Na starówce już drugi raz organizuje Pan Prezydent Miasta spotkanie wigilijne z mieszkańcami. Przybędą starsi i młodsi, będą składać sobie życzenia, śpiewać kolędy. Cała impreza w duchu chrześcijańskim odbywać się będzie w niewielkiej odległości od sklepu z „dopalaczami”.
Władze naszego miasta szczycą się nowym Starym Miastem. Mają zamiar stworzyć tam centrum kulturowo-handlowe, opracowywane są programy rewitalizacji. Wszystkich ważnych gości prowadzi się właśnie tam, pokazuje naszego Piekarczyka na tle średniowiecznej Bramy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że nikt poza elblążanami i to nie wszystkimi, nie wie kim jest ta postać i dlaczego tam stoi. Brak choćby jednej tablicy informującej przynajmniej w jednym obcym języku dyskwalifikuje wielu pracowników UM odpowiedzialnych za to zaniechanie, no, choćby odpowiedzialnych za promocje miasta!
To tutaj, na starówce już drugi raz organizuje Pan Prezydent Miasta spotkanie wigilijne z mieszkańcami. Jakież to piękne, czułe i rodzinne. Przybędą starsi i młodsi, będą składać sobie życzenia, śpiewać kolędy. Cała impreza w duchu chrześcijańskim odbywać się będzie w niewielkiej odległości od sklepu z „dopalaczami”.
„…Tego typu sklepy wzbudzają kontrowersje w całym kraju. A właśnie powstaje ich sieć. Firma ma siedzibę w angielskim Menchesterze i zapowiada, że w Polsce otworzy sto swoich punktów. Czym są dopalacze? Lekarze i psychologowie nie mają wątpliwości, że działają jak narkotyki. Ale ich sprzedaż jest legalna, bo żaden z ich składników nie jest zabroniony polskim prawem. Są to substancje projektowane komputerowo. Większość z nich zawiera substancję zwaną benzylopiperazyną, która działa podobnie do amfetaminy. We wrześniu „Wprost” podało, że ministerstwo zdrowia zapowiedziało, iż w ciągu półtora miesiąca zakaże sprzedaży tej substancji. Przedstawiliśmy projekt ustawy, który wycofuje z legalnego obrotu tę substancję. Nic więcej nie zrobimy - zapowiedział nam dziś w rozmowie rzecznik prasowy ministerstwa zdrowia Jacek Gołąb. Powiedział też, że ten projekt ustawy jest obecnie w Sejmie.- Ale za to ministerstwo sprawiedliwości powołało zespół, który pracuje nad tym, jak wyeliminować dopalacze. Powstaje nowela do prawa karnego dodał….”
Zdumiewający jest wpis na stronie mówiąca o legalności: „Wszystkie produkty oferowane w sklepie internetowym są legalne i dopuszczone do sprzedaży na terenie Rzeczpospolitej Polski zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Firma jedyna w Polsce przebadała swoje produkty na obecność substancji zakazanych przez Polskie Towarzystwo Kryminalistyczne. Wynik wszystkich tych badań był negatywny, co oznacza, że żaden z dopalaczy nie zawiera w sobie niedozwolonych składników. Jesteśmy jedyną w Polsce firmą, która dysponuje takimi badaniami i certyfikatami. Badania pod względem legalności przeprowadzone przez Polskie Towarzystwo Kryminalistyczne obejmują również produkty oferowane w sklepach stacjonarnych (funshop) pod szyldem dopalacze.”
Pojąć nie mogę, jak można było wydać pozwolenia na prowadzenie takiej działalności w takim miejscu! Czy UM nie powinien stać na straży przestrzegania prawa, dbać i dawać przykład oraz podnosić morale społeczeństwa? Czy to ma być kolejny dziwny sposób promowania naszego miasta, a może chodzi tu o to, żeby coraz to większa grupa malkontentów mogła spojrzeć na świat „innymi oczyma”? Dlaczego nie otworzono takiego sklepu w budynku UM, w miejscu, gdzie jest bar, w ten sposób przynajmniej kontrola byłaby łatwiejsza i wiadomo by było, kto i poco te produkty kupuje. Panowie radni oraz parlamentarzyści nie widzą problemu?
Źródło:
http://www.gazetalubuska.pl
http://hyperreal.info/policja
http://www.dopalacze.com
To tutaj, na starówce już drugi raz organizuje Pan Prezydent Miasta spotkanie wigilijne z mieszkańcami. Jakież to piękne, czułe i rodzinne. Przybędą starsi i młodsi, będą składać sobie życzenia, śpiewać kolędy. Cała impreza w duchu chrześcijańskim odbywać się będzie w niewielkiej odległości od sklepu z „dopalaczami”.
„…Tego typu sklepy wzbudzają kontrowersje w całym kraju. A właśnie powstaje ich sieć. Firma ma siedzibę w angielskim Menchesterze i zapowiada, że w Polsce otworzy sto swoich punktów. Czym są dopalacze? Lekarze i psychologowie nie mają wątpliwości, że działają jak narkotyki. Ale ich sprzedaż jest legalna, bo żaden z ich składników nie jest zabroniony polskim prawem. Są to substancje projektowane komputerowo. Większość z nich zawiera substancję zwaną benzylopiperazyną, która działa podobnie do amfetaminy. We wrześniu „Wprost” podało, że ministerstwo zdrowia zapowiedziało, iż w ciągu półtora miesiąca zakaże sprzedaży tej substancji. Przedstawiliśmy projekt ustawy, który wycofuje z legalnego obrotu tę substancję. Nic więcej nie zrobimy - zapowiedział nam dziś w rozmowie rzecznik prasowy ministerstwa zdrowia Jacek Gołąb. Powiedział też, że ten projekt ustawy jest obecnie w Sejmie.- Ale za to ministerstwo sprawiedliwości powołało zespół, który pracuje nad tym, jak wyeliminować dopalacze. Powstaje nowela do prawa karnego dodał….”
Zdumiewający jest wpis na stronie mówiąca o legalności: „Wszystkie produkty oferowane w sklepie internetowym są legalne i dopuszczone do sprzedaży na terenie Rzeczpospolitej Polski zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Firma jedyna w Polsce przebadała swoje produkty na obecność substancji zakazanych przez Polskie Towarzystwo Kryminalistyczne. Wynik wszystkich tych badań był negatywny, co oznacza, że żaden z dopalaczy nie zawiera w sobie niedozwolonych składników. Jesteśmy jedyną w Polsce firmą, która dysponuje takimi badaniami i certyfikatami. Badania pod względem legalności przeprowadzone przez Polskie Towarzystwo Kryminalistyczne obejmują również produkty oferowane w sklepach stacjonarnych (funshop) pod szyldem dopalacze.”
Pojąć nie mogę, jak można było wydać pozwolenia na prowadzenie takiej działalności w takim miejscu! Czy UM nie powinien stać na straży przestrzegania prawa, dbać i dawać przykład oraz podnosić morale społeczeństwa? Czy to ma być kolejny dziwny sposób promowania naszego miasta, a może chodzi tu o to, żeby coraz to większa grupa malkontentów mogła spojrzeć na świat „innymi oczyma”? Dlaczego nie otworzono takiego sklepu w budynku UM, w miejscu, gdzie jest bar, w ten sposób przynajmniej kontrola byłaby łatwiejsza i wiadomo by było, kto i poco te produkty kupuje. Panowie radni oraz parlamentarzyści nie widzą problemu?
Źródło:
http://www.gazetalubuska.pl
http://hyperreal.info/policja
http://www.dopalacze.com