
Św. Wojciech to patron Polski i Diecezji Elbląskiej. W środę 23 kwietnia o godz. 18 w katedrze elbląskiej zostanie odprawiona specjalna msza św. Pielgrzymka i pozostałe obchody święta związanego z męczeńską śmiercią biskupa Wojciecha odbędą się w sobotę 26 kwietnia.
W tym dniu warto dowiedzieć się więcej o życiu i działalności Świętego Wojciecha. Kim był?
Święty, znany w Polsce pod imieniem Wojciecha, w świecie chrześcijańskim czczony jest jako Adalbert. W Czechach, w Polsce i na Węgrzech odbiera on cześć szczególną. W Czechach się urodził i był drugim z kolei biskupem Pragi, w Polsce poniósł śmierć męczeńską i tu spoczęły jego doczesne szczątki; na Węgrach zaś miał udzielić sakramentu Bierzmowania późniejszemu królowi - św. Stefanowi.
Św. Wojciech urodził się ok. roku 956 w Libicach w Czechach jako przedostatni z siedmiu synów księcia Sławnika. Jego ojciec spokrewniony był z dynastią saską, panującą wówczas w Niemczech. Babka św. Wojciecha była rodzoną siostrą króla Niemiec, Henryka I. Matka św. Wojciecha, Strzeżysława, pochodziła z niemniej znakomitej rodziny Przemyślidów, którzy wówczas rządzili państwem czeskim.
Istnieją trzy żywoty św. Wojciecha, które spisano w jego czasach. „Żywot pierwszy” napisał ok. roku 999 w związku z kanonizacją Świętego prawdopodobnie Jan Kanapariusz, mnich opactwa benedyktyńskiego na Awentynie w Rzymie, na podstawie relacji świadków: bł. Radzima i Benedykta. „Żywot drugi” wyszedł z rąk św. Brunona z Kwerfurtu ok. roku 1002-1004 w dwóch wersjach - dłuższej i krótszej. Wreszcie w bibliotece w Tagernsee znaleziono opis śmierci męczeńskiej Świętego, napisany w Polsce w XI w. Ponadto obszerne wzmianki o Wojciechu znaleźć można w „Kronice Thietmara” oraz w „Rocznikach kwedlinburskich i hildesheimskich”. Około roku 1127 powstały słynne „drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W latach 1260-1292 zostały też spisane cuda św. Adalberta.
Żywoty Świętego opowiadają, że do stanu duchownego został przeznaczony ślubem rodziców, kiedy ciężko zachorował. Kiedy w roku 968 papież Jan XIII, dzięki inicjatywie cesarza Ottona I, ustanowił w Magdeburgu metropolię misyjną dla nawracania Słowian zachodnich, pierwszym arcybiskupem tegoż miasta został mianowany św. Adalbert, którego opiece został powierzony w 972 r. św. Wojciech. Na dworze metropolity, w szkole katedralnej młody syn książęcy kształcił się przez 10 lat (972-981). Tu też otrzymał sakrament Bierzmowania, na którym przyjął imię św. Adalberta i tak figuruje w hagiografii katolickiej.
Po śmierci św. Adalberta w 981 r. Wojciech powrócił do Pragi, gdzie przyjął święcenia kapłańskie. W styczniu 982 roku zmarł biskup Dytmar. Na jego następcę wybrano Wojciecha. Konsekrował go metropolita Moguncji św. Willigis, do którego wtedy należało biskupstwo w Pradze.
Św. Wojciech wbrew powszechnie przyjętemu zwyczajowi swoje dobra biskupie przeznaczył na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na potrzeby własne i kleru katedralnego oraz dla ubogich, których sam odwiedzał. Zajął się również wykupem niewolników. Istniały też inne problemy - „duchowni żenili się jawnie", a u możnych wielożeństwo oraz małżeństwa z bliskimi krewnymi były na porządku dziennym. Nie liczono się ze świętami i jawnie łamano posty.
Widząc bezowocność swoich starań, po pięciu latach rządów św. Wojciech postanowił opuścić stolicę i udać się do Moguncji, by prosić swojego zwierzchnika, św. Willigisa, o poparcie u papieża, by go zwolnił z jego obowiązków. Papież Jan XV zgodził się, by św. Wojciech na pewien czas pozostał w Rzymie i by w jego zastępstwie rządził w Pradze jego wikariusz. W Rzymie w Wielką Sobotę roku 990 wraz ze swoim bratem przyrodnim, Radzimem, Wojciech złożył zakonną profesję u benedyktynów. Kiedy jednak w 992 r. zmarł jego biskup pomocniczy, Czesi zażądali, by Wojciech do nich powrócił. Zabrał więc ze sobą do pomocy kilkunastu benedyktynów i założył w Czechach, w Brzewniowie pod Pragą, nowy klasztor.
Po przybyciu na miejsce św. Wojciech wprowadził dziesięciny w celu budowy nowych kościołów oraz na utrzymanie duszpasterzy, wysłał do Węgier misjonarzy. Poczynania jego zakończyły się jednak klęską z powodu wypadku, który na Świętego sprowadził kłopoty. A mianowicie na dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z rodu Werszowców, która schroniła się w klasztorze benedyktynek przy kościele Św. Jerzego. Siepacze, którzy tam wpadli, wywlekli ofiarę i zamordowali przed kościołem, za co Wojciech rzucił na nich klątwę, po czym ponownie opuścił Czechy i udał się do Rzymu. W ramach zemsty Werszowcowie napadli na rodzinny gród św. Wojciecha Libice i spalili go doszczętnie. 28 września 995 roku zamordowano też czterech braci Świętego wraz z ich rodzinami. Śmierci uniknął jedynie najstarszy brat św. Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech. W tej sytuacji arcybiskup Moguncji potraktował go jako zbiega, próbując zmusić św. Wojciecha do powrotu. Gdy nic nie skutkowało, za zezwoleniem cesarza i swojego metropolity jesienią 996 roku Wojciech udał się do Polski, gdzie został życzliwie przyjęty przez króla Bolesława Chrobrego, który już wcześniej udzielił schronienia jego bratu Sobieborowi.
Król chciał zatrzymać św. Wojciecha w Polsce jako pośrednika w misjach dyplomatycznych, kiedy jednak ten odmówił i wyraził chęć pracy wśród pogan, powstała myśl wyprawy misyjnej do Prus. Król Bolesław Chrobry dał mu jako osłonę 30 wojów i Wojciech w towarzystwie Radzima i subdiakona Benedykta Bogusza, który znał język pruski, wiosną 997 roku udał się Wisłą do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił Ewangelię Pomorzanom. Stąd wyruszył do ujścia dzisiejszej Pregoły, gdy niebawem tłum Prusaków otoczył misjonarzy i zaczął im złorzeczyć. Ktoś uderzył biskupa wiosłem w plecy tak mocno, że brewiarz wypadł mu z rąk. Wojciech widząc, że Prusacy nie chcą słyszeć o nowej nauce, postanowił zakończyć misję i skierował się ku Polsce. Prusacy jednak szli za nim. Dokładnego miejsca jego śmierci nie udało się ustalić. Przyjmuje się jednak, że były to okolice Elbląga i Tękit - najprawdopodobniej był to Święty Gaj. Dnia 23 kwietnia 997 roku w piątek o świcie uzbrojony tłum rzucił się na misjonarzy, związał ich, a św. Wojciecha zawleczono na pobliski pagórek. Tam pogański kapłan pierwszy zadał mu śmiertelny cios. Potem sześć włóczni przeszyło jego ciało, a odciętą głowę Męczennika wbito na żerdź.
Prusacy wypuścili Radzima i Benedykta z propozycją do króla polskiego oddania ciała św. Wojciecha za okup, na co król się zgodził. Ciało Wojciecha sprowadzono do Trzemeszna, a następnie uroczyście do Gniezna. Cesarz Otton III na wiadomość o męczeńskiej śmierci przyjaciela natychmiast zawiadomił o niej papieża z prośbą o kanonizację Męczennika. Na żądanie papieża na podstawie zeznania naocznych świadków spisano protokół - żywot Świętego. Na jej podstawie papież Sylwester II w roku 999 uroczyście wpisał św. Wojciecha do katalogu świętych, wyznaczając dzień 23 kwietnia jako coroczną pamiątkę jego święta. Wtedy też staraniem Bolesława Chrobrego i za protekcją cesarza Ottona III utworzono metropolię w Gnieźnie, której patronem został św. Wojciech.
W marcu roku 1000 cesarz Otton III odbył pielgrzymkę do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie, gdzie uroczyście proklamowano metropolię gnieźnieńską oraz podległe jej stolice biskupie: w Krakowie, Wrocławiu i w Kołobrzegu. Otton III opuścił Polskę, obdarzony relikwią ramienia Świętego, której część złożył w Akwizgranie, a część na wyspie Tybru w Rzymie. W 1928 r. na prośbę prymasa polskiego, kardynała Augusta Hlonda, relikwia rzymska powróciła do Polski i znajduje się obecnie w skarbcu katedry gnieźnieńskiej. W Trzemesznie można oglądać relikwiarz w postaci urny, w którym również jest zachowana część relikwii Męczennika.
Św. Wojciech jest, obok Matki Bożej Królowej Polski (święto 3 maja) i św. Stanisława Biskupa-Męczennika (święto 8 maja), głównym patronem Polski. Jest on też głównym patronem archidiecezji gnieźnieńskiej oraz diecezji gdańskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej i warmińskiej. Wizerunki św. Wojciecha widnieją w herbach Trzemeszna i Radzinkowa. W Gnieźnie co roku w uroczystość doroczną św. Wojciecha (23 kwietnia) przy grobie św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski na uroczyste nabożeństwo. Wcześniej w diecezji warmińskiej, a obecnie w diecezji elbląskiej, corocznie odbywają się piesze i autokarowe pielgrzymki do Świętego Gaju - miejsca, które uważa się za najbardziej prawdopodobny punkt śmierci świętego.
Wyjście cieszącej się dużą popularnością pieszej pielgrzymki do Świętego Gaju spod Katedry św. Mikołaja będzie miało miejsce w sobotę 26 kwietnia o godz. 6. 45. W tym roku uroczystości w Świętym Gaju rozpoczną się o godz. 14.30 powitaniem pielgrzymów przy ołtarzu polowym. Na godz. 15 planowane jest rozpoczęcie Mszy św. pod przewodnictwem księdza biskupa Jana Styrny.
Święty, znany w Polsce pod imieniem Wojciecha, w świecie chrześcijańskim czczony jest jako Adalbert. W Czechach, w Polsce i na Węgrzech odbiera on cześć szczególną. W Czechach się urodził i był drugim z kolei biskupem Pragi, w Polsce poniósł śmierć męczeńską i tu spoczęły jego doczesne szczątki; na Węgrach zaś miał udzielić sakramentu Bierzmowania późniejszemu królowi - św. Stefanowi.
Św. Wojciech urodził się ok. roku 956 w Libicach w Czechach jako przedostatni z siedmiu synów księcia Sławnika. Jego ojciec spokrewniony był z dynastią saską, panującą wówczas w Niemczech. Babka św. Wojciecha była rodzoną siostrą króla Niemiec, Henryka I. Matka św. Wojciecha, Strzeżysława, pochodziła z niemniej znakomitej rodziny Przemyślidów, którzy wówczas rządzili państwem czeskim.
Istnieją trzy żywoty św. Wojciecha, które spisano w jego czasach. „Żywot pierwszy” napisał ok. roku 999 w związku z kanonizacją Świętego prawdopodobnie Jan Kanapariusz, mnich opactwa benedyktyńskiego na Awentynie w Rzymie, na podstawie relacji świadków: bł. Radzima i Benedykta. „Żywot drugi” wyszedł z rąk św. Brunona z Kwerfurtu ok. roku 1002-1004 w dwóch wersjach - dłuższej i krótszej. Wreszcie w bibliotece w Tagernsee znaleziono opis śmierci męczeńskiej Świętego, napisany w Polsce w XI w. Ponadto obszerne wzmianki o Wojciechu znaleźć można w „Kronice Thietmara” oraz w „Rocznikach kwedlinburskich i hildesheimskich”. Około roku 1127 powstały słynne „drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W latach 1260-1292 zostały też spisane cuda św. Adalberta.
