- Czekamy. Jesteśmy organem, który ma organizacyjnie wybory przeprowadzić. Jakie zapadną rozstrzygnięcia w tej sprawie w parlamencie, takie będziemy realizować – mówi Marzena Matczuk, starszy specjalista z elbląskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego w rozmowie z portEl.pl na temat zamieszania z wyborami prezydenckimi.
Rafał Gruchalski: - Jak w tych dziwnych czasach, spowodowanych pandemią, wygląda praca elbląskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego? Czy w ogóle przygotowujecie się Państwo do wyborów prezydenckich, skoro do dzisiaj nie wiemy, kiedy się odbędą?
Marzena Matczuk,starszy specjalista z elbląskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego: - Kojarzenie pracy Krajowego Biura Wyborczego tylko i wyłącznie z wyborami parlamentarnymi, prezydenckimi czy do Parlamentu Europejskiego, czyli tymi które wynikają z ogólnopolskiego kalendarza wyborczego, jest błędne. W ciągu roku odbywają się też inne wybory – uzupełniające, referenda. W ubiegłym roku mieliśmy ich około 30. Podobnie jest we wszystkich innych delegaturach KBW w Polsce. To nie jest tak, że siedzimy i czekamy do następnej ogólnopolskiej akcji wyborczej. Cały czas się coś dzieje, w tym roku mamy kolejne wybory uzupełniające w samorządach, referenda w Pieniężnie, Ostródzie. One co prawda zostały odroczone z uwagi na stan epidemiczny, ale z chwilą gdy sytuacja wróci do normy, zostaną przeprowadzone, bo taka jest wola mieszkańców, którzy spełnili wszystkie wymogi formalne.
- A co z wyborami prezydenckimi w takim razie? Na czym polega Państwa praca w tej chwili?
- Sam pan wie, jaka jest sytuacja. Wypełniamy kalendarz wyborczy, który wynika z postanowienia marszałka Sejmu z 5 lutego 2020 roku w sprawie zarządzenia wyborów na prezydenta RP z terminem 10 maja. Ponieważ jest to akt prawny obowiązujący, więc wszystkie czynności, które wynikały po naszej stronie, zostały przez nas wypełnione. Co dalej? Jak pan pewnie wie, dziś albo jutro (rozmawialiśmy w środę 6 maja po godz. 14 – red.), będzie rozstrzygnięcie w Sejmie w tej sprawie. I od tego zacznie się cała dalsza procedura.
- Czy Pani jako doświadczony pracownik Krajowego Biura Wyborczego jest w stanie powiedzieć, że wybory 10 maja mogą się odbyć?
- Nikt nie jest w stanie tego stwierdzić. Czekamy. Jesteśmy organem, który ma organizacyjnie wybory przeprowadzić. Jakie zapadną rozstrzygnięcia w tej sprawie w parlamencie, takie będziemy realizować. Poczekajmy do głosowania w Sejmie. Wtedy będziemy rozmawiać o konkretach, bo w tej chwili to są dywagacje na zasadzie „co gdyby”.
- A co się stało z osobami, które zgłosiły się na członków obwodowych komisji wyborczych?
- Są powołani w skład komisji, procedury zostały przeprowadzone. Nie wiemy, jak będzie wyglądało głosowanie. Czy będzie korespondencyjne czy tradycyjne. Wszystko zależy od tego, jak potoczą się losy ustawy w Sejmie.
- Czy nadal dużym problemem są braki kadrowe w składach obwodowych komisji wyborczych?
- Braki są, to zjawisko ogólnopolskie. Cały czas dzwonią jeszcze do nas osoby, które przegapiły terminy zgłoszeń i pytają o możliwość dopisania. Odsyłamy je do urzędników wyborczych w danych miejscowościach, z których te osoby pochodzą. Być może będzie można je powołać na zasadzie rezerwy. Składy komisji wyborczych zostały powołane w takim składzie, w jakim mogliśmy to zrobić, co wynika z kalendarza wyborczego.
- Media w kraju informują o przypadkach rezygnacji sędziów z pracy w Okręgowych Komisjach Wyborczych. Czy w Elblągu były takie przypadki?
- U nas nikt nie zrezygnował. Okręgowa Komisja Wyborcza w Elblągu składa się z sześciu osób, sędziów Sądu Rejonowego i Okręgowego w Elblągu, której przewodniczy komisarz wyborczy.