- Około drugiej w nocy postanowił zagrać w ping-ponga. Żadnemu z dziennikarzy nie udało się dowiedzieć, z kim grał, jaki był wynik. Niestety, żaden fotoreporter nie zrobił zdjęcia z tego meczu - wspominał Zygmunt Wieczorek, śląski fotoreporter, który obsługiwał wtedy wizytę El Comendante. Według innej wersji Fidel urwał się swojej obstawie z zupełnie innego powodu: wymknął się w środku nocy, bo spodobały mu się polskie dziewczyny. W 2004 roku wizytę wodza rewolucji na Śląsku wspominał Jorge F. Lefebre, ambasador Kuby w Polsce. Zapewniał, że Fidel podziwiał Śląsk i na jego wzór chciał uprzemysłowić wyspę. Lefebre zapewnił, że Castro ciągle ma podarowany w Katowicach mundur górniczy i bardzo go sobie ceni. [Fidel Castro w Spodku podczas wizyty w Katowicach w 1972 roku:)]Hashtagi: #SocjalizmWytyczaKierunekRozwojuLudzkosci
@RobertKoliński - Towarzyszu, pierwszy raz mówicie sensownie. Fidel rzeczywiście miał słabość do polskich blondynek więc polscy towarzysze spod znaku czerwonego sztandaru dostarczali mu je hurtem.