UWAGA!

Wanesa Hrynkiewicz-Sudnik: Triathlon mi się przyśnił

 Elbląg, Wanesa Hrynkiewicz-Sudnik, elbląska triathlonistka
Wanesa Hrynkiewicz-Sudnik, elbląska triathlonistka (fot. Sebastian Malicki)

- Oczywiście, że pojawia się ból, czasem chwile zwątpienia. Ale chodzi o to, żeby go pokonać, pomyśleć, że dam radę i dalej do przodu. Wiadomo, że nie zawsze udaje się dogonić. Mózg jest nastawiony na rywalizację i na dotrwanie do końca - mówi Wanesa Hrynkiewicz-Sudnik, elbląska triathlonistka, która zajęła trzecie miejsce w Pucharze Polski w tej dyscyplinie w swojej kategorii wiekowej. Rozmawiamy o przygodzie z triathlonem i... kolarstwie górskim.

- Dlaczego triathlon?

- Przyśnił mi się. Poważnie. Śnił mi się start, potem sama rywalizacja i jak wpadam na metę. W 2020 roku zaczęłam swoją przygodę z tą dyscypliną. Wcześniej trzy lata trenowałam kolarstwo górskie w Truso. Pewnego ranka obudziłam się i... stwierdziłam, a w zasadzie dlaczego nie spróbować. Pomału zaczęłam przygotowywać się do startu. Pływać umiałam: w pierwszej klasie podstawówki uczył mnie Robert Karaś, kiedy jeszcze nie był tak znanym triathlonistą. Dołączyłam do sekcji triathlonu w Truso , trenerem był Bogusław Tołwiński. Potem jakoś naturalnie przeszłam do #KlugeTeam. Krzysztof Kluge był moim nauczycielem w szkole podstawowej, kiedy „wydało się“, że chce spróbować swoich sił w triathlonie, zaproponował pomoc, ułożenie planu treningowego. I tak jakoś samo wyszło, że przeszłam do jego grupy.

 

- To zanim przejdziemy do triathlonu, trochę o kolarstwie MTB.

- Naszą bazą była Bażantarnia, gdzie są fantastyczne warunki do treningów. Jest tam co robić i nigdy nie można się nudzić. I tam spędzaliśmy czas. Mieliśmy „zwykłe“ rowery górskie ze sklepu, ale „dawaliśmy radę“ mówiąc kolokwialnie. To była grupa początkujących, młodych zawodników. Pierwsze zawody? W Toruniu, ale bez jakiś szczególnych osiągnięć. Potem było już lepiej, przez te trzy lata zdobywałam fajne miejsca w swojej kategorii wiekowej. Na różnego rodzaju zawodach.

 

- Kiedy podjęła Pani decyzję o triathlonie, to już z myślą o konkretnych startach?

- Nie. Na początku chciałam po prostu sprawdzić, jak to naprawdę wygląda. Potrenować pływanie, bieganie, jazdę rowerem po „normalnej“ drodze. Ale kiedy trafiłam pod skrzydła Krzysztofa Kluge, to zaczęło się „normalne“ życie zawodnicze czyli treningi i zawody. Pierwszy start miał miejsce, jeżeli dobrze pamiętam w Szczytnie. Nietypowy dystans, bo 1/16 triathlonu, akurat „tak na przetarcie“. I do razu zaczęłam dobrze, bo zajęłam trzecie miejsce w kategorii open. Ciekawostką był fakt, że na etapie kolarskim ścigaliśmy się na rowerach górskich, co dało mi jakiś handicap. Na 1/8 wystartowałam kilka tygodni później w Ślesinie - te zawody wchodzą w skład znanego w Elblągu cyklu Garmin Iron Triathlon. Pamiętam, że było bardzo gorąco, ale udało się zająć drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej.

 

- I połknęła Pani bakcyla...

