
Niestety nie było niespodzianki w pojedynku Wójcika z MMTS Kwidzyn. Mocno osłabiona drużyna Jacka Będzikowskiego postawiła się faworyzowanemu przeciwnikowi, jednak przegrała 21:23. Zobacz zdjęcia z meczu.
Przed spotkaniem wiadomo było, że elblążanom będzie niezwykle trudno urwać punkty faworyzowanemu Kwidzynowi. Wójcik już do poprzedniego starcia z Wisłą przystąpił w mocno okrojonym składzie i podobnie było dziś. Na parkiecie oprócz Damiana Malandego i Kamila Netza, którzy borykają się z kontuzjami od początku sezonu, zabrakło także Pawła Adamczaka, Jakuba Malczewskiego oraz Mikołaja Kupca. Warto nadmienić, że jeszcze w poprzednim sezonie Kwidzyn reprezentował Bartosz Dudek i Bartosz Janiszewski. Z kolei dla rozgrywającego Przemysława Rosiaka dzisiejsze spotkanie było powrotem w rodzinne strony.
Mecz rozpoczął się od błędu przyjezdnych i skutecznej kontry Grzegorza Dorsza. To prowadzenie był pierwszym i jak się później okazało ostatnim naszej drużyny w tym spotkaniu. Elblążanie mieli okazję na dotrzymywanie kroku rywalowi, jednak najpierw oddali rzut ponad bramką, a później dobrą interwencją popisał się bramkarz Paweł Kiepulski. Kwidzynianie nie marnowali swoich szans i w 5. minucie prowadzili 3:1. Kilkuminutową niemoc Meblarzy przerwał w końcu Jakub Moryń, a na trzecie trafienie musieliśmy czekać kolejne pięć minut. Mocno na kole walczył Bartosz Janiszewski, a po drugiej stronie Michał Peret. Obrotowy MMTS tylko w pierwszej połowie rzucił cztery bramki. Od 10. minuty drużyny naprzemiennie trafiały do siatki, a gdy dwa błędy popełnił Kwidzyn, nasza drużyna rzuciła gola kontaktowego (6:7). Chwilę później na ławkę kar powędrował jeden z przyjezdnych, sędziowie podyktowali rzut karny i elblążanie mieli szansę na doprowadzenie do remisu, jednak próba przelobowania bramkarza się nie powiodła. Bardzo aktywny w szeregach naszej drużyny był Jakub Moryń, który odważnie atakował bramkę rywala. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały do przyjezdnych, a w zasadzie do Mateusza Seroki, którzy rzucił trzy bramki z rzędu dla swojej drużyny. Do przerwy MMTS prowadził 14:10.
W drugiej połowie między słupkami kwidzyńskiej bramki stanął Krzysztof Szczecina, który już od pierwszych minut popisywał się dobrymi interwencjami. Dużą bolączką naszej drużyny były rzuty karne, bo aż trzy zostały obronione przez wspomnianego golkipera. Po drugiej stronie nieźle spisywał się Bartosz Dudek i on również zaliczył obronę rzutu karnego. Gra przez długi czas była bardzo wyrównana i zespoły naprzemiennie trafiały do siatki. W 42. minucie piąty raz do protokołu meczowego wpisał się Piotr Adamczak i było 14:16.
Nasza drużyna długo dotrzymywała kroku rywalom, jednak miała duże problemy z zatrzymaniem Michała Potocznego. W 49. minucie MMTS odskoczył na cztery gole i o przerwę poprosił Jacek Będzikowski. Po wznowieniu elblążanie sporo dogrywali do kołowego Bartosza Janiszewskiego, a ten wykończył trzy akcje. Kwidzynianie nadal jednak utrzymywali trzybramkowe prowadzenie. Przerwa na żądanie Patryka Rombla nie wybiła naszych zawodników z rytmu. W obronie ucierpiał Grzegorz Dorsz i na kilka minut zmuszony był opuścić parkiet.
W 56. minucie trafił Piotr Adamczak i było 20:22. Kolejne sekundy to błędy po obu stronach, a niespełna pięćdziesiąt sekund przed końce spotkania gola kontaktowego rzucił mocno poobijany Bartosz Janiszewski. Doświadczeni przyjezdni wywalczyli rzut karny, nie zmarnowali danej im okazji i wygrali 23:21.
Meble Wójcik Elbląg - MMTS Kwidzyn 21:23 (10:14)
Wójcik: Dudek, Fiodor, Ram - Janiszewski 7, Adamczak 5, Szopa 4, Moryń 4, Dorsz 1, Nowakowski, Olszewski, Żółtak, Tórz.
MMTS: Kiepulski, Szczecina Peret 5, Seroka 5, Potoczny 5, Genda 3, Krieger 2, Pilitowski 2, Nogowski 1, Nawrocki, Szpera, Rosiak, Guziewicz, Ossowski, Janikowski.
Meblarze ostatni ligowy pojedynek w tym roku zagrają już pojutrze (9 grudnia) w Kielcach, gdzie zmierzą się z mistrzem Polski.
Mecz rozpoczął się od błędu przyjezdnych i skutecznej kontry Grzegorza Dorsza. To prowadzenie był pierwszym i jak się później okazało ostatnim naszej drużyny w tym spotkaniu. Elblążanie mieli okazję na dotrzymywanie kroku rywalowi, jednak najpierw oddali rzut ponad bramką, a później dobrą interwencją popisał się bramkarz Paweł Kiepulski. Kwidzynianie nie marnowali swoich szans i w 5. minucie prowadzili 3:1. Kilkuminutową niemoc Meblarzy przerwał w końcu Jakub Moryń, a na trzecie trafienie musieliśmy czekać kolejne pięć minut. Mocno na kole walczył Bartosz Janiszewski, a po drugiej stronie Michał Peret. Obrotowy MMTS tylko w pierwszej połowie rzucił cztery bramki. Od 10. minuty drużyny naprzemiennie trafiały do siatki, a gdy dwa błędy popełnił Kwidzyn, nasza drużyna rzuciła gola kontaktowego (6:7). Chwilę później na ławkę kar powędrował jeden z przyjezdnych, sędziowie podyktowali rzut karny i elblążanie mieli szansę na doprowadzenie do remisu, jednak próba przelobowania bramkarza się nie powiodła. Bardzo aktywny w szeregach naszej drużyny był Jakub Moryń, który odważnie atakował bramkę rywala. Ostatnie minuty pierwszej połowy należały do przyjezdnych, a w zasadzie do Mateusza Seroki, którzy rzucił trzy bramki z rzędu dla swojej drużyny. Do przerwy MMTS prowadził 14:10.
W drugiej połowie między słupkami kwidzyńskiej bramki stanął Krzysztof Szczecina, który już od pierwszych minut popisywał się dobrymi interwencjami. Dużą bolączką naszej drużyny były rzuty karne, bo aż trzy zostały obronione przez wspomnianego golkipera. Po drugiej stronie nieźle spisywał się Bartosz Dudek i on również zaliczył obronę rzutu karnego. Gra przez długi czas była bardzo wyrównana i zespoły naprzemiennie trafiały do siatki. W 42. minucie piąty raz do protokołu meczowego wpisał się Piotr Adamczak i było 14:16.
Nasza drużyna długo dotrzymywała kroku rywalom, jednak miała duże problemy z zatrzymaniem Michała Potocznego. W 49. minucie MMTS odskoczył na cztery gole i o przerwę poprosił Jacek Będzikowski. Po wznowieniu elblążanie sporo dogrywali do kołowego Bartosza Janiszewskiego, a ten wykończył trzy akcje. Kwidzynianie nadal jednak utrzymywali trzybramkowe prowadzenie. Przerwa na żądanie Patryka Rombla nie wybiła naszych zawodników z rytmu. W obronie ucierpiał Grzegorz Dorsz i na kilka minut zmuszony był opuścić parkiet.
W 56. minucie trafił Piotr Adamczak i było 20:22. Kolejne sekundy to błędy po obu stronach, a niespełna pięćdziesiąt sekund przed końce spotkania gola kontaktowego rzucił mocno poobijany Bartosz Janiszewski. Doświadczeni przyjezdni wywalczyli rzut karny, nie zmarnowali danej im okazji i wygrali 23:21.
Meble Wójcik Elbląg - MMTS Kwidzyn 21:23 (10:14)
Wójcik: Dudek, Fiodor, Ram - Janiszewski 7, Adamczak 5, Szopa 4, Moryń 4, Dorsz 1, Nowakowski, Olszewski, Żółtak, Tórz.
MMTS: Kiepulski, Szczecina Peret 5, Seroka 5, Potoczny 5, Genda 3, Krieger 2, Pilitowski 2, Nogowski 1, Nawrocki, Szpera, Rosiak, Guziewicz, Ossowski, Janikowski.
Meblarze ostatni ligowy pojedynek w tym roku zagrają już pojutrze (9 grudnia) w Kielcach, gdzie zmierzą się z mistrzem Polski.
Anna Dembińska