Albert Einstein powiedział „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona”. Te słowa pasują do Macieja Kurczyńskiego, którego pasją jest budowa konstrukcji z drewna. - Sama chęć pracy, chęć tworzenia, to mnie napędza - przyznaje elblążanin. Zobacz zdjęcia.
Maciej Kurczyński od kilkunastu lat zajmuje się pracą z drewnem. Jak przyznaje, jest to po prostu hobby, kompletnie niezwiązane z jego wykształceniem i zawodem. Największą jego jak do tej pory pracę, elblążanie od ponad roku mogą za darmo oglądać przy okazji spaceru na stare miasto. Jest nią drewniany wiatrak, inspirowany tymi holenderskimi, stojący na scenie przy Muzeum Archeologiczno-Historycznym.
- Pomysł narodził się spontanicznie. To było takie moje pandemiczne zajęcie. Prace trwały trzy lata, teraz wiatrak stoi tu, super, że w muzeum, ale docelowo szukam miejsca, w którym by po prostu działał. Teraz wygląda jak atrapa, nie ma szans, żeby on tutaj się kręcił ze względu na warunki lokalne, a na otwartym miejscu on by pracował - mówi autor konstrukcji.
Wiatrak, oprócz tego, że jest ozdobą, posiada profesjonalne mechanizmy, umożliwiające jego pracę. - Wykorzystane materiały to drewno i metal. Sam daszek jest zrobiony z włókna szklanego, docelowo jeszcze chcę go pokryć strzechą trzcinową. Drewno jest zabezpieczone pokostem, chciałbym zrobić odeskowanie całej wieży. Na razie jest odkryta, ale to też ciekawostka dla oglądających, mogą zobaczyć, jak to w środku wygląda. Całość waży pół tony, rozpiętość skrzydeł to 5 metrów, wysokość też. Sam koszt takiej budowy to około 4-5 tys zł. Wiatrak jest wyposażony w mechanizm przekładni, gdzie można z tego wyprowadzić napęd i wtedy na przykład, wiatrak może napędzać generator elektryczny. Są tu moje własne patenty, ale generalnie jest to tradycyjna holenderska technologia, nią się inspirowałem - opowiada Kurczyński.
Wiatrak wykonany został starannie i z pełną dbałością o szczegóły, jednak dla autora od wszelkiej estetyki ważniejsza jest przede wszystkim praktyczność. - Funkcja determinuje dekoracyjność. Geometria jest nadrzędna, wszystko tutaj jest dostosowane do pracy - zaznacza konstruktor.
Zbudowanie w pełni funkcjonalnego wiatraka to zdecydowanie wyzwanie, którego mógłby podjąć się zespół inżynierów, jednak Maciej Kurczyński dokonał wszystkiego sam i to bez żadnego wykształcenia inżynierskiego. - Mam to po prostu we krwi - przyznaje nieśmiało, pytany, jak udało mu się zbudować działający mechanizm. - I internet pomógł. Jestem typowym samoukiem. Na holenderskich stronach wiatrakowych dbają o spuściznę techniczną, niemal krok po kroku wszystkie etapy budowy takiego wiatraka można prześledzić - dodaje.
Zazwyczaj by tworzyć, artyści potrzebują inspiracji z zewnątrz, jakiegoś pomysłu, który będą chcieli zrealizować. Niektórzy pragną też sławy, pieniędzy i uznania. Co kieruje Maciejem Kurczyńskim? - Sama chęć pracy, chęć tworzenia, to mnie napędza - przyznaje elblążanin. - Jak człowiek nic nie robi, to głupie myśli się pojawiają, a takie zajęcie jest dobre, żeby przed nimi uciec - dodaje.
Wiatrak może być dopiero początkiem, bo Kurczyński myśli powoli o kolejnych projektach. - Jak się jest po sześćdziesiątce to też planów zbyt dalekich się nie robi, ale chciałbym zająć się szkutnictwem, zbudować łódź, gdyby były warunki, wykorzystać do tego stare technologie. Takim marzeniem byłby funkcjonujący mini skansen, dostępny dla ludzi i cieszący oko - wyznaje z uśmiechem Maciej Kurczyński.