
Miniona kolejka IV ligi przyniosła zupełnie odmienne nastroje w obozach elbląskich zespołów. Rezerwy Olimpii boleśnie przekonały się o sile Stomilu Olsztyn, wracając do domu z pięciobramkową porażką. Z kolei Concordia pokazała pełnię swoich możliwości i w efektownym stylu ograła Pisę Barczewo, umacniając się w czołówce tabeli.
Trudna lekcja w Olsztynie
Olimpia II Elbląg w sobotnie popołudnie udała się do Olsztyna, aby zmierzyć się z tamtejszym Stomilem. Zadanie od początku wyglądało na trudne, bo rywal - choć sam przechodzi spore zawirowania organizacyjne i trenerskie - wciąż pozostaje jednym z kandydatów do gry o najwyższe cele. Na boisku jednak różnicę było widać wyraźnie. Gospodarze wygrali wysoko, a młody zespół żółto-biało-niebieskich zebrał kolejną bolesną lekcję seniorskiej piłki.
Stomil szybko udowodnił swoją przewagę. W 15. minucie trafił Jakub Bałdyga, a po pół godzinie gry było już 3:0. Drugą bramkę zapisano po zamieszaniu w polu karnym, trzecią dołożył Piotr Łysiak. Tuż przed przerwą wynik podwyższył Jastrzębski, który wykorzystał niepewną interwencję bramkarza Olimpii II. Do szatni więc 4:0. Po przerwie obraz gry nie uległ większej zmianie. Stomil kontrolował wydarzenia, dokonał aż sześciu zmian w składzie. W 81. minucie Dawid Pietkiewicz ustalił wynik meczu na 5:0. Olimpia próbowała szukać swoich akcentów, ale klarownych sytuacji w ofensywie zabrakło.
Trener Bartosz Florek na pomeczowej konferencji nie owijał w bawełnę: – Nasze cele są inne niż Stomilu. Gramy chłopakami, którzy uczą się i zbierają doświadczenie. Nie jest to łatwe ani przyjemne, ale wierzę, że w przyszłości zaprocentuje.
Warto dodać, że w regionie trwa prawdziwa karuzela trenerska, w ciągu kilku dni zmieniło się aż trzech szkoleniowców. W Olsztynie pożegnano Piotra Gurzędę, w Mrągowii z pracy zrezygnował Mariusz Niedziółka, a w Pisie Barczewo rozglądają się za następcą Michała Kraszewskiego, który właśnie w Stomilu zaliczył udany debiut.
Stomil Olsztyn - Olimpia II Elbląg 5:0 (4:0)
bramki: 1:0 - Bałdyga (15. min.), 2:0 - Bałdyga (30. min.), 3:0 - Łysiak (31. min.), 4:0 - Jastrzębski (43. min.), 5:0 - Pietkiewicz (82. min.)
Olimpia II: Kossakowski (46. Matyjaszczyk) - Leszczyński (46’ Duło), Sargalski, Dettlaff, Bąk (63’ Kościuk), Misztal, Majewski, Michoń (71’ Wilczek), Kryński (63’ Triki), Dziurdzia (46’ Marucha), Duszak (46’ Rychter)
Concordia nie zwalnia tempa
Pisa Barczewo przystępowała do meczu z Concordią Elbląg w wyjątkowo trudnym momencie. Zespół miał co prawda na koncie dziewięć punktów, co jak na beniaminka jest solidnym dorobkiem, ale nagła zmiana trenera mogła zachwiać stabilnością drużyny. Michał Kraszewski przeniósł się do Stomilu Olsztyn, a rolę grającego szkoleniowca przejął Piotr Wanda. Debiut w nowej roli przypadł jednak na starcie z rywalem z najwyższej półki - Concordią.
Od początku było widać, że to goście z Elbląga lepiej czują się na boisku. W 16. minucie do siatki trafił Makarski, a gdy ten sam zawodnik podwyższył wynik w 38. minucie, stało się jasne, że Pisa stanie przed naprawdę ciężkim zadaniem. Concordia kontrolowała wydarzenia i cierpliwie czekała na kolejne okazje. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, elblążanie wciąż nadawali ton rywalizacji. W 65. minucie bramkę zdobył Szpucha, dwie minuty później trafił Łęcki, a chwilę potem Augusto dołożył piąte trafienie dla Conci. Trzy gole w niespełna pięć minut całkowicie rozbiły zespół z Barczewa. Pisa była w stanie odpowiedzieć jedynie w 84. minucie, kiedy honorowe trafienie zanotował Koć, były piłkarz Sokoła Ostróda, wcześniej Huraganu Morąg.
Ostatecznie Concordia odniosła efektowne zwycięstwo 5:1, potwierdzając, że miano jednego z głównych kandydatów do awansu w pełni jej się należy. Dla Piotra Wandy, trenera Pisy, był to debiut w nowej roli i od razu niezwykle wymagający test charakteru. „Słoniki” utrzymują się w ścisłej czołówce tabeli, zajmują obecnie trzecią lokatę, tracąc zaledwie punkt do liderującego Startu Nidzica.
Pisa Barczewo - Concordia Elbląg 1:5 (0:2)
bramki: 0:1 - Makarski (16. min.), 0:2 - Makarski (38. min.), 0:3 - Szpucha (65. min.), 0:4 - Łęcki (67. min.), 0:5 - Augusto (69. min.), 1:5 - Koć (84. min.)
Concordia: Więsik (77' Bigas), Szpucha, Bukacki, Rogoz, Tomczuk, Makarski, Stolarowicz (65’ Cenkner), Danowski (70' Lipowski), Grochocki, Łęcki, Augusto
qba