Robert Karaś z Elbląga był jednym z ponad dwóch tysięcy zawodników, którzy wystartowali w Szwajcarii w zawodach triathlonowych Ironman 70.3. Podopieczny trenera Marcina Florka przepłynął 1,9 kilometra, przejechał rowerem po górach 90 kilometrów i przebiegł półmaraton w niewiele ponad 4 godziny.
- Po pływaniu, mimo bardzo zimnej wody w jeziorze, byłem na drugim miejscu ze stratą 20 sekund do prowadzącego zawodnika z Belgii. Trasa rowerowa, urozmaicona pięknymi widokami, należy do najcięższych w Europie, ale nie miałem okazji trenować w wysokich górach, co dało się odczuć podczas zawodów. Bieg poszedł mi już dobrze, pomimo bardzo wysokiej temperatury udało mi się pobiec w tempie 3:40 na każdy kilometr. Organizacja zawodów była rewelacyjna, wszystko chodziło jak w szwajcarskim zegarku – opowiada Robert Karaś.
Elblążanin, trenowany przez Marcina Florka z Labo Sport Polska, był jednym z ponad dwóch tysięcy zawodników z ponad 30 krajów. Zawody ukończył z czasem 4 godziny, 17 minut i 37 sekund, co dało mu ósme miejsce w kategorii 25-29 lat.
- Niestety, nie udało mi się zdobyć kwalifikacji na mistrzostwa świata. Chciałbym mimo wszystko jeszcze w tym roku powalczyć o kwalifikację na kolejnych zawodach Ironman 70.3 – dodał Robert Karaś.
red.