21 czerwca na Zalewie Wiślanym rozszalał się biały szkwał. W niebezpieczeństwie znalazł się 78-letni gdańszczanin, żeglarz jachtu s/y Enta II. Z pomocą pospieszyli mu funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej, wczoraj odebrali za to nagrodę.
- Funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej z Kaszubskiego Dywizjonu SG pełnili akurat służbę graniczną w rejonie granicy państwowej z Federacją Rosyjską - opowiada kmdr por. Grzegorz Goryński, rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - Nie bacząc na własne niebezpieczeństwo, uratowali temu mężczyźnie życie. Ocalili też jego jacht przed zatonięciem. Wczoraj za okazane męstwo i bohaterstwo komendant Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku kmdr SG Piotr Stocki uhonorował załogę SG-007 i kierującego akcją dowódcę jednostki pływającej SG-142 nagrodą rzeczową - zegarkami z wygrawerowaną dedykacją i pisemnymi podziękowaniami.
Nagrody odebrali osobiście trzej z czterech wyróżnionych funkcjonariuszy: st. chor. Michał Klimek, dowódca jednostki SG-007, st. chor. Piotr Zgliński, dowódca jednostki SG-142 oraz członek załogi SG-007 mł. chor. SG Arkadiusz Susmarski. Mł. chor. Maciej Wróblewski, z uwagi na pełnienie służby na Zalewie Wiślanym, nie mógł osobiście odebrać nagrody.
- Jestem dumny z waszej bohaterskiej postawy i w dowód uznania proszę przyjąć na pamiątkę zegarki z moją dedykacją, oby dobrze odmierzały wam czas - mówił do nagrodzonych kmdr SG Piotr Stocki.
Gratulacje swoim podwładnym złożył też autor wniosku o wyróżnienie, kmdr SG Tadeusz Kantak, komendant Kaszubskiego Dywizjonu SG w Gdańsku Westerplatte. To do niego na początku września wpłynęło pismo 78-letniego żeglarza, wdzięcznego za ocalenie mu życia i jachtu po tym, jak trąba powietrzna doprowadziła do białego szkwału. Nawałnica na strzępy porwała żagiel, złamała maszt sześciometrowego jachtu. Już tylko sekundy dzieliły jednostkę od zatonięcia. Jej jedyny załogant przeżył szok, stracił panowanie nad jachtem. Dopiero usilne nawoływania funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy pospieszyli żeglarzowi z pomocą, poskutkowały jego reakcją. Dostosował się on do ich poleceń, a najważniejszym było zrzucenie kotwicy. Z chwilą poprawy pogody funkcjonariusze asekurowali s/y Enta II, by mógł bezpiecznie zawinąć do portu Nowa Pasłęka.
- Nie zrobiliśmy niczego szczególnego, ot, normalny, ludzki odruch niesienia pomocy, choć w tych warunkach niebezpieczny - mówili zgodnie wyróżnieni funkcjonariusze.
Nagrody odebrali osobiście trzej z czterech wyróżnionych funkcjonariuszy: st. chor. Michał Klimek, dowódca jednostki SG-007, st. chor. Piotr Zgliński, dowódca jednostki SG-142 oraz członek załogi SG-007 mł. chor. SG Arkadiusz Susmarski. Mł. chor. Maciej Wróblewski, z uwagi na pełnienie służby na Zalewie Wiślanym, nie mógł osobiście odebrać nagrody.
- Jestem dumny z waszej bohaterskiej postawy i w dowód uznania proszę przyjąć na pamiątkę zegarki z moją dedykacją, oby dobrze odmierzały wam czas - mówił do nagrodzonych kmdr SG Piotr Stocki.
Gratulacje swoim podwładnym złożył też autor wniosku o wyróżnienie, kmdr SG Tadeusz Kantak, komendant Kaszubskiego Dywizjonu SG w Gdańsku Westerplatte. To do niego na początku września wpłynęło pismo 78-letniego żeglarza, wdzięcznego za ocalenie mu życia i jachtu po tym, jak trąba powietrzna doprowadziła do białego szkwału. Nawałnica na strzępy porwała żagiel, złamała maszt sześciometrowego jachtu. Już tylko sekundy dzieliły jednostkę od zatonięcia. Jej jedyny załogant przeżył szok, stracił panowanie nad jachtem. Dopiero usilne nawoływania funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy pospieszyli żeglarzowi z pomocą, poskutkowały jego reakcją. Dostosował się on do ich poleceń, a najważniejszym było zrzucenie kotwicy. Z chwilą poprawy pogody funkcjonariusze asekurowali s/y Enta II, by mógł bezpiecznie zawinąć do portu Nowa Pasłęka.
- Nie zrobiliśmy niczego szczególnego, ot, normalny, ludzki odruch niesienia pomocy, choć w tych warunkach niebezpieczny - mówili zgodnie wyróżnieni funkcjonariusze.
oprac. PD