Piłkarze ręczni KS Meble Wójcik Elbląg mają duże szanse na podreperowanie swojego dorobku punktowego. Drużyna Jacka Będzikowskiego zmierzy się w sobotni wieczór z KPR Legionowo, a stawką tego meczu będą aż cztery punkty.
Przed szczypiornistami PGNiG Superligi czwarta seria gier. Elbląską drużynę czeka starcie z sąsiadem z ligowej tabeli, mianowicie z legionowskim KPR. Drużyna dowodzona od tego sezonu przez Marcina Smolarczyka uniknęła degradacji do I ligi, bowiem dopiero po złożeniu odwołania, zdecydowano się przyznać jej licencję na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zespół przeszedł spore zmiany kadrowe i stracił wielu wartościowych zawodników. KPR opuścił król strzelców Witaluj Titow, a także Antonio Pribanić, Wojciech Gumiński, Tomasz Kasprzak, Tomislaw Stojkovic, Tomasz Mochocki oraz Jakub Łucak. Zmiany nastąpiły także na stanowisku trenerskim, Roberta Lisa zastąpił wspomniany Marcin Smolarczyk. W Legionowie pojawiło się kilka nowych twarzy: Wiktor Jędrzejewski (niegdyś grający w Meblach), Kacper Adamski, Michał Grabowski, Tomasz Fugiel, Miłosz Kujawa, Mateusz Miecznikowski i Mateusz Rutkowski.
Zarówno nasza drużyna jak i najbliższy rywal do tej pory odnieśli tylko po jednym zwycięstwie. Elblążanie w 1. kolejce pokonali Pogoń Szczecin, legionowianie natomiast w minionej serii gier okazali się lepsi od Piotrkowianina ale dopiero po rzutach karnych, stąd zamiast trzy punkty mają na swoim koncie dwa. Starcie ligowych sąsiadów z tabeli na pewno przyniesie wiele emocji.
- Szanse na zwycięstwo mamy bardzo duże - powiedział dyrektor klubu Łukasz Kuliński. - Gramy u siebie z rywalem w naszym zasięgu. Czas najwyższy, żebyśmy zaczęli wygrywać mecze, skończyła się taryfa ulgowa dla zawodników. Pierwszy sezon był dla nich polem do zbierania doświadczenia, w tym muszą już wygrywać. Legionowo jest przeciwnikiem absolutnie w naszym zasięgu i chcąc cokolwiek znaczyć w tej lidze, musimy z nimi wygrać - podsumował.
Obu drużynom bardzo zależy na zwycięstwie, bo stawką tego pojedynku będą nie trzy, a cztery punkty, ze względu na to że występują w tej samej grupie. Elblążanie zagrają w mocno okrojonym składzie, zabraknie Tomasza Grzegorka, Marcina Szopy, Kamila Netza, a pod znakiem zapytania stoi występ Marcina Miedzińskiego.
Początek sobotniego meczu w HSW przy al. Grunwaldzkiej o godz. 18.
Zarówno nasza drużyna jak i najbliższy rywal do tej pory odnieśli tylko po jednym zwycięstwie. Elblążanie w 1. kolejce pokonali Pogoń Szczecin, legionowianie natomiast w minionej serii gier okazali się lepsi od Piotrkowianina ale dopiero po rzutach karnych, stąd zamiast trzy punkty mają na swoim koncie dwa. Starcie ligowych sąsiadów z tabeli na pewno przyniesie wiele emocji.
- Szanse na zwycięstwo mamy bardzo duże - powiedział dyrektor klubu Łukasz Kuliński. - Gramy u siebie z rywalem w naszym zasięgu. Czas najwyższy, żebyśmy zaczęli wygrywać mecze, skończyła się taryfa ulgowa dla zawodników. Pierwszy sezon był dla nich polem do zbierania doświadczenia, w tym muszą już wygrywać. Legionowo jest przeciwnikiem absolutnie w naszym zasięgu i chcąc cokolwiek znaczyć w tej lidze, musimy z nimi wygrać - podsumował.
Obu drużynom bardzo zależy na zwycięstwie, bo stawką tego pojedynku będą nie trzy, a cztery punkty, ze względu na to że występują w tej samej grupie. Elblążanie zagrają w mocno okrojonym składzie, zabraknie Tomasza Grzegorka, Marcina Szopy, Kamila Netza, a pod znakiem zapytania stoi występ Marcina Miedzińskiego.
Początek sobotniego meczu w HSW przy al. Grunwaldzkiej o godz. 18.
Anna Dembińska