
Blisko 2 tysiące chorych czeka w Polsce na przeszczep narządów – tak wynika ze statystyk opracowanych przez Centrum Poltransplant. Niestety, dawców jest wciąż za mało. Lekarze nie pobierają narządów wbrew woli rodziny (choć zgodnie z prawem mogliby). Sytuację patową, w której liczą się godziny, a nawet minuty rozwiązałoby podpisanie oświadczenia woli.
Do tego zachęca dr Wojciech Wenski, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu.
- Prawo jest prawem, a życie - życiem – mówi. – Ośrodki transplantacyjne nie pobierają narządów wobec sprzeciwu rodziny, choć można by tak robić, bowiem ustawodawca określił, że jeżeli człowiek nie zapisał w żaden sposób, że nie chce oddać po śmierci swoich organów, istnieje domniemanie zgody. Jednak prowadzimy rozmowy z rodziną i są to bardzo trudne chwile. Oświadczenie woli taką rozmowę by ułatwiło, bo rodzinie trudniej byłoby oponować wobec decyzji umierającego. W tym szpitalu odbyłem dziesiątki rozmów z rodzinami i nigdy nie widziałem podpisanego oświadczenia woli – wskazuje dr Wenski.
W naszym kraju brakuje ok. 50 proc. dawców. Natomiast na przeszczep (różnych narządów) czeka 2 tysiące chorych.
Najczęściej przeszczepiane są nerki.
- Takie pobrania w dziewięćdziesięciu kilku procentach powodzą się – mówi dr Wojciech Wenski. – Problem występuje później z prowadzeniem pacjenta. Biorca musi bowiem przyjmować specjalne leki zapobiegające odrzuceniu przeszczepu. Może funkcjonować normalnie, może uprawiać sport, może wrócić do pracy zawodowej, jednak musi być pod kontrolą lekarzy.
To żadne poświęcenie dla pacjentów, którzy na przeszczep oczekują, a póki co, muszą być poddawani dializowaniu. W Polsce jest ich 18 tysięcy.
- Roczny koszt utrzymania pacjenta na dializie to 48 tys. zł. Natomiast przeszczep nerki oraz późniejsze leczenie kosztuje 25 tys. zł. A komfort życia chorego poprawia się – wskazuje dr Wenski.
Nerki można pobierać od osób praktycznie w każdym wieku (górna granica to 70 lat). W ubiegłym roku w Polsce wykonano 950 takich zabiegów. Nerka „wytrzyma” do przeszczepu nawet ponad 20 godzin. Z innymi narządami sprawa jest bardziej skomplikowana. Szczególnie jeśli chodzi o serce.
- Właściwie w tym samym czasie, gdy serce jest pobierane, w innym miejscu na stole operacyjnym czeka już biorca. Transport organu następuje drogą lotniczą – wyjaśnia dr Wojciech Wenski. – Czas bowiem odgrywa decydującą rolę.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu rocznie jest ok. 16 dawców różnych organów. To sporo w porównaniu z całymi województwami, w których dawców w skali roku jest kilku(!).
- Dlatego tak ważne jest podpisanie oświadczenia woli – twierdzi ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Z taką akcją startują młodzi.
- Staramy się zachęcać ludzi do podpisania takiego oświadczenia i przyczynienia się do ocalenia czyjegoś życia – mówi Oliwier Pietrzykowski z elbląskiego koła Młodych Demokratów. – Taką akcję przeprowadzaliśmy już wiosną. Teraz będziemy rozdawać oświadczenia woli w urzędach i w innych miejscach. Chcielibyśmy też zorganizować autobus krwiodawstwa dla młodych – dodaje. – Wówczas w jednym czasie krew mogliby oddać uczniowie elbląskich szkół.
O akcji młodych pozytywnie wyraża się dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, Elżbieta Gelert: - Jeżeli ktokolwiek zwróci się do nas z pomysłem związanym z ochroną zdrowia – przyjmiemy go – zapewnia. – Cieszy szczególnie aktywność młodych.
- Takie akcji trzeba przyklasnąć – popiera dr Wojciech Wenski.
