UWAGA!

Gdy walczysz na dwóch frontach, trudno jest wygrać

 Elbląg, Zdjęcie pochodzi z "Gazety Elbląskiej" z 10 grudnia 1998 r.,
Zdjęcie pochodzi z "Gazety Elbląskiej" z 10 grudnia 1998 r., fot. Krzysztof Nowacki

W 1999 roku bokserska drużyna elbląskiego Halexu zdobyła pierwszy i jedyny tytuł mistrza Polski. Dla miejscowego sportu jest to historyczny sukces. W związku z tym przypominamy jego podstawy.

"O innym medalu jak złoty nikt nie myślał" - Tomasz Bonin, jeden z bokserów mistrzowskiej drużyny.

"Elbląg? Super drużyna. Dlatego ją wybrałem" - Robert Gortat, kolejny złoty medalista.

 

Runda 1

Początek lat 90. Okres przełomu, zmian, powstawania nowej rzeczywistości. Dla sportu szczególnej. Funduszy na działalność klubów sportowych trzeba było szukać od nowa, z reguły u prywatnych firm. W takich okolicznościach o II ligę klubów bokserskich walczy Start Elbląg.

Boks w Starcie był najważniejszy. Od początku. W klubie zorganizowano kilka sekcji, ale ta była jego wizytówką. Bokserzy pięli się po szczeblach ligowych rozgrywek, a ich poczynania anonimowe nie były. Duża w tym zasługa Antoniego Wieczorka. 

On kochał pięściarstwo. To on po części je w Elblągu zbudował. A budować umiał. Plastyk, Renoma - to tam prezesował. A efekt? - To on doprowadził do tego, że wyroby skórzane z Elbląga podbiły rynki zachodniej Europy. Słynni francuscy kreatorzy mody zabiegali o utrzymanie z nim kontaktów handlowych. Wspierali elbląskiego producenta pośrednicząc w zakupach w tzw. strefie dewizowej wysokiej jakości elementów niezbędnych do wykończenia skórzanych wyrobów (zamki, okucia, ozdoby - pisał Andrzej Minkiewicz. Można zakładać, że emocje związane z walkami na ringu były dla prezesa odskocznią od codziennej harówki.

To z jego inicjatywy koło sportowe nr 47 przekształciło się w 1953 roku Start Elbląg. Sekcję bokserów rozwiązano jednak w 1975 roku, ale Wieczorek czekał na okazję, aby go znów powołać do życia. Dał radę.

KS Start odżył w 1985. Jednak na pięściarskiej mapie kraju nie odgrywał ważniejszej roli w rozgrywkach drużynowych. Rok 1990 przywitał w III lidze. Gorzów, Chełmno czy Ełk - oni stali na drodze do awansu elbląskich sportowców. 

Dwa remisy i same zwycięstwa. To dorobek Ludwika Boetchera i Jerzego Grzankowskiego - trenerów Startu, którzy prowadzili ekipę na trzecim poziomie. Rok później byli z elbląskim zespołem już wyżej.

 

Runda 2

Kultowe pismo “Bokser” w 1991 roku zdecydowało się stworzyć ranking najlepszych rodzimych juniorów. W wadze koguciej szóste miejsce zajął Mariusz Kraiński. Najlepszy był Jacek Bielski. On w II lidze walczył dla Startu pod wodzą Grzankowskiego i nowego trenera Hieronima Kozakiewicza. Była to czwarta ekipa kraju. Wycofało się wtedy kilka klubów “które nie mogły poradzić sobie z utrzymaniem działalności”.

 

Runda 3

Odpowiednie dokumenty zostały podpisane. 28 maja 1993 roku Antoni Wieczorek został wpisany w papierach Wydziału Społecznego Urzędu Wojewódzkiego w Elblągu jako prezes Klubu Sportów Walki Renoma Start. Sekcję bokserów znów udało się uratować akurat po rozwiązaniu Spółdzielczego Klubu Sportowego Start Elbląg. To nie był jedyny promyk nadziei. W tym czasie w tureckiej Bursie Jacek Bielski wywalczył w wadze lekkiej pierwszy od 14 lat medal mistrzostw Europy dla Polski. Po meczu z Zagłębiem Konin czekał na niego pod halą dowód uznania tego sukcesu - czerwony Fiat 126p. Elbląski boks podnosił się.

 

Runda 4

Sezony mijały, jednak drużynowych sukcesów na miarę ambicji nie było. Te były jak najbardziej uzasadnione i możliwe. Bielski był już gwiazdą polskiego sportu. Do głosu dochodzili nowi jak Sebastian Kalaczyński czy Tomasz Bonin, który dołączył do Startu w 1995 jako wicemistrz kraju. 

1997 rok przyniósł sportowy przełom. Nastąpił jednak z pomocą Polskiego Związku Bokserskiego, który z najlepszych II-ligowych klubów stworzył nową I ligę. Aby znaleźć się w tej lidze, kilka meczów trzeba było wygrać. 

