"Lato, lato, wszędzie, zwariowało oszalało moje serce (…)!” – temperatura na plusie, serce śpiewa i wręcz rwie się do cytowania klasyka. Wielkimi krokami zbliża się jesień, jednak wszelkie znaki na niebie i ziemi sprzyjają rozważaniom. Zaczynamy.
Lato. Pora roku pełna barw, kolorów i szczęścia. Muzyka jest nieodłącznym elementem tego ciepłego okresu. Wszelkie letnie skojarzenia szybują w stronę morza (bo gorąco). Tym oto sposobem jesteśmy nad Bałtykiem. Z daleka słychać znajome dźwięki - tak znów muzyka, która zabiera nas na Hel. Przekraczamy bramy miasta i widzimy wielki napis „EB Hel Spot”. Pierwsza myśl - o trunek z Elbląga, może warto. Chwilę potem przeglądam plan imprezy - jest czego posłuchać. Minął dzień, pakuję manatki i wracam do naszej Perły Północy. Z lekkim niesmakiem.
Olsztyn. Stolica województwa warmińsko - mazurskiego. – Mamy lato - myślę. Przeglądam ofertę kulturalną. I jest Olsztyn Green Festival! Zaczyna się kombinowanie - co zrobić, by móc tam być. I kiedy najlepiej kupić bilety? W końcu udało się - jestem. Słucham i nie mogę się nadziwić- jak organizatorom udało się zebrać tyle gwiazd w jednym miejscu za taką cenę?! (Bilety w przedsprzedaży w cenie 39 zł, w dniu imprezy w cenie 49 zł). Ostatni zespół schodzi ze sceny - wracam do Elbląga. Znów z lekkim niesmakiem.
Wróćmy do naszego miasta. Pojawia się pytanie - co się dzieje? Dlaczego władze Elbląga nie próbują organizować imprez wakacyjnych, ściągających młodych ludzi? Fakt. Mamy Biesiadę Specjala oraz Święto Chleba. Przeglądając jednak line-up, nachodzi jedna myśl – nie zachęca. Najlepiej obrazuje to frekwencja. Ludzie przychodzą napić się piwa, czy też zjeść, muzyka w tle tylko im przygrywa. Dlaczego rodzimy browar nie próbuje urządzić podobnej imprezy jak „EB Hel Spot” w Elblągu? Może organizacja festiwalu byłaby dobrą promocją dla miasta? Bilety na Olsztyn Green Festival rozeszły się jak świeże bułeczki. W dniu imprezy na portalach społecznościowych pojawiło się wiele zapytań o bilety, by móc uczestniczyć w tym widowisku muzycznym.
Olsztyn słynie z mnogości jezior, Hel z pięknego polskiego morza - fakt, może ciężko to przebić. Mamy jednak rzekę, kilka lat temu próbowano usypać sztuczną plażę. Może istnieją jakieś rozwiązania? Może wystarczy ich tylko poszukać?
Olsztyn. Stolica województwa warmińsko - mazurskiego. – Mamy lato - myślę. Przeglądam ofertę kulturalną. I jest Olsztyn Green Festival! Zaczyna się kombinowanie - co zrobić, by móc tam być. I kiedy najlepiej kupić bilety? W końcu udało się - jestem. Słucham i nie mogę się nadziwić- jak organizatorom udało się zebrać tyle gwiazd w jednym miejscu za taką cenę?! (Bilety w przedsprzedaży w cenie 39 zł, w dniu imprezy w cenie 49 zł). Ostatni zespół schodzi ze sceny - wracam do Elbląga. Znów z lekkim niesmakiem.
Wróćmy do naszego miasta. Pojawia się pytanie - co się dzieje? Dlaczego władze Elbląga nie próbują organizować imprez wakacyjnych, ściągających młodych ludzi? Fakt. Mamy Biesiadę Specjala oraz Święto Chleba. Przeglądając jednak line-up, nachodzi jedna myśl – nie zachęca. Najlepiej obrazuje to frekwencja. Ludzie przychodzą napić się piwa, czy też zjeść, muzyka w tle tylko im przygrywa. Dlaczego rodzimy browar nie próbuje urządzić podobnej imprezy jak „EB Hel Spot” w Elblągu? Może organizacja festiwalu byłaby dobrą promocją dla miasta? Bilety na Olsztyn Green Festival rozeszły się jak świeże bułeczki. W dniu imprezy na portalach społecznościowych pojawiło się wiele zapytań o bilety, by móc uczestniczyć w tym widowisku muzycznym.
Olsztyn słynie z mnogości jezior, Hel z pięknego polskiego morza - fakt, może ciężko to przebić. Mamy jednak rzekę, kilka lat temu próbowano usypać sztuczną plażę. Może istnieją jakieś rozwiązania? Może wystarczy ich tylko poszukać?