/Oświadczenie woli: Moją wolą jest aby w przypadku nagłej śmierci, moje narządy i tkanki zostały przekazane do transplantacji i ratowały życie innym. O Swojej decyzji poinformowałem najbliższych i proszę ich, by ją uszanowali - tu podpis i dane osobowe/
- Prawo jest prawem, a życie - życiem – mówi. – Ośrodki transplantacyjne nie pobierają narządów wobec sprzeciwu rodziny, choć można by tak robić, bowiem ustawodawca określił, że jeżeli człowiek nie zapisał w żaden sposób, że nie chce oddać po śmierci swoich organów, istnieje domniemanie zgody. Jednak prowadzimy rozmowy z rodziną i są to bardzo trudne chwile. Oświadczenie woli taką rozmowę by ułatwiło, bo rodzinie trudniej byłoby oponować wobec decyzji umierającego. W tym szpitalu odbyłem dziesiątki rozmów z rodzinami i nigdy nie widziałem podpisanego oświadczenia woli – wskazuje dr Wenski.
W naszym kraju brakuje ok. 50 proc. dawców. Natomiast na przeszczep (różnych narządów) czeka 2 tysiące chorych.
Najczęściej przeszczepiane są nerki.
- Takie pobrania w dziewięćdziesięciu kilku procentach powodzą się – mówi dr Wojciech Wenski. – Problem występuje później z prowadzeniem pacjenta. Biorca musi bowiem przyjmować specjalne leki zapobiegające odrzuceniu przeszczepu. Może funkcjonować normalnie, może uprawiać sport, może wrócić do pracy zawodowej, jednak musi być pod kontrolą lekarzy.
To żadne poświęcenie dla pacjentów, którzy na przeszczep oczekują, a póki co, muszą być poddawani dializowaniu. W Polsce jest ich 18 tysięcy.
- Roczny koszt utrzymania pacjenta na dializie to 48 tys. zł. Natomiast przeszczep nerki oraz późniejsze leczenie kosztuje 25 tys. zł. A komfort życia chorego poprawia się – wskazuje dr Wenski.
Nerki można pobierać od osób praktycznie w każdym wieku (górna granica to 70 lat). W ubiegłym roku w Polsce wykonano 950 takich zabiegów. Nerka „wytrzyma” do przeszczepu nawet ponad 20 godzin. Z innymi narządami sprawa jest bardziej skomplikowana. Szczególnie jeśli chodzi o serce.
- Właściwie w tym samym czasie, gdy serce jest pobierane, w innym miejscu na stole operacyjnym czeka już biorca. Transport organu następuje drogą lotniczą – wyjaśnia dr Wojciech Wenski. – Czas bowiem odgrywa decydującą rolę.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu rocznie jest ok. 16 dawców różnych organów. To sporo w porównaniu z całymi województwami, w których dawców w skali roku jest kilku(!).
- Dlatego tak ważne jest podpisanie oświadczenia woli – twierdzi ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Z taką akcją startują młodzi.
- Staramy się zachęcać ludzi do podpisania takiego oświadczenia i przyczynienia się do ocalenia czyjegoś życia – mówi Oliwier Pietrzykowski z elbląskiego koła Młodych Demokratów. – Taką akcję przeprowadzaliśmy już wiosną. Teraz będziemy rozdawać oświadczenia woli w urzędach i w innych miejscach. Chcielibyśmy też zorganizować autobus krwiodawstwa dla młodych – dodaje. – Wówczas w jednym czasie krew mogliby oddać uczniowie elbląskich szkół.
O akcji młodych pozytywnie wyraża się dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, Elżbieta Gelert: - Jeżeli ktokolwiek zwróci się do nas z pomysłem związanym z ochroną zdrowia – przyjmiemy go – zapewnia. – Cieszy szczególnie aktywność młodych.
- Takie akcji trzeba przyklasnąć – popiera dr Wojciech Wenski.
/Oświadczenie woli: Moją wolą jest aby w przypadku nagłej śmierci, moje narządy i tkanki zostały przekazane do transplantacji i ratowały życie innym. O Swojej decyzji poinformowałem najbliższych i proszę ich, by ją uszanowali - tu podpis i dane osobowe/
A