Żywoty Świętego opowiadają, że do stanu duchownego został przeznaczony ślubem rodziców, kiedy ciężko zachorował. Kiedy w roku 968 papież Jan XIII, dzięki inicjatywie cesarza Ottona I, ustanowił w Magdeburgu metropolię misyjną dla nawracania Słowian zachodnich, pierwszym arcybiskupem tegoż miasta został mianowany św. Adalbert, którego opiece został powierzony w 972 r. św. Wojciech. Na dworze metropolity, w szkole katedralnej młody syn książęcy kształcił się przez 10 lat (972-981). Tu też otrzymał sakrament Bierzmowania, na którym przyjął imię św. Adalberta i tak figuruje w hagiografii katolickiej.
Po śmierci św. Adalberta w 981 r. Wojciech powrócił do Pragi, gdzie przyjął święcenia kapłańskie. W styczniu 982 roku zmarł biskup Dytmar. Na jego następcę wybrano Wojciecha. Konsekrował go metropolita Moguncji św. Willigis, do którego wtedy należało biskupstwo w Pradze.
Św. Wojciech wbrew powszechnie przyjętemu zwyczajowi swoje dobra biskupie przeznaczył na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na potrzeby własne i kleru katedralnego oraz dla ubogich, których sam odwiedzał. Zajął się również wykupem niewolników. Istniały też inne problemy - „duchowni żenili się jawnie", a u możnych wielożeństwo oraz małżeństwa z bliskimi krewnymi były na porządku dziennym. Nie liczono się ze świętami i jawnie łamano posty.
Widząc bezowocność swoich starań, po pięciu latach rządów św. Wojciech postanowił opuścić stolicę i udać się do Moguncji, by prosić swojego zwierzchnika, św. Willigisa, o poparcie u papieża, by go zwolnił z jego obowiązków. Papież Jan XV zgodził się, by św. Wojciech na pewien czas pozostał w Rzymie i by w jego zastępstwie rządził w Pradze jego wikariusz. W Rzymie w Wielką Sobotę roku 990 wraz ze swoim bratem przyrodnim, Radzimem, Wojciech złożył zakonną profesję u benedyktynów. Kiedy jednak w 992 r. zmarł jego biskup pomocniczy, Czesi zażądali, by Wojciech do nich powrócił. Zabrał więc ze sobą do pomocy kilkunastu benedyktynów i założył w Czechach, w Brzewniowie pod Pragą, nowy klasztor.
Po przybyciu na miejsce św. Wojciech wprowadził dziesięciny w celu budowy nowych kościołów oraz na utrzymanie duszpasterzy, wysłał do Węgier misjonarzy. Poczynania jego zakończyły się jednak klęską z powodu wypadku, który na Świętego sprowadził kłopoty. A mianowicie na dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z rodu Werszowców, która schroniła się w klasztorze benedyktynek przy kościele Św. Jerzego. Siepacze, którzy tam wpadli, wywlekli ofiarę i zamordowali przed kościołem, za co Wojciech rzucił na nich klątwę, po czym ponownie opuścił Czechy i udał się do Rzymu. W ramach zemsty Werszowcowie napadli na rodzinny gród św. Wojciecha Libice i spalili go doszczętnie. 28 września 995 roku zamordowano też czterech braci Świętego wraz z ich rodzinami. Śmierci uniknął jedynie najstarszy brat św. Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech. W tej sytuacji arcybiskup Moguncji potraktował go jako zbiega, próbując zmusić św. Wojciecha do powrotu. Gdy nic nie skutkowało, za zezwoleniem cesarza i swojego metropolity jesienią 996 roku Wojciech udał się do Polski, gdzie został życzliwie przyjęty przez króla Bolesława Chrobrego, który już wcześniej udzielił schronienia jego bratu Sobieborowi.
