UWAGA!

Niedosyt po meczu rezerw

 Elbląg, foto MS (archiwum PortEl.pl)
foto MS (archiwum PortEl.pl)

Niewykorzystany karny w dzisiejszym (11 listopada) meczu rezerw Olimpii Elbląg z Tęczą Biskupiec jest najlepszym przykładem braku skuteczności obydwu zespołów. Na boisku przy ul. Skrzydlatej kibice mogli zobaczyć niezły mecz, w którym do pełni szczęścia zabrakło tylko bramek.

Po ubiegłotygodniowym „laniu” jakie piłkarze rezerw Olimpii otrzymali w Iławie, w dzisiejszym meczu z Tęczą Biskupiec żółto-biało-niebiescy chcieli się zrehabilitować i pokazać kibicom, że tamten mecz był wypadkiem przy pracy. Z pewnością mobilizująco wpłynęła też obecność Adama Noconia, trenera pierwszej drużyny Olimpii.
       Mecz zaczął się od ataków gości. Już w pierwszej minucie po strzale Bartłomieja Bogdaniuka piłka wylądowała na górnej siatce. Chwilę później bramkarz Olimpii Paweł Rutkowski obronił pierwszy strzał piłkarza gości. Olimpijczycy pierwszą groźną akcję zmontowali w 7. minucie, zakończyła się ona niecelnym strzałem Mariusza Bucio. W początkowej fazie meczu to goście prowadzili grę i kilkakrotnie zagrozili bramce Pawła Rutkowskiego. Żółto-biało-niebiescy szukali swoich szans w kontrach. Z biegiem czasu to jednak podopieczni Szymona Wagi zaczęli przejmować inicjatywę i coraz śmielej atakować bramkę gości. W 36. minucie Mariusz Bucio z bliska nie zdołał pokonać broniącego bramki Tęczy Michała Przyborowskiego. Dwie minuty później ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Piotr Zaleski, ale i tym razem bramkarz Tęczy złapał piłkę.
       Druga połowa meczu to już niemal całkowita dominacja Olimpii. Zaczął wprowadzony po przerwie Klaudiusz Krasa, który już w 48. minucie niecelnie strzelał na bramkę Tęczy. Początkowo Olimpijczycy próbowali długimi podaniami uruchamiać swoich napastników. Niestety podania były niedokładne i obrona gości z łatwością niwelowała ofensywne zapędy Oskara Bradtke i spółki.
       Bliski szczęścia w 68. minucie był Kacper Korkliniewski. Po dośrodkowaniu Klaudiusza Krasy z rzutu rożnego, Kacper Korliniewski strzelił głową i... piłka odbiła się od poprzeczki. Dwie minuty później znów pod bramką Tęczy było gorąco – tym razem próbował szczęścia Klaudiusz Krasa. Kiedy w 75. minucie w polu karnym gości został sfaulowany Oskar Kordykiewicz, mogło się wydawać, że ataki Olimpii zostaną nagrodzone bramką. Sam poszkodowany miał wykonać wyrok, ale... bramkarz Tęczy wyczuł jego intencje i obronił.
       Końcowe minuty to już niemal absolutna dominacja gospodarzy, która dość nieoczekiwanie mogła skończyć się utratą bramki przez podopiecznych Szymona Wagi. Goście ograniczali się do kontr. Jedna z nich zakończyła się wybiciem piłki z linii bramkowej bramki Olimpii.
       Z przebiegu meczu byliśmy zespołem lepszym, mieliśmy więcej sytuacji z gry, niewykorzystanego karnego. Trzeba jednak powiedzieć, że w końcówce szczęście się do nas uśmiechnęło, bo też mogliśmy bramkę stracić. Można mieć po tym meczu poczucie niedosytu, ale ten remis trzeba uszanować, bo końcówka w naszym wykonaniu była nerwowa – mówił po meczu Szymon Waga, trener rezerw Olimpii.
      
       Olimpia II Elbląg – Tęcza Biskupiec 0:0

       Olimpia: Rutkowski – Korkliniewski, Filipczyk (46' Krasa), Zaleski (73' Kulesz) Ziewiec, Bucio, Wierzba, Kordykiewicz, Bradtke, Komorowski, Nestorowicz

       Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama