UWAGA!

Boisko bez bramek

 Elbląg, I nie ma bramek...
I nie ma bramek... (fot. Michał Skorupa)

Znikające boiska to nie science fiction. Co zrobić, gdy w ciągu kilku godzin znikają dwa obiekty sportowe, które były używane od ok. 20 lat? Gdy jedyną rozrywką na dzielnicy pozostaje picie piwa na ławce przed blokiem?

Sprawa dotyczy boisk przy ulicy Broniewskiego, które były użytkowane od 1995 roku. W 2013 roku, z dnia na dzień, zniknęły trzy bramki z czterech ustawionych. W kolejnym roku taki sam los spotkał ostatnią bramkę, przez co często popularny wśród mieszkańców obiekt sportowy stał się miejscem wyprowadzania psów. Młodzież, która codziennie spotykała się na tym terenie aby pokopać piłkę była zaskoczona zniknięciem boiska.
       - Boiska były tu od zawsze i nigdy nikomu nie przeszkadzało, że młodzi ludzie grali tu w piłkę. Nie rozumiem dlaczego zabrano nam obiekt, na którym można było miło spędzić czas. Mieszkańcy skarżą się, że młodzież przesiaduje na pobliskim placu zabaw i pije alkohol. Kiedyś chłopaki chodzili pokopać piłkę, a teraz pozostaje im tylko piwo pod blokiem - opowiada pan Bartłomiej, mieszkaniec ulicy Legionów.
       Użytkownicy boiska odwoływali się do zarządu spółdzielni mieszkaniowej "Nad Jarem", lecz bez skutku.
       Według Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego działka o numerze 55/, na której znajdowało się boisko, ma być zagospodarowana jako teren sportu i rekreacji. Dlaczego więc Zarząd Zieleni Miejskiej, któremu Urząd Miejski w 2013 roku przekazał ten teren, usunął boisko pomimo zapisu o sportowym charakterze tej działki?
       - Zarząd Zieleni Miejskiej dbając o bezpieczeństwo osób korzystających z placów zabaw oraz urządzeń sportowych, co roku zleca specjalistycznej firmie przeglądy. W kwietniu 2013 roku została przeprowadzona kontrola na działkach przy ulicy Broniewskiego, podczas której stwierdzono, że bramki posiadają liczne ubytki farby, w miejscach tych pojawiła się korozja a cała konstrukcja jest niestabilna. Po zapoznaniu się z opinią, Zarząd Zieleni Miejskiej, ze względu na bezpieczeństwo użytkowników, rozebrał bramki - wyjaśnia Leon Budzisiak, Dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu. - Jako administratorzy terenu, nie posiadamy środków na wykorzystanie działek zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego.
       - Bramki były w stosunkowo dobrym stanie. Faktycznie dawno temu pojawił się rdzawy nalot, ale nie przeszkadzało nam to podczas grania - odpowiada Paweł, mieszkaniec sąsiedniej ulicy.
       Ostatnia bramka, która prawnie należała do S.M. "Nad Jarem", miała zostać usunięta po interwencji mieszkańców sąsiedniego budynku.
       - Eksploatacja jednej bramki na terenie Spółdzielni, po likwidacji pozostałych była uciążliwa dla mieszkańców i dlatego podjęto decyzję o jej likwidacji. 15 maja 2014 r. do Budżetu Obywatelskiego Miasta Elbląg wpłynął wniosek o budowę kompleksu boisk na przedmiotowym terenie, lecz nie uzyskał stosownych akceptacji - wyjaśnia Wiesław Wiśniewski, Zastępca Prezesa ds. Administracyjno-Technicznych S.M. "Nad Jarem".
       - Jesteśmy ciekawi kto interweniował w tej sprawie i dlaczego spółdzielnia wysłuchała tylko jednej ze stron zainteresowanych. Ja również mieszkam w tym bloku i podobnie jak wielu moich kolegów nie dostałem żadnych informacji na temat planów usunięcia boiska. Dlaczego po interwencji dwóch czy trzech osób, usuwany jest obiekt, z którego codziennie korzystały dziesiątki ludzi? - dodaje pan Bartłomiej.
       Podobna sytuacja ma miejsce przy sąsiedniej ulicy Rydla, z której pod koniec 2014 roku zniknął kosz do piłki koszykowej, który w tym miejscu znajdował się od ok. 20 lat.
       - Na ulicy Rydla kosz do piłki koszykowej usytuowany był pierwotnie na utwardzonych miejscach postojowych dla samochodów. Zagrażał tym samym zarówno bezpieczeństwu grających jak i parkujących pojazdów - tłumaczy Wiesław Wiśniewski.- W 2012 r. Spółdzielnia przeprowadziła ankietę wśród okolicznych mieszkańców na temat zmiany usytuowania kosza na trawnik bliżej budynku Rydla 1. Część mieszkańców nie wyraziła na zmianę lokalizacji zgody, uzasadniając swoje stanowisko nadmiernym hałasem i możliwością zakłócania ciszy nocnej.
       Pojawia się pytanie, kto pozwolił na postawienie sportowego urządzenia na miejscach parkingowych i dlaczego dopiero po dwóch latach od ankiety zostało ono usunięte?
       - Odkąd pamiętam kosz na ulicy Rydla znajdował się w tym miejscu i nikomu to nie przeszkadzało - opowiada Paweł, mieszkaniec bloku przy ulicy Rydla 1. - Kosz został usunięty bez naszej wiedzy. Po raz kolejny ankieta, jeżeli w ogóle była taka przeprowadzona, została skierowana do mieszkańców, którym obiekt ten zaczął przeszkadzać - dodaje.
      