Król chciał zatrzymać św. Wojciecha w Polsce jako pośrednika w misjach dyplomatycznych, kiedy jednak ten odmówił i wyraził chęć pracy wśród pogan, powstała myśl wyprawy misyjnej do Prus. Król Bolesław Chrobry dał mu jako osłonę 30 wojów i Wojciech w towarzystwie Radzima i subdiakona Benedykta Bogusza, który znał język pruski, wiosną 997 roku udał się Wisłą do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił Ewangelię Pomorzanom. Stąd wyruszył do ujścia dzisiejszej Pregoły, gdy niebawem tłum Prusaków otoczył misjonarzy i zaczął im złorzeczyć. Ktoś uderzył biskupa wiosłem w plecy tak mocno, że brewiarz wypadł mu z rąk. Wojciech widząc, że Prusacy nie chcą słyszeć o nowej nauce, postanowił zakończyć misję i skierował się ku Polsce. Prusacy jednak szli za nim. Dokładnego miejsca jego śmierci nie udało się ustalić. Przyjmuje się jednak, że były to okolice Elbląga i Tękit - najprawdopodobniej był to Święty Gaj. Dnia 23 kwietnia 997 roku w piątek o świcie uzbrojony tłum rzucił się na misjonarzy, związał ich, a św. Wojciecha zawleczono na pobliski pagórek. Tam pogański kapłan pierwszy zadał mu śmiertelny cios. Potem sześć włóczni przeszyło jego ciało, a odciętą głowę Męczennika wbito na żerdź.
Prusacy wypuścili Radzima i Benedykta z propozycją do króla polskiego oddania ciała św. Wojciecha za okup, na co król się zgodził. Ciało Wojciecha sprowadzono do Trzemeszna, a następnie uroczyście do Gniezna. Cesarz Otton III na wiadomość o męczeńskiej śmierci przyjaciela natychmiast zawiadomił o niej papieża z prośbą o kanonizację Męczennika. Na żądanie papieża na podstawie zeznania naocznych świadków spisano protokół - żywot Świętego. Na jej podstawie papież Sylwester II w roku 999 uroczyście wpisał św. Wojciecha do katalogu świętych, wyznaczając dzień 23 kwietnia jako coroczną pamiątkę jego święta. Wtedy też staraniem Bolesława Chrobrego i za protekcją cesarza Ottona III utworzono metropolię w Gnieźnie, której patronem został św. Wojciech.
W marcu roku 1000 cesarz Otton III odbył pielgrzymkę do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie, gdzie uroczyście proklamowano metropolię gnieźnieńską oraz podległe jej stolice biskupie: w Krakowie, Wrocławiu i w Kołobrzegu. Otton III opuścił Polskę, obdarzony relikwią ramienia Świętego, której część złożył w Akwizgranie, a część na wyspie Tybru w Rzymie. W 1928 r. na prośbę prymasa polskiego, kardynała Augusta Hlonda, relikwia rzymska powróciła do Polski i znajduje się obecnie w skarbcu katedry gnieźnieńskiej. W Trzemesznie można oglądać relikwiarz w postaci urny, w którym również jest zachowana część relikwii Męczennika.
Św. Wojciech jest, obok Matki Bożej Królowej Polski (święto 3 maja) i św. Stanisława Biskupa-Męczennika (święto 8 maja), głównym patronem Polski. Jest on też głównym patronem archidiecezji gnieźnieńskiej oraz diecezji gdańskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej i warmińskiej. Wizerunki św. Wojciecha widnieją w herbach Trzemeszna i Radzinkowa. W Gnieźnie co roku w uroczystość doroczną św. Wojciecha (23 kwietnia) przy grobie św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski na uroczyste nabożeństwo. Wcześniej w diecezji warmińskiej, a obecnie w diecezji elbląskiej, corocznie odbywają się piesze i autokarowe pielgrzymki do Świętego Gaju - miejsca, które uważa się za najbardziej prawdopodobny punkt śmierci świętego.
Wyjście cieszącej się dużą popularnością pieszej pielgrzymki do Świętego Gaju spod Katedry św. Mikołaja będzie miało miejsce w sobotę 26 kwietnia o godz. 6. 45. W tym roku uroczystości w Świętym Gaju rozpoczną się o godz. 14.30 powitaniem pielgrzymów przy ołtarzu polowym. Na godz. 15 planowane jest rozpoczęcie Mszy św. pod przewodnictwem księdza biskupa Jana Styrny.
mk