Znam historie z sasiedniego miasta na O. Pewna pani robila remont w domu. Miala zabudowana wneke jako szafę. Fachowiec zajrzał do szafy i stwierdzil ze rura ktora biegla w srodku jest zbedna. Zaczal wycinac ją fleksą. Wtedy okazalo sie ze rura jednak jest potrzebna bo zaczal wydobywac sie gaz. ... a z innej beczki ostatnio na Kosciuszki w Elblagu panowie zakladali kaloryfery w domach. W pospiechu porobili kilka dziur wiecej na rurki miedziane bo nie mogli sie zdecydowac którędy je puscic ale to akurat pikus. Na klatce schodowej rury wyprowadzili tak ze zakryly wlacznik swiatla i do tej pory go nie przestawili. Nikt tym sie nie interesuje ze ludzie dzwonia komus do domu bo wlacznika nie widac. Taka partyzantka rozpoznanie bojem.