UWAGA!

To był naprawdę niedobry chłopak

 Elbląg, Max Schmeling
Max Schmeling (fot. wikipedia)

Na przełomie 1942 i 1943 r. Elbląg był spokojnym garnizonem położonym daleko od frontu. Na elbląskie lotnisko „zesłany” został Max Schmeling – bokser, niegdyś bożyszcze tłumów. Do historii boksu przeszły jego walki z Amerykaninem Joe Louisem.

„To był naprawdę niedobry chłopak, Szybkie pięści i szalony duch, Dziewczyny myślały o nim po nocach, Szerokie ramiona i płaski brzuch.” - tak o Maxie Schmelingu śpiewał punkrockowy The Analogs.

Jego przygoda z boksem zaczęła się od... wizyty w kinie. Ojciec zabrał go na film o „walce stulecia” pomiędzy Jackiem Dempseyem i Georgesem Carpetierem. Tamtą wygrał Jack Dempsey, a Max Schmeling porzucił piłkę nożną i zaczął trenować boks.

Sukcesy przyszły niemal natychmiast. Max Schmeling zdobył mistrzostwo Niemiec, potem dołożył mistrzostwo Europy w wadze półciężkiej. Jednak sukcesy w wadze półciężkiej były tylko wstępem do triumfów w wadze ciężkiej. Dość powiedzieć, że Max Schmeling był w latach 30 – tych ubiegłego wieku był uważany za najlepszego boksera w Europie. W USA najlepszy był Joe Louis.

Do tej walki musiało dojść. Biały Niemiec kontra czarnoskóry Amerykanin. W Niemczech rządzili już naziści, a pojedynek Maxa Schmelinga z Joe Louisem opisywano jako walkę białej rasy z czarną. Faworytem był Amerykanin, ale... legenda głosi, że Niemiec zauważył piętę Achillesową rywala. Joe Louis po szczególnie udanym ciosie na chwilę obniżał gardę.

Czerwiec 1936 r. Na stadionie Jankesów w Nowym Jorku 40 tys. ludzi. Amerykanin na deskach leżał już w czwartej rundzie. Wstał i walczył dalej. W dwunastej po kolejnym ciosie nie zdołał kontynuować walki.

Max Schmeling wrócił do Niemiec w aureoli bohatera białej rasy. Ale mało kto tak nie pasował do wizerunku bohatera nazistów. Jego żoną była czeska aktorka Anna Ondráková. Z punktu widzenia NSDAP w Niemczech było więcej „lepszych” kobiet, które zasługiwały na bycie żoną mistrza. O interesy boksera dbał Joe Jacobs, Amerykanin żydowskiego pochodzenia. To już brzmiało jak policzek dla ówczesnej władzy. Mimo to Max Schmeling nie rozwiódł się i nie zwolnił menadżera. Odmówił wstąpienia do partii. W czasie igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 r. interweniował w interesie czarnoskórych sportowców. W czasie Nocy Kryształowej ukrył dwóch żydowskich chłopców, którym potem pomógł w ucieczce do USA.

Na wiele rzeczy władza przymykała oczy. Do czasu, gdy wygrywał. W 1938 r. doszło do rewanżu z Joe Louisem. To już była oficjalna walka o mistrzostwo świata. 22 czerwca na stadionie Jankesów tym razem zasiadło 70 tys. kibiców. Miliony przed odbiornikami radiowymi.

„Jadą panowie Amerykanie, A każden we własnem fordzie, Będą się gapić, jak dwóch frajerów, Będzie się prało po mordzie.” - śpiewała warszawska ulica.

Walka jeszcze dobre się nie zaczęła, a Niemiec już leżał na deskach. Leżał kilkakrotnie, a cała walka (wraz z liczeniem) trwała 124 sekundy.

Za ten pojedynek Joe Louis dostał 361 622 dolary, pokonany – połowę tej kwoty. Po porażce Maxem Schmelingiem straciły też zainteresowanie władze Niemiec. Do tego stopnia, że wysłały go na front. Konkretnie to kazały mu skakać ze spadochronem na Krecie w maju 1941r. Alianckie gazety zdążyły nawet podać informację, że bokser zginął podczas walk. Informację szybko sprostowano, a Maxa Schmelinga ewakuowano z wyspy. Wg jednych źródeł był ranny, wg innych walczył ze skurczami żołądka.

Coś musiało być na rzeczy, gdyż bokser najpierw trafił na rekonwalescencję do własnego majątku (ob. wieś Ponikła k. Miastka) na Pomorzu, a później do Elbląga.

Elbląg w 1942 r. był stosunkowo bezpiecznym miejscem – z dala od frontu i niezbyt interesujący jako cel lotniczych nalotów. A z drugiej strony, nowe miejsce służby boksera – elbląskie lotnisko, awans na sierżanta i dwa krzyże zasługi mogą wskazywać, że władze Niemiec nie chciały dopuścić do tego, aby Max Schmeling stracił ostatecznie status legendy. W Elblągu nie stawał w ringu. Chociaż nie należy wykluczyć, że cieszył się poważaniem kolegów z wojska i mieszkańców, którzy przecież musieli pamiętać czasy jego chwały. Elbląski okres w życiu boksera skończył się w 1943r., kiedy wrócił do swojego majątku na Pomorzu.

„Mój krótki pobyt w Elblągu mogę wspominać tylko dobrze. Poznałem wówczas wielu, ale to naprawdę wielu przyjaznych i miłych ludzi” – cytuje boksera strona www.legendysportu.pl

Po wojnie próbował wrócić do boksu, ale jego czasy już minęły. Ostatecznie zakończył sportową karierę przegraną na punkty walką z Richardem Vogtem. Na zawodowym ringu stoczył łącznie 70 walk – 56 wygranych (36 k.o.), 10 przegranych i 4 nierozstrzygnięte.

W 1992 roku został wprowadzony do Międzynarodowej Galerii Sław Boksu. Zmarł 2 lutego 2005r. w wieku 99 lat.

„Dziś już go nie ma, została pamięć, O jego życiu, pięściach i krwi, O tym że bał się, o tym, że kochał, O pierwszym razie gdy wyszedł na ring” - to znów The Analogs.

Pewną ciekawostką jest fakt, że siatkarska reprezentacja Niemiec turniej eliminacyjny do igrzysk olimpijskich rozegra właśnie w berlińskiej hali im. Maxa Schmelinga.

 

Przy pisaniu artykułu korzystałem z książki T. Glinieckiego "Elbląg czasów wojny" oraz stron internetowych www.legendysportu.pl, www.wikipedia.pl

SM

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama