
Wystarczy kawałek papieru, długopis i parę słów, a zdziałać można wiele. Jeden głos nic nie znaczy? Wręcz przeciwnie, każdy ma swoją wagę. W Ratuszu Staromiejskim trwa Maraton Pisania Listów Amnesty International w obronie praw człowieka.
Akcja, która swoim zasięgiem obejmuje około 200 miejsc w całej Polsce, w tym Elbląg, narodziła się w warszawskiej grupie lokalnej Amnesty International, z czasem Maraton stał się akcją ogólnoświatową. Nieprzypadkowa jest także data tego wydarzenia, gdyż w poniedziałek, 10 grudnia, mija kolejna rocznica uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Każdy, kto ma ochotę wyrazić swój sprzeciw wobec łamania praw człowieka może przyjść do Ratusza Staromiejskiego jeszcze dziś (8 grudnia) do godz. 18, natomiast jutro (9 grudnia) od godz. 10 do 18.
– Każdy kto chciałby przyjść i napisać list może to zrobić bez żadnego przygotowania. Nie ma ograniczeń, mogą przychodzić dzieci, mogą przychodzić dorośli, każdy, kto potrafi pisać i chce napisać list w obronie osoby, której prawa zostały pogwałcone – zachęca Oliwier Pietrzykowski z elbląskiego oddziału AI. – Mamy przygotowane profile osób, w obronie których będziemy pisać. Razem z profilami oraz opisami ich obecnej sytuacji są również takie wskazówki jak adres, na który należałoby list zaadresować, do kogo się zwrócić, nie trzeba również wysyłać listu na własną rękę, gdyż listy są wysyłane zbiorowo.
W tym roku pisze się m.in. w obronie Alesia Bialackiego, białoruskiego działacza działającego w obronie praw człowieka, który został osadzony w więzieniu na cztery i pół roku czy członkiń rosyjskiej grupy Pussy Riot, Gao Zhishenga, chińskiego prawnika działającego na rzecz praw człowieka albo Społeczności Bodo, której miejsce do życia skaził wyciek ropy, a tym samym skazał na ogromne ubóstwo.
Co zatem można napisać w liście? Na przykład w przypadku Alesia Bialackiego mogą to być życzenia wyrażające solidarność i poparcie albo wezwanie prezydenta Białorusi do natychmiastowego, bezwarunkowego uwolnienia Alesia, oczyszczenia go z zarzutów, mogą być to też własne przemyślenia czy uwagi.
– W momencie, gdy na przykład Ambasada Białoruska dostaje tylko z Polski, 500 tys. listów w obronie Alesia Bialackiego na każdy, zgodnie z protokołem, musi odpowiedzieć, z każdym musi się zapoznać, a w przypadku, gdy jest to skierowane do organów bezpośrednich, jak na przykład w wypadku Dominikany, list musi zostać przetłumaczony. Są przykłady na stronie Amnesty International, spośród 12 osób, w obronie których pisano listy w zeszłym roku, sześć zostało uwolnionych – wyjaśnia Oliwier Pietrzykowski. – Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że nie działamy tu indywidualnie, a jako zbiorowość, razem mamy siłę, tak jak głosi hasło organizacji. Myślę, że dzisiaj na całym świecie zostanie napisanych około 5 milionów listów, więc to jest naprawdę dużo. Za tymi listami idzie również większe zainteresowanie mediów i opinii publicznej, większy nacisk opinii międzynarodowej, na akcje Amnesty International reaguje ONZ. Pamiętajmy również, że w roku 1989 listy były pisane w obronie naszych więźniów politycznych, na początku lat 80. w czasie stanu wojennego pisano w obronie chociażby Lecha Wałęsy, więc nie można powiedzieć, że nas to nie dotyczy. Oprócz listów można pisać również maile, które będą wliczały się na konto listów napisanych z Elbląga. W zeszłym roku w naszym mieście powstało ponad tysiąc listów, co w skali ogólnopolskiej jest bardzo dobrym wynikiem.
W listach nie podaje się danych osobowych takich jak np. Pesel.
– List można podpisać imieniem i nazwiskiem, można też napisać go anonimowo, z tym, że chyba nie ma się co wstydzić tego, że chcemy bronić praw człowieka w innych krajach, bo sprawa jest naprawdę bardzo pożyteczna – dodaje Oliwier Pietrzykowski.
Każdy, kto ma ochotę wyrazić swój sprzeciw wobec łamania praw człowieka może przyjść do Ratusza Staromiejskiego jeszcze dziś (8 grudnia) do godz. 18, natomiast jutro (9 grudnia) od godz. 10 do 18.
– Każdy kto chciałby przyjść i napisać list może to zrobić bez żadnego przygotowania. Nie ma ograniczeń, mogą przychodzić dzieci, mogą przychodzić dorośli, każdy, kto potrafi pisać i chce napisać list w obronie osoby, której prawa zostały pogwałcone – zachęca Oliwier Pietrzykowski z elbląskiego oddziału AI. – Mamy przygotowane profile osób, w obronie których będziemy pisać. Razem z profilami oraz opisami ich obecnej sytuacji są również takie wskazówki jak adres, na który należałoby list zaadresować, do kogo się zwrócić, nie trzeba również wysyłać listu na własną rękę, gdyż listy są wysyłane zbiorowo.
W tym roku pisze się m.in. w obronie Alesia Bialackiego, białoruskiego działacza działającego w obronie praw człowieka, który został osadzony w więzieniu na cztery i pół roku czy członkiń rosyjskiej grupy Pussy Riot, Gao Zhishenga, chińskiego prawnika działającego na rzecz praw człowieka albo Społeczności Bodo, której miejsce do życia skaził wyciek ropy, a tym samym skazał na ogromne ubóstwo.
Co zatem można napisać w liście? Na przykład w przypadku Alesia Bialackiego mogą to być życzenia wyrażające solidarność i poparcie albo wezwanie prezydenta Białorusi do natychmiastowego, bezwarunkowego uwolnienia Alesia, oczyszczenia go z zarzutów, mogą być to też własne przemyślenia czy uwagi.
– W momencie, gdy na przykład Ambasada Białoruska dostaje tylko z Polski, 500 tys. listów w obronie Alesia Bialackiego na każdy, zgodnie z protokołem, musi odpowiedzieć, z każdym musi się zapoznać, a w przypadku, gdy jest to skierowane do organów bezpośrednich, jak na przykład w wypadku Dominikany, list musi zostać przetłumaczony. Są przykłady na stronie Amnesty International, spośród 12 osób, w obronie których pisano listy w zeszłym roku, sześć zostało uwolnionych – wyjaśnia Oliwier Pietrzykowski. – Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że nie działamy tu indywidualnie, a jako zbiorowość, razem mamy siłę, tak jak głosi hasło organizacji. Myślę, że dzisiaj na całym świecie zostanie napisanych około 5 milionów listów, więc to jest naprawdę dużo. Za tymi listami idzie również większe zainteresowanie mediów i opinii publicznej, większy nacisk opinii międzynarodowej, na akcje Amnesty International reaguje ONZ. Pamiętajmy również, że w roku 1989 listy były pisane w obronie naszych więźniów politycznych, na początku lat 80. w czasie stanu wojennego pisano w obronie chociażby Lecha Wałęsy, więc nie można powiedzieć, że nas to nie dotyczy. Oprócz listów można pisać również maile, które będą wliczały się na konto listów napisanych z Elbląga. W zeszłym roku w naszym mieście powstało ponad tysiąc listów, co w skali ogólnopolskiej jest bardzo dobrym wynikiem.
W listach nie podaje się danych osobowych takich jak np. Pesel.
– List można podpisać imieniem i nazwiskiem, można też napisać go anonimowo, z tym, że chyba nie ma się co wstydzić tego, że chcemy bronić praw człowieka w innych krajach, bo sprawa jest naprawdę bardzo pożyteczna – dodaje Oliwier Pietrzykowski.
mw