Przegrana premiera na Śląsku (piłka ręczna)

Z pomeczowych relacji uzyskanych od sztabu elbląskiego zespołu wynika, że zawodniczki Startu walczyły ambitnie o jak najlepszy wynik w tym spotkaniu. Zostały zaskoczone na początku meczu zdecydowanymi akcjami wykańczanymi celnymi rzutami i agresywną obroną. Ślązaczki już po 7 minutach prowadziły 6:1, a jedyną bramkę dla elblążanek rzuciła w tym czasie Katarzyna Szklarczuk. To zdecydowane prowadzenie przesądziło o końcowym sukcesie Zgody. W 15 min. gospodynie prowadziły 11:7, w 26 min. było 17:10 dla Zgody i wówczas elblążanki poderwały się bardziej zdecydowanie do walki o zmniejszenie przewagi bramkowej. Niestety, elblążankom brakowało zimnej krwi. Chciały zbyt szybko zmniejszyć przewagę rywalek, rzucały z nieprzygotowanych dobrze sytuacji, a rywalki to wykorzystywały. W 54 min. Zgoda prowadziła 28:23 i z taką przewagą zakończył się mecz. W zespole gospodyń sześć bramek rzuciła grająca w poprzednim sezonie w elbląskim Starcie Barbara Jasińska. Magdalena Dolegało miała w tym meczu największą z elblążanek, bo 75-procentową skuteczność rzutową, Alesia Mihdaliowa wykorzystała 50 proc. swoich rzutów. Elblążanki nie zamieniły na bramki dwóch rzutów karnych. Te dane statystyczne wykazują, że przy lepszej skuteczności rzutowej Startu mecz mógł się zakończyć korzystniejszym wynikiem. Potwierdzają się też przedmeczowe opinie trenera Andrzeja Drużkowskiego, który informował o budowie nowego zespołu, czasie niezbędnym do zgrania jego wszystkich formacji i potrzebie ogrania młodych zawodniczek w ekstraklasie.
     EKS Start: Miecznikowska, Łoś - Dolegało 8, Stelina 1, Sądej, Frąckiewicz, Cekała, Tutaj 2, Żurawska 2, Szklarczuk 5, Borkowska 1, Mihdaliova 5, Celka 1, Joszczuk 1.