W ostatniej minucie meczu Start remisował z Politechniką i to przyjezdne miały piłkę. Sędziowie odgwizdali faul w ataku Kamili Całużyńskiej, a na dwie sekundy przed końcem pojedynku Anna Szott celnym rzutem wprawiła w euforię ponad 800 kibiców zgromadzonych na hali CSB. Start pokonał Politechnikę 30:29 (12:15). Zobacz fotoreportaż.
Początek sobotniego pojedynku należał zdecydowanie do elblążanek, które już w pierwszych minutach wyszły na trzybramkowe prowadzenie. Nasze szczypiornistki grały dobrze w obronie i skutecznie rzucały z drugiej linii. Akademiczki miały duży problem z zatrzymaniem wysokich Anny Frąckiewicz i Moniki Aleksandrowicz. Wszystko układało się po myśli gospodyń, aż do 12 minuty. Właśnie od tego momentu elblążanki zaczęły ostrzeliwać słupki koszalińskiej bramki, przyjezdne za to rzucały celnie i w 20 min. po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszły na prowadzenie 10:9. Politechnika grała już do końca pierwszej odsłony lepiej od naszego zespołu. Podopieczne Grzegorza Gościńskiego miały problemy z zatrzymaniem szybkich i zwrotnych rywalek, a w szczególności Kamili Całużyńskiej, która „wykładała” piłki koleżankom z zespołu lub indywidualnie kończyła akcje celnymi rzutami. Po pierwszej połowie elblążanki przegrywały trzema golami.
W drugiej odsłonie wydawało się, że Politechnika będzie kontrolowała mecz. Nasza drużyna zdobywała co prawda gole, ale akademiczki szybko odpowiadały i utrzymywały 3-4 bramkową przewagę. Od 39 min. rozpoczęło się dziesięć minut, które wstrząsnęło Politechniką. Nasza drużyna niesiona dopingiem wspaniałych kibiców zdobywała gola za golem, a przyjezdne nie były w stanie pokonać kapitalnie interweniującej Agnieszki Kordunowskiej. Na dziesięć minut przed końcem pojedynku Start prowadził czterema trafieniami i wydawało się, że jest „po meczu”. Nic bardziej mylnego. Koszalinianki grały do końca i w 58 min. po indywidualnej akcji Aleksandry Kobyłeckiej prowadziły 29:27. Końcówka należała jednak do gospodyń. Elblążanki najpierw wyrównały na minutę przed końcem po trafieniu z lewego skrzydła Katarzyny Cekały, a na dwie sekundy przed zakończeniem zadały decydujący cios, gdy podanie Pauliny Wasak wykorzystała rzucając z koła Anna Szott.
Po końcowym gwizdku w hali CSB zapanowała euforia. Nasza drużyna dla której sobotni mecz był „testem wartości”zdała go bardzo dobrze. Kibice dziękowali zawodniczkom, trenerom i obiecywali wrócić na kolejne spotkanie. Wspaniały doping doceniły nasze szczypiornistki- Dziękujemy, że byliście z nami, że byliście naszym ósmym zawodnikiem- mówiła na pomeczowej konferencji Anna Szott. Po wygranej z Politechniką, Start awansował na szóste miejsce w tabeli.
Powiedzieli po meczu:
Grzegorz Gościński- Ten mecz był niezwykle trudny. Przebiegał falami. Oba zespoły znają się bardzo dobrze i widać było, że były przygotowane do spotkania. Z całym szacunkiem dla naszych poprzednich rywali dzisiejszy przeciwnik był zupełnie innego kalibru, tym bardziej mogę się cieszyć, że zdaliśmy ten test pozytywnie i pokazaliśmy, że możemy walczyć i wygrywać z każdym.
Waldemar Szafulski (trener Politechniki)- Przegraliśmy, bo nasze akcje nie były płynne i nie miały odpowiedniego tempa. Graliśmy momentami chaotycznie, oddawaliśmy rzuty z nieprzygotowanych pozycji. W końcówce dogoniliśmy przeciwnika po dość długim przestoju w grze, nawet prowadziliśmy, ale nie udało się nam tego utrzymać.
Anna Szott- Ten moment gdy dostałam piłkę i oddawałam rzut trwał dla mnie bardzo długo. Po rzucie spojrzałam na tablicę, czy to naprawdę już koniec. Serdecznie dziękuję kibicom w imieniu swoim i drużyny. Byliście fantastyczni, byliście naszym ósmym zawodnikiem. Przy takim dopingu aż chce się grać.
Zobacz wyniki i tabelę PGNiG Superligi.
Start: Kordunowska, Kędzierska, Frąckiewicz 4, Szlija 3, Szott 2, Sądej 1, Cekała 7, Janaczek 4, Aleksandrowicz 5, Grudka 1, Wasak 3, Konefał, Woronko, Ocalewicz, Szulc, Brojek .
Politechnika: Kwiecień, Shyverska, Kobyłecka 4, Olek 1, Bilenia 3, Dworaczyk 4, Muchocka, Łach, Całużyńska 8, Chmiel 4, Błaszczyk, Morawiec, Lisewska 5, Koprowska, Matuszczyk.
W drugiej odsłonie wydawało się, że Politechnika będzie kontrolowała mecz. Nasza drużyna zdobywała co prawda gole, ale akademiczki szybko odpowiadały i utrzymywały 3-4 bramkową przewagę. Od 39 min. rozpoczęło się dziesięć minut, które wstrząsnęło Politechniką. Nasza drużyna niesiona dopingiem wspaniałych kibiców zdobywała gola za golem, a przyjezdne nie były w stanie pokonać kapitalnie interweniującej Agnieszki Kordunowskiej. Na dziesięć minut przed końcem pojedynku Start prowadził czterema trafieniami i wydawało się, że jest „po meczu”. Nic bardziej mylnego. Koszalinianki grały do końca i w 58 min. po indywidualnej akcji Aleksandry Kobyłeckiej prowadziły 29:27. Końcówka należała jednak do gospodyń. Elblążanki najpierw wyrównały na minutę przed końcem po trafieniu z lewego skrzydła Katarzyny Cekały, a na dwie sekundy przed zakończeniem zadały decydujący cios, gdy podanie Pauliny Wasak wykorzystała rzucając z koła Anna Szott.
Po końcowym gwizdku w hali CSB zapanowała euforia. Nasza drużyna dla której sobotni mecz był „testem wartości”zdała go bardzo dobrze. Kibice dziękowali zawodniczkom, trenerom i obiecywali wrócić na kolejne spotkanie. Wspaniały doping doceniły nasze szczypiornistki- Dziękujemy, że byliście z nami, że byliście naszym ósmym zawodnikiem- mówiła na pomeczowej konferencji Anna Szott. Po wygranej z Politechniką, Start awansował na szóste miejsce w tabeli.
Powiedzieli po meczu:
Grzegorz Gościński- Ten mecz był niezwykle trudny. Przebiegał falami. Oba zespoły znają się bardzo dobrze i widać było, że były przygotowane do spotkania. Z całym szacunkiem dla naszych poprzednich rywali dzisiejszy przeciwnik był zupełnie innego kalibru, tym bardziej mogę się cieszyć, że zdaliśmy ten test pozytywnie i pokazaliśmy, że możemy walczyć i wygrywać z każdym.
Waldemar Szafulski (trener Politechniki)- Przegraliśmy, bo nasze akcje nie były płynne i nie miały odpowiedniego tempa. Graliśmy momentami chaotycznie, oddawaliśmy rzuty z nieprzygotowanych pozycji. W końcówce dogoniliśmy przeciwnika po dość długim przestoju w grze, nawet prowadziliśmy, ale nie udało się nam tego utrzymać.
Anna Szott- Ten moment gdy dostałam piłkę i oddawałam rzut trwał dla mnie bardzo długo. Po rzucie spojrzałam na tablicę, czy to naprawdę już koniec. Serdecznie dziękuję kibicom w imieniu swoim i drużyny. Byliście fantastyczni, byliście naszym ósmym zawodnikiem. Przy takim dopingu aż chce się grać.
Zobacz wyniki i tabelę PGNiG Superligi.
Start: Kordunowska, Kędzierska, Frąckiewicz 4, Szlija 3, Szott 2, Sądej 1, Cekała 7, Janaczek 4, Aleksandrowicz 5, Grudka 1, Wasak 3, Konefał, Woronko, Ocalewicz, Szulc, Brojek .
Politechnika: Kwiecień, Shyverska, Kobyłecka 4, Olek 1, Bilenia 3, Dworaczyk 4, Muchocka, Łach, Całużyńska 8, Chmiel 4, Błaszczyk, Morawiec, Lisewska 5, Koprowska, Matuszczyk.
ppz