Kształtowały się już początki złotej ekipy. Gwardie Wrocław w elbląskiej hali Renoma pokonała 12:8, mimo że przegrywała… 0:8. Potem dała sobie radę z Victorią Jaworzno i Walką Zabrze. Bokserzy wygrywali, ale lista sponsorów była coraz mniejsza. Aby startować w kolejnych meczach ligowych, ówczesny dyrektor klubu Franciszek Wiśniewski, organizował jednorazowe wsparcie, “które nie dawało trwałej podstawy do rozwoju, narastały jednak zadłużenia”.

 

Runda 5

Ekstraklasa. Powód do dumy, ale w klubie zmartwień nie ubywało. Głównym sponsorem klubu były władze miejskie, “które zapewniały wynagrodzenia dla szkoleniowców, koszty obozów, wypożyczało nieodpłatnie bazę”. Oprócz tego w 1997 r. dołączyli Halex i Elektron. Klub przystąpił do gry bez dyrektora, wzmocnień, z “ogromnym” zadłużeniem. - Niestety, ze względu na niedotrzymanie przez klub warunków postawionych przez Halex - właściciele firmy wstrzymali się z pomocą finansową - pisała Gazeta Elbląska.

8 - tyle drużyn rywalizowało wówczas o tytuł najlepszej w Polsce. Na początku z zabawy wypisała się Olimpia Poznań. Renoma zatem w pierwszej kolejce pauzowała.

Halex jednak nadal deklarował wsparcie dla klubu - Chcielibyśmy być generalnie sponsorem klubu i utożsamiać Halex z boksem. Firma mogła utworzyć radę sponsorów i dawać ponad 50 procent funduszy, zastrzegając sobie prawo do nazwy. Halex nie chce wejść do struktury stowarzyszenia. Chcemy, aby PZB wypowiedział się na temat możliwości zmiany struktury klubu w trakcie sezonu czy przejściu zawodników - mówił wówczas Roman Niemyjski, właściciel Haleksu.

- Przyjęliśmy intencyjny wariant ratowania klubu. Wiąże się to jednak z bezwzględną likwidacją klubu. Wymaga to również uzgodnienia z Polskim Związkiem Bokserskim - dodawał Jerzy Muller, ówczesny wiceprezydent Elbląga.

Walka na dwóch frontach nie jest łatwa. Renoma lepiej radziła sobie na ringu jak poza nim. W pierwszym pojedynku gospodarze pokonali Concordię Knurów 11:9. Kolejny zremisowali na wyjeździe z 06 Kleofasem Katowice 10:10, a trzecie spotkanie z Gwardią Wrocław rozstrzygnęli na swoją korzyść 14:6. W każdym z tych meczów Tomasz Bonin i Jacek Bielski dopisywali sobie kolejne punkty.

Elbląskim bokserom postawiła się dopiero Walka Zabrze, mistrz Polski. Bielski i Bonin rzecz jasna wygrali, ale nie dało to i tak cennej wygranej. Na ringu pojawili się jednak pięściarze, którzy odegrali później rolę w złotym sezonie - Władimir Sidorenko i Aleksander Łucenko.

Władza miasta zdecydowała się pomóc sportowcom. - Klubowi groziła likwidacja, jednak na sesji Rady Miejskiej radni zgodzili się na utworzenie przez miasto Sportowej Spółki Akcyjnej - pisała Gazeta Elbląska. W przerwie między rundami klub miał zostać zlikwidowany i bokserów miała przejąć SSA, która zachowa dorobek medalowy Renomy/Startu Elbląg. PZB wyraził zgodę.

Sezon trwał. Sidorenko - został mistrzem Europy. Ćwikliński - młodzieżowym mistrzem kontynentu. Bielski - zdobył kolejny tytuł. Jednak elbląska Renoma nadal czekała na bokserski laur. Często wygrywała, ale nawet sukces z późniejszym mistrzem Polonią Świdnica 11:9 u siebie wówczas nie dał tytułu. Srebro.

 

Runda 6

Sala Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Elblągu. Po raz pierwszy jest miejscem dekoracji elbląskich bokserów. VIP-y z PZB oraz inni wręczają nagrody na drugie miejsce. Srebrne rękawice z kryształkiem dla kapitana i trenera, a miniaturowe rękawice bokserskie powędrowały do sponsora. W miejscowym Hotelu Elzam, natomiast rozstrzygnięto plebiscyt na sportowców roku. Wygrał Bonin, trzeci stopień podium dla Bielskiego.

Białystok. W istocie trudno było w ówczesnych czasach o bardziej wymagający ring. Podlaska twierdza mogła wytrzymać dużo, ale złamała się pod naporem elbląskich bokserów. Pierwsze pęknięcia pojawiły się, gdy Sidorenko łatwo obił Mietielowa. Po kilku walkach swoje zrobił Bielski. Było już wiadomo, że Renoma zrobi pierwszy krok ku marzeniom. 14:6.

Elbląg. Rzędy krzeseł już poustawiane. Arena gotowa. Pierwszy mecz u siebie to zawsze dreszczyk emocji. Własna hala przy ul. Kościuszki pomagała bokserom, ale publiczność bardzo dobrze znała się na tym sporcie. Przede wszystkim była wymagająca. Często chwaliła, ale i doceniała rywala. A tym był wówczas 06 Kleofas Katowice. 