Michał Skorupa

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • pewnie poszła jakaś łapówa na inną inwestycje typu Biedronka albo blok mieszkalny
  • Ja tam grałem. ..ale bez jaj to było 20 lat temu . Co najmniej od 10 nikt nie grał na tym boisku.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    13
    ja tam grałem(2015-09-02)
  • Przecież nie ma czegoś takiego jak "cisza nocna".
  • fdafa -wiesz tyle co zjeść a że byle co żresz to nic nie wiesz - " cisza nocna obowiązuje w godzinach nocnych od 22 do 6 rano. Cisza nocna to czas przeznaczony na odpoczynek dla każdego z nas. Za zakłócanie ciszy nocnej możemy zostać ukarani na podstawie kodeksu wykroczeń. " źródło Infor. plPrawo czytaj a potem się wypowiadaj ! dalej czytamy- "Czas powszechnie uznawany za ciszę nocną to okres między godziną 22 a 6 rano. Przyjmuje się że poziom hałasu w strefie zamieszkania powinien mieścić się w zakresie 50-60 decybeli. O ewentualnych konsekwencjach naruszania ciszy nocnej jak i spokoju publicznego mówi kodeks wykroczeń w art. 51."
  • Masakra. Nic nie ma na tych blokowiskach, a potem młodzież słucha od dorosłych, że nie wychodzą nigdzie, nie uprawiają sportu, tylko internet i dopalacze. A wszyscy nie są skrojeni na jedną miarę.
  • Z tych boisk korzystały dziesiątki ludzi??? Kiedy? Z 10 lat temu? Na tych boiskach nikt przez ostatnie lata nie grał, widać to nawet po tym że trawa nie jest wydeptana. Mieszkam koło takiego boiska i na serio nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś tam grał w piłkę. Dodatkowo jak wybudowali Orlika koło szkoły to wszyscy pasjonaci piłki tam się przenieśli. Boiska służyły jedynie jako wychodki dla psów, nawet jak ktoś chciał sobie tam pograć to nie grał, bo się bał aby nie wpaść w psie gów*o. Taka smutna prawda.
  • to samo w parku kajki, były 2 bramki pocieli je, postawili te gowna do rugby zeby ze 2 razy pograc i sie wyniesc. teraz to jest tam sralnia dla psów i zloty wieczorne kiedys to mecze grali, ludzie przychodzili oglądac w tłumach, a teraz to głupie orliki na ktore i tak nie ma dostępu
  • "Redaktorze", że tak zażartuję, picie piwa przed blokiem nie jest rozrywką, jest prawnie zabronione! Durne, prymitywne demagogie mają z ciebie zarobić gwiazdę?????
  • Czytam te komentarze i śmiać mi się chce jak ci niby "mieszkańcy" wypowiadają się na temat boiska, na którym niby nikt nie gra. O dziwo było inaczej. Co wakacje ktoś przychodził pokopać. Trawa nie wydeptana?? Czasami to trzeba było dzwonić i się upraszać by skosili na boisku bo grać się nie da. Poza tym jak by te boiska nie były używane od 10 lat, to po co montowali metalowe siatki za bramką? Pasjonaci przenieśli się na orlik? Wbrew pozorom te orliki nie dają pewności, ze jak się pojdzie to sobie człowiek pogra, gdyż są one często rezerwowane i w takim wypadku boisko przy bloku było idealnym rozwiązaniem dla pojedynczych kopaczy. .. A teksty typu, że od 10 lat nikt tam nie grał to zostawcie dla siebie, bo śmiać się chce jak tego typu "fałszywe opinie" widnieją pod artykułem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    2
    pika07(2015-09-02)
  • Panie Skorupa kłamie Pan, boisko przy Kłoczowskiego(nie Broniewskiego!!!!!) istnieje, są nawet dwie odnowione bramki!!!!. Nie dalej jak wczoraj grały tam dzieci!!! Jak Pan to wytłumaczy, pisanie dla pisania, nawet nie pofatygował się Pan żeby to sprawdzić?! CO PAN NA TO?????
  • Chyba czas poznać topografie miasta. Tu chodzi o boisko przy ul. Legionów, Broniewskiego, Rydla a nie Kłoczowskiego. Radze trochę pomyśleć i nauczyć się czytać ze zrozumieniem przed bezpodstawnym obwinianiem autor artykułu. .. .
  • A nie lepiej zwrócić się do "Nad Jarem", żeby ten teren wydzierżawić od miasta za symboliczną złotówkę (są takie sytuacje a miasto i tak tego nie sprzeda) i niech "Nad Jarem" zrobi tam boisko. Koszty nie są duże, wystarczy rekultywacja terenu, posianie nowej trawy, postawienie dwóch bramek i ewentualne ogrodzenie, żeby nie był to wychodek dla psów. Tylko trzeba się zainteresować a nie siedzieć i biadolić.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    1
    Amożesięuda(2015-09-02)
Reklama