Jako żywo, gdy otworzę (włączę) to pudełko z poruszającymi się obrazkami - deja vu jedynie słusznych czasów powraca jak torsje po nieświeżych bredniach obecnie opakowanych w bolszewizm katolicki o ludzkiej twarzy suwerennego oglądacza seriali dla sprawnych inaczej. Jak widać nawet Magierowski nie potrafił zdzierżyć tej dawki niewybrednego szowinizmu z antyeuropejską wizją infantylnych ludzików rodem z lumpenproletariackiego magla. Tak zresztą jesteśmy czytani w świecie ku wielkiemu zdziwieniu obecnych wodzów ale zgodnie z linią partyjnego suwerena i dziwnego otoczenia partyjnego tej gawiedzi, która także walczy o swoje tymi to polskimi sposobami motania realu i gry pozorów.