UWAGA!

----

Nie lubię klasycznego grania (Młodzi zdolni, odc. 24)

 Elbląg, Piotr Pisarkiewicz,
Piotr Pisarkiewicz, fot. Michał Skroboszewski

Żyje w biegu. Jest gitarzystą, zajmuje się DJ-ką i realizacją dźwięku. Zaczął wcześnie - pierwszą perkusję dostał w wieku sześciu lat. Piotr Pisarkiewicz to 19-letni elblążanin z pasją do muzyki.

Anna Kaniewska: - Jak sam mówisz, Twoja przygoda z muzyką zaczęła się od “bawienia się” ze sprzętem i DJ-ką. Potem zacząłeś uczyć się grać na gitarze. Skąd taki pomysł?
       Piotr Pisarkiewicz: - Moi rodzice są muzykami. Mój tata jest muzykoterapeutą, a mama ukończyła studia muzyczne. Nie lubię klasycznego grania. Wolę muzykę rozrywkową. Preferuję gitarę akustyczną i elektryczną. Moją pierwszą perkusję dostałem w wieku sześciu lat (śmiech). Gdy chodziłem do szkoły podstawowej, miałem pierwsze podejście do grania na gitarze. Nie było ono udane. Dopiero gdy byłem w gimnazjum, pomyślałem o tym w innych kategoriach. Zapisałem się na zajęcia do MDK-u. Wtedy również powstał Elbląg Gospel Chór. Był to mój pierwszy, poważny zespół. Przez pierwszy rok, co miesiąc, mieliśmy koncert. Gdy byłem w liceum, to przez pół roku chodziłem do szkoły muzycznej, uczyłem się w klasie kontrabasu. Niestety profil matematyczno-fizyczny uniemożliwiał mi pogodzenie tych dwóch szkół.
      
       - Czy jako gitarzysta masz na swoim koncie jakieś nagrody?
       - Od pięciu lat gram z Martą Gałuszewską. Trzy lata temu, gdy po raz pierwszy oficjalnie stworzyliśmy zespół, od razu udało nam się wygrać „Talent 2013” w Pasłęku. Wygraną było nagranie singla w Radiu Olsztyn. Z naszą piosenką pt. „Circles” przez dwanaście tygodni utrzymaliśmy się na liście przebojów. Występowaliśmy m.in. na otwarciu Hard Rock Cafe w Gdańsku. Grałem również z Ulą Spychalską. Byliśmy dwa razy na Powiatowym Konkursie Piosenki Obcej w Pasłęku. W 2014 roku zdobyliśmy tam pierwsze miejsce, a w tym roku wyróżnienie. Współpracowałem również z Bartkiem Krzywdą.
      
       - Od pięciu lat zajmujesz się realizacją dźwięku.
       - Wszystko zaczęło się, gdy byłem w gimnazjum, tak więc jakieś pięć lat temu. U Pijarów miał się odbyć koncert charytatywny. Organizatorzy potrzebowali nagłośnienia. Uznałem, że mogę im pomóc. W tym samym czasie w domu próbowałem z kolegami tworzyć własną muzykę. Kupiliśmy wtedy cyfrowy mikser i od tego momentu skupiliśmy się na pracy. Dziś mam swoją własną działalność. To firma, która zajmuje się nagłaśnianiem imprez. Powoli wszystko się rozkręca. Raz w weekend miałem pięć imprez, z czego trzy jednego dnia (śmiech).
      
       - Twoja firma była odpowiedzialna za wiele koncertów. Może wymienisz te, które były dla Ciebie szczególnie ważne.

       - Współpracowałem m.in. ze Sztywnym Palem Azji, z Gienkiem Loską, z Cochise, z Proletariatem, z wieloma raperami z polskiej sceny hip-hopowej. Ostatnio obsługiwałem koncert Janusza Radka i myślę, że śmiało mogę go zaliczyć do jednego z moim ulubionych koncertów. Muzycy byli niesamowici.
      
       - Studiujesz na Akademii Dziennikarstwa i Realizacji Dźwięku w Warszawie. Dlaczego postanowiłeś kształcić się w tym kierunku? Jak Ci się podobają studia i życie w Warszawie?
       - Zakochałem się w realizacji dźwięku i postanowiłem, że chcę to studiować. Wybrałem Akademię Dziennikarstwa i Realizacji Dźwięku w Warszawie. Dowiedziałem się, że na tej uczelni dobrze przygotowują do livów, które najbardziej mnie interesują. Na razie jestem zadowolony ze swojego wyboru. Mi się Warszawa nigdy nie podobała. Zamieszkałem w stolicy tylko dlatego, że znalazłem tam kierunek, który mi odpowiada. Powoli się przekonuję do miasta. Teraz zacząłem pracę w Spocie.
      
       - Masz swoich mistrzów w dziedzinie realizacji dźwięku?
       - Takich ludzi na świecie jest mnóstwo. Ja przy każdym koncercie obserwuję pracę innych osób i to mnie inspiruje. Staram się rozwijać, nie patrzeć w kogoś jak w obrazek. Cenię bardzo Krzysztofa Polesińskiego. Jakiś czas temu zaproszono go do USA, aby stroił system nagłośnieniowy w parku. Kolumny były pochowane w śmietnikach, w latarniach. On jest naprawdę genialny.
      
       - Jakie masz plany na najbliższy czas?

       - Moim największym marzeniem jest robienie czegoś dla siebie, rozwijanie własnej firmy. Chciałabym również pracować jako akustyk zespołowy. Poza tym chciałbym po studiach wrócić do Elbląga. Tutaj czuję się swobodnie, czuję się dobrze. Chociaż lubię podróżować. Bardzo lubię Hiszpanię, byłem tam kilka razy i bardzo mi się podobało. Szczególnie mentalność ludzi. Ja jestem tzw. społeczniakiem. Uwielbiam towarzystwo drugiego człowieka i bez niego bym umarł (śmiech). Tak więc może jakieś podróże?
      
Anna Kaniewska

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama