UWAGA!

Hipsterzy i kibole

 Elbląg, Hipsterzy i kibole
fot. AD

Drugi dzień Letnich Ogrodów „Polityki” przyniósł znaczącą zmianę tematyki. Po problemach gospodarczych i energetycznych przyszedł czas na zmierzenie się z tematem społecznym, w dodatku ostatnimi czasy bardzo istotnym medialnie. Mowa była o subkulturach młodzieżowych, w szczególności zaś – o kibolach piłkarskich.

Paneliści, niestety w okrojonym składzie, jako że do Elbląga nie dotarła prof. Barbara Fatyga, zaczęli od opisu sytuacji i zmian, jakie zachodziły w środowiskach subkulturowych po 1989 roku. Dr Mirosław Pęczak opowiadał o nadziejach, jakie ludzie związani z ruchami antykomunistycznymi wiązali z nastawionymi antypaństwowo grupami młodzieżowymi. Środowiska punków, gitów, skinów były postrzegane nawet jako początek rodzącego się społeczeństwa obywatelskiego. Jak się miało okazać – działacze ci byli w błędzie, gdyż wraz z przemianami politycznymi zaczęła spadać rola, a przede wszystkim zaangażowanie społeczne subkultur.
       Bartek Chaciński wprowadził podział na subkultury twarde – zorganizowane, ideologiczne, niejednokrotnie działające na pograniczu prawa, a zdecydowanie poza granicami norm społecznych i te miękkie – które raczej skupiają się na wyróżnikach wizualnych, modowych i kulturowych. Subkulturą twardą, najprężniej działającą, są kibice piłkarscy, o których najwięcej do powiedzenia miał stały bywalec stadionu warszawskiej Legii – dr hab. Mariusz Czubaj.
       Rozmowa o środowiskach kibicowskich zaczęła się od swoistego manifestu, w którym Mariusz Czubaj stwierdził, że wiele obecnie ukazujących się publikacji medialnych wynika z „paniki moralnej”, potrzeby znalezienia sobie za wszelką cenę czarnego charakteru. W efekcie grupa ta została poddana stygmatyzacji, a słowo kibol nabrało bardzo negatywnego, wręcz obelżywego charakteru. – Oprócz tego – dodał Czubaj – mamy do czynienia z myśleniem sentymentalnym, że kiedyś to było pięknie i jak się szło na stadion, to ludzie krzyczeli jedynie „sędzia kalosz”, rodziny trzymały się za ręce i było wspaniale, bezpiecznie. Nic bardziej mylnego.
       Zdaniem badacza sytuacja na stadionach teraz jest dużo lepsza niż dawniej, po prostu władze komunistyczne nie pozwalały na opisywanie burd stadionowych.
       Wypowiedź Mariusza Czubaja zakończona została propozycją, aby patrzeć na środowiska kibicowskie z zachowaniem proporcji. Dostrzegać patologie, które tam występują, ale walkę z nimi zostawić policji, oraz zdawać sobie sprawę, że to nie jest, jak by niektórzy chcieli przedstawiać, jednolita masa barbarzyńców, tylko zorganizowana i różnorodna grupa, posiadająca własne poglądy, przygotowanie merytoryczne, marketing, nawet wsparcie prawne.
       Na sam koniec paneliści spierali się o prawdziwość ideałów kibicowskich. – Oni są twardzi – zaczął Bartek Chaciński – głównie dlatego, że mają jasno wytyczone cele ideologiczne: walki o swój klub, walki o dobre imię, "honor”.
       Nie zgodził się z nim Mariusz Czubaj, który stwierdził, że jego zdaniem liderzy grup kibicowskich cynicznie wykorzystują ideologię, by zarabiać pieniądze na sprzedaży pamiątek czy na stadionowym cateringu.
      
       W pewnej opozycji do kibiców, najwyraźniejszym przykładem subkultury miękkiej są hipsterzy. Subkultura, która w zasadzie chciałaby być swoim własnym zaprzeczeniem, która odrzuca jakąkolwiek ideologizację, opiera się na ironicznym wyśmiewaniu prawie wszystkiego, także siebie. Hipsterów wyróżnia już tylko ubiór i gust muzyczny, choć z drugiej strony najważniejszą potrzebą przedstawiciele tej grupy jest bycie zawsze najbardziej aktualnym, podążanie za najświeższymi nowinkami – a więc uciekanie od aktualnie panującej mody. Jednocześnie, pod żadnym pozorem hipster nie może przyznać się do bycia hipsterem, w efekcie ta subkultura w zasadzie nie buduje więzi społecznych – jest programowo zbiorem jak największych indywidualistów.
      

 


       Debata pokazała, że gdy idzie o ruchy społeczne, młodzieżowe i subkulturowe, trudno o prostą ocenę. To, co było postrzegane jako coś ważnego i pozytywnego, okazało się rozczarowujące, a te ruchy, które budzą przerażenie opinii publicznej, ostatecznie wcale nie są jednoznacznie złe. Otwarte także pozostało pytanie o to, co dalej. Czy po anty-subkulturze hipsterskiej przyjdzie przebudzenie i powrót do zaangażowania społecznego, nawet takiego, jakie widzimy obecnie w Hiszpanii, gdzie młodzież protestuje na ulicach przeciwko pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju? Na to żaden naukowiec nie potrafi odpowiedzieć.
      
      

Marcin Derlukiewicz

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • No tak, znam wielu fajnych kibiców.
  • Takie ustawienie ławek powodowało że słuchacze nie mieli kontaktu z prowadzącymi i było bardzo niekomfortowe i powodowało że całe to spotkanie było nie do końca dobrze odbierane. Mam nadzieję że w przyszłym roku zastosuje się jakieś lepsze rozwiązanie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Yan Yeton(2011-06-03)
  • zeby przekonac sie o zjawiskach archaicznego myslenia nie trzeba isc na ogrody polityczne, pomysleli mieszkancy ktorzy nie zjawili sie licznie. Mam wrazenie, ze ludzie ktorzy cos takiego organizuja to poto iż niektórzy mogliby pomylic budowe dworca kolejowego ze stadionem. A jak mająi coś zrobić dla kultury rekreacji i wypoczynku to zamiast trybun powstałyby wiaty peronowe wokół boisk sportowych, bo nikt nie pokazał na tych spotkaniach jakie w Polsce buduje się obiekty. Ze to dzieki fanom euro mozemy zrobic pare autostrad chociaz troche to najwiecej niz calosc w powojennej Polsce. Zamiast nowoczesnego pleneru (np. ekran tematycznie ilustrujący panelowe rozmowy ) uczstnikom przygrywala muzyczka jakiej to są jakości. .. Ale plenić w ogródku to klucz do wzrostu plonów i rozwoju. Moze w przyszlym roku w Elblagu omowimy wspolnie subkulture galerianek handlowych i cyniczne wykorzystywanie w miescie na rynku stoisk pod sprzedaż. Poopowiadamy sobie jak to kiedyś ludzie calymi rodzinami mogli chodzic do Baltony, a dzis zostaly zniszczone. Chociaz nie mowilo sie wtedy, ze zlotowki byly tam nielegalnie obracane to przynajmniej zamiast kibiców pilkarskich byli partyjni. .. działacze oczywiście, ktorej honorem było utrzymanie władzy, a na loży chociaż nie było barwnie i radośnie to było dostojnie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    patologia dopingu(2011-06-04)
  • miała byc druga Irlandia a jest druga Białorus
  • kibole to nie zadne zagrozenie robicie z tego afere dlaczego tusk nie zamknal kosciolow jak ksieza dobierali sie do dzieci zamykanie stadionow nic nie da ja bym zrobil to w ten sposob kategorie wiekowa bym wprowadzil od 1-15 i 40-80r. a reszty nie wpuszczac bo to kulturalna impreza a ten wiek jak wiadomo do kultury ma daleko. .. .
  • co oni moga wiedziec na temat kibicow pilkarskich? hipokryci
  • nie ma to jak nastepny zastepczy temat tzw. rzadu odwracajacy uwage od alarmujacego stanu panstwa i jego finansow! nastepnymi winnymi problemow beda pewnie przemytnicy-mrowki, niszczacy panstwowy budzet albo pasazerowie na gape, bo przez nich przeciez gigantyczne, 100% podwyzki biletow np. w Warszawie! zawsze mozna zamydlic wyborcom oczy
  • Szkoda tylko wielka, że osoba chcąca uważać się za elitę intelektualną, a za taką pewnie uważa się pan dr Pęczak, nie potrafi sensownie korzystać z alkoholu i po intelektualnym wysiłku, jakim był chyba panel dyskusyjny, nadmiernie się odprężył ( nie po raz pierwszy zresztą), wpadając na uczestników koncertu oraz ściany namiotu. Jak się nie umie pić, to się nie pije panie doktorze !!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Zniesmaczona(2011-06-06)
Reklama