Moja babcia również urodziła się w Harbinie. Pamiętam jak Pani Wala ją odwiedzała. Na pewno znalazłaby się na rodzinnych zdjęciach. Babcia była też na kilku spotkaniach Harbinczykow z konsulem. Szkoda, że byłam wtedy zbyt mała by zapamiętać wszystkie opowiadane przez nią historię. A było ich wiele. W domu do dziś mamy dziadka chińskie świadectwo maturalne.