- Tak, ale... Miałam bardzo dużo chwil zwątpienia, czy może jednak wrócić do MTB. Czy wolę triathlon, czy może jednak kolarstwo górskie? Rower szosowy kupiłam sobie dopiero przed startem w Ślesinie. Pomyślałam, dlaczego by tego nie połączyć. Teraz trenuję pod kątem triathlonu, ale lubię sobie wsiąść na rower górski i poszaleć po Bażantarni. Zwłaszcza jak jest taka pogoda jak obecnie i warunki atmosferyczne nie sprzyjają treningom na szosie. Startuję nawet na zawodach MTB, ale główny nacisk kładę na triathlon. Trzeba pamiętać, że trening kolarstwa górskiego i triathlonu to są dwie różne sprawy.

 

- Do tej pory startowała Pani na 1/8 dystansu. Domyślam się, że z powodu wieku.

- Tak, żeby startować na 1/4 dystansu i dłuższych, trzeba mieć skończone 18 lat. Ja zaczynałam w wieku 16 lat. Z „ćwiartką“ chciałam się zmierzyć już w ubiegłym roku, niestety ciężka kontuzja pokrzyżowała te plany. Na tym dystansie mam zamiar powalczyć w tym roku w Elblągu na Garmin Iron Triathlon. Miałam okazję już starować w Elblągu na GIT. Trasa jest fajna, szczególnie etap kolarski. Myślę, że to jedna z lepszych, na których miałam okazję wystartować. Sezon 2022 przez tę kontuzję stał pod dużym znakiem zapytania - nie byłam pewna czy w ogóle będę w stanie wystartować. Na szczęście się udało.

 

- Jest różnica pod względem przygotowań na 1/8, a na 1/4 triathlonu i dłuższych dystansach?

- 1/8 to stosunkowo szybki dystans. Godzina z kawałkiem i po zawodach. Jak wygląda przygotowanie do 1/2, szczerze powiem - na razie nie mam pojęcia. Nad startem na tym dystansie nawet się nie zastanawiałam. Na pewno wygląda to inaczej, jednostki treningowe są dłuższe. Trzeba będzie bardziej popracować nad wytrzymałością. Zobaczymy, jaki plan treningowy przygotuje trener.

 

- O czym się myśli podczas zawodów?

- Podczas wyścigu staram się myślę o wszystkim innym, tylko nie o samych zawodach i bólu. W ciężkich chwilach wyobrażam sobie, jak już przebiegam linię mety. Na etapie pływackim zawsze daję z siebie 101 proc., ponieważ podczas niego najwięcej tracę. Na trasie kolarskiej, to już gonię rywalki. Oczywiście, że pojawia się ból, czasem chwile zwątpienia. Ale chodzi o to, żeby go pokonać, pomyśleć, że dam radę i dalej do przodu. Wiadomo, że nie zawsze udaje się dogonić. Mózg jest nastawiony na rywalizację i na dotrwanie do końca.

 

- Plany na 2023 rok?

- W zasadzie jedynym konkretnym startem jest „ćwiartka“ na elbląskim Garmin Iron Triathlon. Sprecyzowanego planu sezonu jeszcze nie mam. Na pewno kilka startów na 1/8 i sprinty.

 

- A cały dystans triathlonu?

- Jest gdzieś z tyłu głowy. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z triathlonem, było takie postanowienie, że kiedyś wystartuję na całym dystansie. Kiedy to będzie: nie wiem. Zwłaszcza, że nie mam skonkretyzowanych planów jeżeli chodzi o sport. Jak mi będzie dobrze szło, to zmierzę się z całym Iron Manem. Ale to kwestia kilkunastu lat.

 

- To jeszcze o tej statuetce, która trzyma Pani w rękach.

- To statuetka za zdobycie trzeciego miejsca w mojej kategorii wiekowej (K16: zawodniczki w wieku 16 - 19 lat) w cyklu triathlonowego Pucharu Polski. Totalne zaskoczenie, bo sama nie widziałam, kiedy uzbierałam tyle punktów, żeby wskoczyć na podium. Ważne dla mnie wyróżnienie i zachęta do dalszej pracy.

 

- Dziękuję za rozmowę.

rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama