Siatkarki II-ligowego Orła Elbląg pokonały przed własną publicznością Murowaną Goślinę 3:0 i umocniły się na czwartym miejscu. Zobacz zdjęcia.
Podopieczne Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego sprawiły sobie i kibicom miłą niespodziankę na zakończenie roku kalendarzowego, pewnie pokonując niżej notowanego rywala. W pierwszej rundzie elblążanki pokonały Murowaną 3:0 i takim samym wynikiem chciały zakończyć mecz rewanżowy. Debiut zaliczyła 16-letnia libero Julia Dunajska, która od jakiegoś czasu trenuje z drużyną i pod nieobecność chorej Aleksandry Foty, mogła zagrać w meczu przeciwko Goślinie.
Pierwszy punkt w spotkaniu z Murowaną zdobyła drużyna przyjedna i jak się później okazało było to jej jedyne prowadzenie w tym secie. Wyrównana gra toczyła się do stanu 7:7. Przy zagrywce Marty Waszak, elblążanki zdobyły sześć punktów pod rząd. Po przerwie zarządzonej na prośbę szkoleniowca gości, gra się wyrównała i toczyła praktycznie punkt za punkt, do stanu 15:11. Dwa bloki Orła oraz zagrywka punktowa Weroniki Wołodko, umożliwiły gospodyniom zdobycie kolejnych trzech punktów i uzyskanie bezpiecznego prowadzenia. Do końca pierwszej partii elblążanki kontrolowały przebieg gry i nie pozwoliły Murowanej na odrabianie strat. Set zakończył się wynikiem 25:17.
Dość łatwa wygrana w pierwszej partii spowodowała, że w grę miejscowych wkradło się rozluźnienie i nie było już tak łatwo. Mimo, że elblążanki objęły prowadzenie 8:5, to jednak nie potrafiły go utrzymać. Rywalki walczyły ambitnie i doprowadziły do wyrównania 19:19. Na szczęście w końcówce podopieczne Andrzeja Jewniewicza powalczyły i zakończyły seta wynikiem 25:22.
Lepszego rozpoczęcia trzeciej partii Orzeł nie mógł sobie wymarzyć. Na zagrywce stanęła Monika Tchórzewska, której świetne serwisy uniemożliwiały rywalkom dobry odbiór piłki. Gospodynie przy jednym ustawieniu zdobyły aż dziesięć punktów. Gdy w końcu przyjezdne zdołały zdobyć pierwszy punkt i zrobić przejście, gra się wyrównała. Tak duża przewaga miejscowych utrzymywała się przez długi okres gry, dzięki temu trenerzy mogli dać pograć wszystkim zawodniczkom (17:8). W kolejnych akcjach znów górowały elblążanki i zdobyły pięć punktów przy jednym ustawieniu. Do końca seta przyjezdne zdołały wywalczyć jeszcze tylko dwa punkty. Partia zakończyła się wynikiem 25:10.
Andrzej Jewniewicz - Po dość łatwo wygranym pierwszym secie, chciałem dać pograć wszystkim zawodniczkom, ale nie było takiej możliwości, żeby nie stracić partii. W tym meczu przede wszystkim chodziło o to, żeby nie tracić setów, bo one mogą nam się przydać w dalszym rozrachunku. Poza tym ćwiczymy rożne kombinacje i chcieliśmy pokazać kibicom fajne akcje. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty i odjechać zespołom, które są za nami. Rok kończymy w dobrych humorach.
Orzeł Elbląg - Murowana Goślina 3:0 (25:17, 25:22, 25:10)
Orzeł: Wołodko, Szczygłowska, Szostak, Waszak, Frąszczak, Tchórzewska, Dunajska (l), Wąsik, Dziczek, Wójcicka, Markowicz, Kaczmarczyk.
Kolejny mecz elblążanki rozegrają przed własną publicznością 10 styczna przeciwko SMS Police. Wcześniej udadzą się do Malborka, gdzie zagrają w turnieju.
Pierwszy punkt w spotkaniu z Murowaną zdobyła drużyna przyjedna i jak się później okazało było to jej jedyne prowadzenie w tym secie. Wyrównana gra toczyła się do stanu 7:7. Przy zagrywce Marty Waszak, elblążanki zdobyły sześć punktów pod rząd. Po przerwie zarządzonej na prośbę szkoleniowca gości, gra się wyrównała i toczyła praktycznie punkt za punkt, do stanu 15:11. Dwa bloki Orła oraz zagrywka punktowa Weroniki Wołodko, umożliwiły gospodyniom zdobycie kolejnych trzech punktów i uzyskanie bezpiecznego prowadzenia. Do końca pierwszej partii elblążanki kontrolowały przebieg gry i nie pozwoliły Murowanej na odrabianie strat. Set zakończył się wynikiem 25:17.
Dość łatwa wygrana w pierwszej partii spowodowała, że w grę miejscowych wkradło się rozluźnienie i nie było już tak łatwo. Mimo, że elblążanki objęły prowadzenie 8:5, to jednak nie potrafiły go utrzymać. Rywalki walczyły ambitnie i doprowadziły do wyrównania 19:19. Na szczęście w końcówce podopieczne Andrzeja Jewniewicza powalczyły i zakończyły seta wynikiem 25:22.
Lepszego rozpoczęcia trzeciej partii Orzeł nie mógł sobie wymarzyć. Na zagrywce stanęła Monika Tchórzewska, której świetne serwisy uniemożliwiały rywalkom dobry odbiór piłki. Gospodynie przy jednym ustawieniu zdobyły aż dziesięć punktów. Gdy w końcu przyjezdne zdołały zdobyć pierwszy punkt i zrobić przejście, gra się wyrównała. Tak duża przewaga miejscowych utrzymywała się przez długi okres gry, dzięki temu trenerzy mogli dać pograć wszystkim zawodniczkom (17:8). W kolejnych akcjach znów górowały elblążanki i zdobyły pięć punktów przy jednym ustawieniu. Do końca seta przyjezdne zdołały wywalczyć jeszcze tylko dwa punkty. Partia zakończyła się wynikiem 25:10.
Andrzej Jewniewicz - Po dość łatwo wygranym pierwszym secie, chciałem dać pograć wszystkim zawodniczkom, ale nie było takiej możliwości, żeby nie stracić partii. W tym meczu przede wszystkim chodziło o to, żeby nie tracić setów, bo one mogą nam się przydać w dalszym rozrachunku. Poza tym ćwiczymy rożne kombinacje i chcieliśmy pokazać kibicom fajne akcje. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty i odjechać zespołom, które są za nami. Rok kończymy w dobrych humorach.
Orzeł Elbląg - Murowana Goślina 3:0 (25:17, 25:22, 25:10)
Orzeł: Wołodko, Szczygłowska, Szostak, Waszak, Frąszczak, Tchórzewska, Dunajska (l), Wąsik, Dziczek, Wójcicka, Markowicz, Kaczmarczyk.
Kolejny mecz elblążanki rozegrają przed własną publicznością 10 styczna przeciwko SMS Police. Wcześniej udadzą się do Malborka, gdzie zagrają w turnieju.
Anna Dembińska