Scenariusz: Władimir Sidorenko - 48 sekund i wygrana. Jacek Bielski - rywal poddany. Tomasz Chwoszcz - rywal faulował i dyskwalifikacja. Tomasz Bonin - rywal liczony, potem poddany. 18:2.

Warszawa. Gwardia stawiła solidny opór. Kluczowe zwycięstwa Bielskiego i Bonina. 12:8. Na terenie mistrza remis 10:10, gdzie po walce Nowosada ring zamienia się w skup surowców wtórnych, który tworzą wkurzeni kibice. W Jaworznie wiktoria i debiut Roberta Gortata, który poprzednio walczył w tym klubie. - Trenera Baranieckiego znałem już z kadry, także cieszyłem się, że mogłem znów być z nim w ekipie - mówi. 

Jego rywalem był wówczas Baca. W walce pięściarzowi wystarczyły 3 minuty, aby zmusić sekundanta do rzucenia ręcznika. 14:6.

Runda rewanżowa. Hetman z Białegostoku nie przebił się przez elbląską gardę. Ponad 1000 osób często czuło powiew podlaskiego wiatru od ręczników rzucanych na ring. 16:4. Gdy elblążanie łatwo punktowali Gwardię, Tomasz Bonin nie przypatrywał się tylko z bliska na poczynania kolegów, korzystając z walkowera, tylko pomagał trenerowi, motywując kolegów z drużyny. 18:2. To zwycięstwo w praktyce dawało mistrzostwo Polski.

 

Runda 7

Sala Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Elblągu. Po raz drugi jest miejscem dekoracji elbląskich bokserów. VIP-y z PZB oraz inni wręczają nagrody za pierwsze miejsce.

- Cieszę się z tytułu, podobnie jak i pozostali koledzy. Jest to podsumowanie wielu lat wyrzeczeń, wysiłku, walk z różnymi przeciwnikami i… sędziami - Tomasz Bonin

- To dla mnie czwarty tytuł - Robert Gortat.

- Cieszę się, że zostałem zaproszony na rozdanie medali - Jacek Bielski, wówczas już bokser zawodowy.

- Rok temu, kiedy na tej sali świętowaliśmy zdobycie wicemistrzostwa Polski marzyliśmy wszyscy o złotych medalach. Dziś te marzenia się spełniły. Było to możliwe dzięki wspaniałej postawie zawodników, trenerów oraz sponsorów. Chciałbym wam za to podziękować. To co zrobiliście jest wielką promocja naszego miasta – mówił Henryk Słonina, ówczesny prezydent Elbląga

 

Runda 8

Problemy sponsora były problemami klubu. - Roman Niemyjski, prezes firmy Halex, płacił pieniądze, kupował zawodników, aby stworzyć w naszym mieście silną ekipę, nie tylko na miarę najlepszej drużyny w Polsce, ale i w Europie. Nikt jednak nie spodziewał się katastrofy - mówił Kazimierz Manista dla Głosu Elbląga.

23 grudnia 1999. Podczas zebrania zarządu KSW Halex Elbląg władze klubu podjęły decyzję o zawieszeniu funkcjonowania sekcji seniorskiej. Problemy finansowe były jednym z kilku powodów podjęcia takiej decyzji. Klub rozmawiał w kwestii potencjalnych sponsorów, nawet z gdańską Rafinerią, ale nie było chętnych, dlatego pięściarze dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów.

- Podkreślam, że jeżeli zawiesimy działanie chociażby na rok, nigdy już do obecnej potęgi nie wrócimy - mówił Manista.
        

Tabela po mistrzowskim sezonie

1. Halex Elbląg 17:3   149-51

2. Gwardia Wrocław   12:8   95-105

3. Hetman Białystok   11:9   106-94

4. Victoria Jaworzno   8:12   95-102

5. Gwardia Warszawa   7:13   83-117

6. Kleofas 06 Katowice   5:15   78-120

 

Oni zdobyli złote medale:

Sławomir Ćwikliński, kogucia

Krzysztof Suchomski (8 walk,10 pkt), Mariusz Gardziński (1 walka), lekka

Jacek Bielski (7/14), lekkopółśrednia

Mirosław Nowosada (5/8), Tomasz Zaborowski (7/4), półśrednia

Robert Gortat (4/8), lekkośrednia

Sebastian Kalaczyński (7/8 ), średnia

Tomasz Chwoszcz (7/8 ), półciężka

Tomasz Bonin (8/14), ciężka

Władimir i Walery Sidorenko, Robert Ciba, Robert Pietrzak, Igor Jackow, Aleksander Kopeć

Trenerzy: Jerzy Baraniecki, Zdzisław Woźny, Władimir Zołotariew

 

Materiały źródłowe: Andrzej Minkiewicz, “60 lat elbląskiego boksu”, Gazeta Elbląska, Głos Elbląga

 

ML

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama