UWAGA!

'Cieszmy się z tego, co mamy' (komentarze pomeczowe)

 Elbląg, 'Cieszmy się z tego, co mamy' (komentarze pomeczowe)
fot. Anna Dembińska

Kram Start Elbląg, po dość wyrównanym spotkaniu, pokonał jeleniogórski KPR 28:25. Przebieg meczu i ostateczny wynik może nieco zaskoczył kibiców elbląskiej drużyny, ale jak podkreśla sztab trenerski i same zawodniczki, najważniejsze są trzy punkty.

KPR Jelenia Góra przyjechał do Elbląga powalczyć i pokazać się z jak najlepszej strony, bo chyba mało kto przypuszczał, że drużyna Michała Pastuszko urwie chociażby punkt brązowym medalistkom. Przyjezdne walczyły jednak bardzo ambitnie, na tablicy wyników ośmiokrotnie widniał remis, po raz ostatni w 53. minucie (23:23). Elblążanki zagrały w końcówce lepiej w obronie i ostatecznie zwyciężyły 28:25. Trener Andrzej Niewrzawa podkreślił, że jego zawodniczki mogły odczuwać już trudy poprzednich meczów - Mamy dziewięć punktów po czterech meczach, z dwóch ciężkich wyjazdów przywieźliśmy trzy punkty i taki był nasz plan. Z Jelenią Górą było ciężko, ale wyrwaliśmy trzy punkty. Za nami ciężki okres, rozegraliśmy sześć spotkań w dwa tygodnie i w meczu z KPR już to było widać, przede wszystkim w dynamice i świeżości zawodniczek - podkreślił szkoleniowiec.
       - Jelenia Góra pokazała kawałek fajnej piłki - dodała Justyna Stelina. - Jest to zespół waleczny, który od wielu lat słynie z tego, że walczy od pierwszych do ostatnich minut. Nasze dziewczyny były zmęczone po trudnym okresie, mieliśmy naprawdę mocny początek i tu upatrywałabym przyczyny takiego grania. Najważniejsze, że punkty zostały w Elblągu. Cieszmy się z tego co mamy, gratuluje dziewczynom, przed nami zasłużona przerwa i gramy dalej - zakończyła.
       Piłkarki Kram Startu nie do końca były zadowolone ze swojej postawy, szczególnie jeśli chodzi o grę w obronie. - Myślałyśmy, że uda nam się odskoczyć na bezpieczną przewagę i kontrolować widowisko, a na dobrą sprawę przez sześćdziesiąt minut musiałyśmy grać na pełnej koncentracji - powiedziała Sylwia Lisewska. - Nie da się ukryć, że na razie gramy średnio. Mam nadzieję, że z czasem będzie coraz lepiej. Mamy fragmenty dobrej gry, ale są też przestoje. W meczu z KPR nie funkcjonowała obrona, bo Ola Tomczyk nam dziś rzucała z lewej strony jak chciała (10 bramek - przyp. red.). O ile w ataku dwadzieścia osiem bramek to wynik do przyjęcia, to strata dwudziestu pięciu to za dużo. Ten mecz powinien wyglądać troszeczkę inaczej w naszym wykonaniu. Rywalki przyjechały walczyć i pokazały charakter. My nie wykorzystałyśmy sporo stuprocentowych sytuacji - zakończyła strzelczyni dwunastu bramek. - Wiedziałyśmy, że jest to zespół, który gra bez kompleksów i jest dość dobrze poukładany - dodała Joanna Waga. - Teoretycznie słabszy, ale nie przyjechał do nas w roli faworyta i dziewczyny grały na luzie, bo nie miały nic do stracenia. Nam się grało bardzo ciężko i nasza postawa pozostawiała wiele do życzenia. Robiłyśmy głupie błędy, gubiłyśmy piłki, cieszymy się jednak, że wywalczyłyśmy trzy punkty - zakończyła kapitan drużyny.
       Po 4. kolejkach PGNiG Superligi kobiet elbląski Kram Start ma na swoim koncie dziewięć punktów i zajmuje czwarte miejsce w ligowej tabeli. Po przerwie spowodowanej zgrupowaniem kadry, zmierzy się z sąsiadującym z nim lubińskim Zagłębiem, od którego to elblążanki dzielą tylko dwa punkty.
      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama