieczór nastanie. Henryk Siwakowski
  • Miałaś Miałaś w sercu wolność, a we włosach wiatr, wędrowałaś z cygańskim taborem przy ognisku tańczyłaś a przygrywał Ci wiatr nad jeziorem i ciemnym borem. I skrzypeczki Ci grały i bił cekinów blask Twoje oczy jak gwiazdy świeciły Ty tańczyłaś bez końca czasem do wschodu słońca i mówiłaś tańcz ze mną mój miły. Moja Ty cyganeczko czas już zdrzemnąć się deczko bo na dworze już dzionek jest blady, żaby w stawie rechoczą słowik śpiewa ochoczo a wokoło cykają cykady. Czas już ruszać z taborem i pożegnać się z borem niech skrzypeczki odpoczną na chwilę, i znów tańce swawola bo cygańska to dola, zostań proszę ma cyganeczko moje serce Cię pragnie jeszcze raz zatańcz ładnie zanim serce Twe cygan mi skradnie. Henryk Siwakowski
  • Tabor. Cygański tabor stanął pod lasem i widać z dala ognisko już płonie ze starej harmonii Czardasz wyskoczył gdy stary cygan harmonię wziął w dłonie. Już tańczą prześliczne cyganeczki blask ognia oświetla ich twarze strzelają iskry całymi snopami i płoną polana jak lichtarze. Ich piersi wirują do góry na boki i słychać klaskanie w dłonie leje się wino czerwone i krwiste a ogień strzelając płonie. Płaczą skrzypeczki wciąż tańczą cyganeczki i dzwonią złociste tamburyny leje się pot a taniec wciąż trwa tańczą niezwykłe dziewczyny. A stary cygan wciąż gra na harmonii i skrzypek na skrzypkach kwili wokoło słychać parskanie koni i nagle cisza jak makiem zasiał ucichło w jednej chwili. Na dworze właśnie wstawał świt i nowy dzień się budził zmęczone cyganeczki pod drzewem siadły a sen ich taniec ostudził. Henryk Siwakowski
  • Cyganeczka Jesteś moją małą czarną cyganeczką, przy ognisku tańczyć z tobą chcę, chcę całować Twoje czarne lśniące włosy i widokiem Twym upajać ciągle się. Chcę oglądać Twoje piękne oczy Twoje usta jak maliny dwie, Twoje nogi, Twoje smukłe ręce które w tańcu jak wąż ciągle wiją się. Moja mała śliczna cyganeczko ile czaru, szczęścia w sobie masz nawet księżyc się zachwyca Twym widokiem kiedy tańczysz w rytm czardasza równym krokiem. Moja mała śliczna cyganeczko tańcz do świtu kiedy błyśnie blady dzień, kiedy skrzypce grają nie zmącone, kiedy złoty kur oznajmi nowy dzień. Henryk Siwakowski
  • "Kobiety wróżą". .. Wróżą, czyli. .. Ciekawe, czy działalność jest:)
  • Nie mam przeciwko Cyganom kompletnie nic, ale przed wróżkami uciekam.
Reklama