Mi nie przeszkadzają psy co ludzie z pociechami, którzy śmiecą. Butelki, torebki po chipsach jak resztki jedzenia walają się wszędzie. Można by zarzucić władzom, że brakuje śmietników w mieście ale duża ilość śmietników i tak by nie pomogła bo to musi być odruch w ludziach, którego raczej rodzice nie nauczyli. Także nie bulwersuje mnie pies co człowiek, który idzie ulicą i dosłownie czyści kieszenie rzucając ich zawartość na ulicę.
Ciekawe jak byś zareagował wdeptujack w psią kupę. Ja miałam dwa spore psy, mieszkałam przy lesie, tam je wyprowadzalam. Nawet do któregoś z radnych napisałam dlaczego miasto nie zajmie się psim problemem - bez odzewu. Potrzebna jest akcja promocyjna, kosze na psie odchody, no i kontrola systemu przez miejskie służby. Wiosną zwłaszcza widok psich kup jest obrzydliwy. Hashtagi: #B15